Poznajecie widok na zdjęciu nr 3? To samo pytanie zadał mi Jurand Jarecki, architekt Skarbka, Zenitu, osiedla Paderewskiego, Haperowca i Biblioteki Śląskiej. Miałam szczęście, trafiłam. Jak nic, widać wielkomiejski sznyt… Ze sznytem i wielkomiejskością to żart, ale prawda jest taka, że trafiłam: rondo w Katowicach. Zaraz po wojnie. Tak wyglądało śródmieście stolicy województwa na północ od torów. Pola i nieużytki. Baraki i ruiny. I wszystko to wzdłuż ulicy, która w przyszłości miała stać się najbardziej reprezentacyjną w regionie - ulicy Armii Czerwonej, dziś równie reprezentacyjnej, ale już mocno zaniedbanej alei Korfantego.
Aleję w przyszłym roku czeka przebudowa. Szersze będą piesze ciągi po obu jej stronach, a torowisko na środku - zielone. Będzie też krótsza, bo rynek ma zaczynać się już na wysokości Muzeum Śląskiego. W planach jest też jej nowa zabudowa, np. plac po pałacu ślubów czeka na inwestora, który postawi tu wysokościowiec. Nowe wysokościowce mają też powstać w miejscu DOKP. Jednak rozmachu, który towarzyszył jej powstawaniu nie uda się już powtórzyć.
Aleja to dzieło projektantów zatrudnionych w pracowni Miastoprojekt - molochu, który miał za zadanie dźwignąć powojenne Katowice "na nogi". To spod ołówków architektów Miasto-projektu wyszły hotel Katowice, Silesia, Superjednostka, Tysiąclecie, Gwiazdy, itp. Można te powojenne realizacje lubić lub nie, chwalić, albo przeklinać. Trzeba jednak przyznać, że gdyby tamtą, miarkę przyłożyć do dzisiejszych inwestycyjnych realiów Katowic, można uznać, że w mieście od lat nic nie powstało. Budowało się, owszem: po wojnie. Budowało się wysoko, nowocześnie i dużo. Aleja poszła na pierwszy ogień. Właściwie powinna nazywać się aleją Króla, Kwaśniewicza, Skałkowskiego, Łobosa, Jareckiego i Śramkiewicza. Bo to oni stworzyli dzisiejszy jej kształt. A zaczęło się w 1956 roku, w którym ogłoszono konkurs urbanistyczny na zagospodarowanie śródmieścia na północ od linii kolejowej. Przebudowa objęła część Katowic, która nijak miasta nie przypominała. Były tu budynki poprzemysłowe, folwarczne, niewielkie mieszkalne.
Pierwsze, co w tej części Śródmieścia powstało, to Zenit i Delikatesy. O Zenicie już pisaliśmy. Delikatesy to budynek mieszkalny i usługowy obok hotelu Katowice. Zrealizowano go w 1962 roku. Wieżowiec zaprojektowali Tadeusz Łobos i Marian Skałkowski. Budynek z 11 kondygnacjami jest wykonany w konstrukcji szkieletowej i jak na tamte czasy miał bardzo urozmaiconą elewację. Architekci budynek połączyli w części parterowej ze sklepem samoobsługowym Delikatesy i stąd nazwa całości. Od 1963 r. do 1971 r. przy Armii Czerwonej i rynku powstały hotele Katowice i Silesia, Dom Prasy, budynki Biura Projektów Przemysłu Węglowego Separator, pałac ślubów, Ślizgowiec, Haperowiec i Superjednostka. Projektantem Superjednostki z 712 mieszkaniami, nieistniejącego pałacu ślubów oraz dawnego Centrum u Michalika był Mieczysław Król. Stojący w tej okolicy 20-kondygnacyjny Ślizgowiec, wykonany metodą ślizgową z żużlobetonu wylewanego to dzieło Stanisława Kwaśniewicza. Tak samo jak pawilon BWA i Separator. Po wschodniej stronie alei wybudowano zespół czterech bliźniaczych wieżowców - 14-kondygnacyjnych, projektu Kwaśniewicza. Zaś dominantą ciągu jest DOKP z 1971 r., wieżowiec zaprojektował Gottfried. Sąsiedni Spodek powstał dwa lata wcześniej.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?