Budowa dworca i Galerii Katowickiej. Wielki powrót kielichów dworca. [ZDJĘCIA]

Trwały od lata, a zamierzony efekt udało się osiągnąć dopiero w grudniu, wtedy wykonawca mógł przystąpić do wylewania filarów. Do tych prac wybrano specjalną ekipę, doświadczonych cieśli i zbrojarzy.

- Podczas prób testowaliśmy technologię wykonywania szalunku listewkami drewnianymi, czy po wylaniu i stężeniu betonu faktura drewna jest zgodna z fakturą oryginalną, która istniała na dworcu. Ważny był też odpowiedni skład mieszanki betonowej - mówi Antoni Pomorski z Neinver Polska.

Najważniejsze wyzwanie to wykonanie szalunku i wylanie samej powłoki kapelusza. - Dokładamy staranności co do wierności oryginałowi, bo naszym zdaniem, to co było w nim najcenniejsze, to myśl techniczna. Konstrukcja filarów parasolowych jest wyrafinowana, bardzo cienka.

Polega na bardzo precyzyjnym wykonaniu powłoki hiperboliczno - parabolicznej, która dzięki swojej geometrii i kształtowi, powoduje, że kapelusz o wymiarach 18 x 18 metrów może być podparty tylko jednym centralnym filarem - mówi Pomorski. Pod Jaworznem, na zapleczu budowy, składany jest już w skali 1x1 szalunek powłoki parasola. Wykonawca testuje, czy wszystkie elementy szalowania pasują do siebie.

Po zakończeniu testu, pod koniec tego tygodnia, elementy szalunku będą transportowane na budowę, gdzie po złożeniu w całość będzie on jeszcze wykładany od wewnątrz cieniutkimi listewkami. Ręcznie, deseczka przy deseczce.

- To rzadkość w dzisiejszych czasach, żeby wykonywać taką ambitną, wyrafinowaną pod względem konstrukcji i architektury formę i przeżyć emocje, które towarzyszyły jej konstruktorom - mówi Pomorski. - Myślę, że będziemy bardzo dumni z efektów.

Wcześniej żaden z filarów nie był widoczny w pełnej wysokości, bo rozdzielały je stropy. Teraz cztery filary narożne będą wyeksponowane w pełnej krasie.