Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ból to ciała mól

Krystyna Bochenek
Rozmowa z dr Jadwigą Pyszkowską, specjalistką w dziedzinie leczenia bólu Krystyna Bochenek: Co trzeba wiedzieć o bólu? dr Jadwiga Pyszkowska: Trzeba wiedzieć jak najwięcej, bo nie ma osoby, która by go nie ...

Rozmowa z dr Jadwigą Pyszkowską, specjalistką w dziedzinie leczenia bólu


Krystyna Bochenek:
Co trzeba wiedzieć o bólu?
dr Jadwiga Pyszkowska: Trzeba wiedzieć jak najwięcej, bo nie ma osoby, która by go nie doświadczyła. Towarzyszy nam od zawsze, już od urodzenia. Dzieci też przecież cierpią przy przechodzeniu przez kanał rodny. Jeśli kogoś coś boli, powinien wiedzieć dlaczego. Ból jest nieprzyjemnym doznaniem. Nie wolno go lekceważyć.


Krystyna Bochenek:
Kto powinien oceniać ból?
dr Jadwiga Pyszkowska: Tylko ten, kto cierpi może go ocenić. Zrobi to najlepiej. Obowiązkiem lekarzy jest tę ocenę zarejestrować. Jeżeli się bólu u chorego nie ocenia, to nie możemy skutecznie z nim walczyć. Do czwartego roku życia uczymy się reakcji na ból. Gdy odbierzemy go jak przykre doznanie i trafimy na lekarza, który go zlekceważy, źle go będzie leczył, to w przyszłości próg naszej wrażliwości bólowej będzie niski i nawet najmniejszy ból skazywać nas będzie na wielkie cierpienie.


Krystyna Bochenek:
Jak określamy ból?
dr Jadwiga Pyszkowska: Najprościej dzielimy go na ostry i przewlekły. Ten pierwszy to sygnał, który nam mówi: idź do lekarza, proś o pomoc. Na bóle przewlekłe np. głowy, pooperacyjne, nowotworowe, cierpimy długo, a wcale nie powinniśmy cierpieć. Ból to ciała mól – jak mówi jedno z mądrych przysłów. Nie dajmy mu się zjeść. Tym bardziej, że ból przewlekły niesie ze sobą mnóstwo innych problemów: unieruchamia, osłabia mięśnie i stawy, obniża odporność. Na przykład ból głowy u kobiety, który trwa latami, może doprowadzić do szybszego zachorowania na genetycznie zakodowanego raka. Zaburza sen, powoduje problemy z apetytem i odżywianiem, uzależnia od niewłaściwie stosowanych leków, obniża wydajność w pracy, izoluje od rodziny, budzi lęk i strach, który podwyższa reakcje na ból. Powoduje rozgoryczenie, frustrację, a także wyzwala tendencje samobójcze. Każdemu bólowi towarzyszą różne objawy. Towarzyszy mu też przygnębienie. Bez podania leku łagodzącego ból może dojść do depresji. Mamy więc błędne koło.


Krystyna Bochenek:
Co boli nas najczęściej?
dr Jadwiga Pyszkowska: Głowa, krzyże, mięśnie, stawy. Ból porodowy i kolka nerkowa to bóle, które statystycznie pamięta się najczęściej.


Krystyna Bochenek:
Czy są jakieś wytyczne dotyczące leczenia przeciwbólowego?
dr Jadwiga Pyszkowska: Są wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia z 1986 roku. W Polsce nie zostały jednak od razu przetłumaczone i przez lata lekarze żyli w nieświadomości, a pacjenci niepotrzebnie cierpieli.


Krystyna Bochenek:
Czy od razu, gdy zaboli, należy brać leki?
dr Jadwiga Pyszkowska: Ból trzeba najpierw właściwie rozpoznać. Farmakoterapia jest jednym z elementów leczenia przeciwbólowego. Ideałem jest zgłoszenie się do poradni leczenia bólu celem dokładnej diagnozy. Rozmowa z pacjentem przybliża nas do sedna sprawy. Często mylnie określamy ból. Często nie jest to ból fizyczny, ale psychiczny, np. jedna z pań mówiła o bólu z powodu wypadku syna, inna z powodu śmierci mamy, a przyszły z prośbą o pomoc, bo cierpiały na ból lędźwiowego odcinka kręgosłupa.


Krystyna Bochenek:
Jakie są sposoby, by określić ból, oprócz oczywiście tradycyjnego wywiadu lekarskiego?
dr Jadwiga Pyszkowska: Ból można narysować. Nasi pacjenci otrzymują kartkę i kilka kolorowych kredek. Ich zadaniem jest zilustrowanie bólu. Gdy używają czerwonej, pomarańczowej czy żółtej kredki to ból przez nich odczuwany jest bólem fizycznym. Ktoś, kto użyje kredki czarnej lub niebieskiej cierpi emocjonalnie. Być może jest blisko depresji. Jeśli pacjent narysuje ból w postaci wykresu to znak, że dla niego ważne jest natężenie, a nie lokalizacja.


Krystyna Bochenek:
Są osoby, które wciąż coś boli i ciągle narzekają. Boli rzeczywiście, czy mamy do czynienia z hipochondrią?
dr Jadwiga Pyszkowska: Oczywiście, że boli. To ból duchowy. Często skarżą się ludzie po prostu osamotnieni. Lekarstwem skutecznym w tych wypadkach jest najzwyczajniej obecność drugiego człowieka. Dzielenie się z kimś bólem to pozbycie się połowy boleści. Jednym z pytań jakie zadajemy pacjentom, którzy do nas trafiają, jest pytanie o reakcję rodziny. Okazuje się, że osoby cierpiące są wyśmiewane, a ich problemy lekceważone. Chory cierpiący musi się nauczyć kontaktów z rodziną, ale też rodzina musi się nauczyć współżyć z chorym.


Krystyna Bochenek:
Po co mierzyć ból?
dr Jadwiga Pyszkowska: Żeby określić program medycznej i niemedycznej pomocy. Na ból nie ma jednej recepty, ani uniwersalnego leku. Pierwsza wizyta w naszej poradni trwa ok. 90 minut. Każdy pacjent ma specjalny dzienniczek, w którym zapisujemy wszystkie informacje na temat jego bólu, np. natężeniu, objawach towarzyszących. Posługujemy się skalą od 0 do 10. Do trzeciego stopnia mamy do czynienia ze słabym bólem, od 4 do 5 ze średnio silnym, zaś od 6 do 10 mamy bardzo silny ból. To ważna informacja, bo mówi lekarzom, jak mocne leki trzeba podać.


Krystyna Bochenek:
Czy należy zażywać powszechnie reklamowane tabletki przeciwbólowe?
dr Jadwiga Pyszkowska: Może się nimi leczyć chory z już rozpoznanym bólem.


Krystyna Bochenek:
Pogłębmy ten temat. Kiedy przyjmować leki i jak je przyjmować?
dr Jadwiga Pyszkowska: Gdy ból jest ciągły i trwa 24 godziny na dobę, to przeciwbólowo trzeba się zabezpieczyć właśnie na ten czas. Błędem jest branie leków doraźnie. Ból leczymy jak pożar. Duży ogień – duże dawki, mały ogień – małe dawki, ale potem cały czas podlewamy pogorzelisko, by pożar znów nie wybuchł. Przy bólach incydentalnych, np. głowy lub miesiączkowych, bierzemy nie jedną, ale dwie lub trzy tabletki naraz.


Krystyna Bochenek:
Czy kolor skóry ma wpływ na odczuwanie przez nas bólu?
dr Jadwiga Pyszkowska: Mniejszy próg bólu mają południowcy, ale także ludzie wrażliwi w sensie poznawczym, np. nauczyciele, artyści. Rasa żółta jest bardziej od białej niewrażliwa na ból. Głównie jeśli chodzi o stronę zabiegową. A lekarze udają, że ich nie boli.


Krystyna Bochenek:
Z jakimi określeniami bólu spotyka się pani w swej praktyce?
dr Jadwiga Pyszkowska: Ból bólowi jest nierówny. Może być pulsujący, tętniący, przeszywający, kłujący, wrzynający, ściskający, rwący, szarpiący, palący, gorący, szczypiący, tępy, głuchy, duszący, porażający, zimny itp., itd. Trzeba pilnie słuchać chorego, bo z tych przymiotników wiele wynika.


Krystyna Bochenek:
Jakie są sposoby na pozbycie się bólu?
dr Jadwiga Pyszkowska: Tak, jak ból jest problemem trudnym dla człowieka, tak samo łagodzenie bólu nie jest łatwe dla lekarza. Nie zawsze całkowicie da się go wyeliminować, ale możemy przynajmniej złagodzić jego odczuwanie. Gdzieś trzeba przerwać błędne koło, np. usunąć bodziec bólu poprzez wycięcie guza, albo zablokować ból, np. przez akupunkturę. Trzeba po prostu wszelkim dostępnymi sposobami konkurować z bólem.


Krystyna Bochenek:
Ile jest rodzajów bólu?
dr Jadwiga Pyszkowska: Samego bólu głowy są trzy rodzaje: naczyniowy, neuropatyczny i psychiczny. U jednego z pacjentów zdiagnozowałam 8 różnych rodzajów bólów fizycznych i emocjonalnych. Nie ma reguły.


Krystyna Bochenek:
Jak najlepiej zażywać leki?
dr Jadwiga Pyszkowska: Lepiej je przyjmować doustnie, w regularnych odstępach, w dawkach dobranych indywidualnie. Oczywiście trzeba obserwować, jak działają i czy są skuteczne.


Krystyna Bochenek:
Od lat stosowaniu morfiny towarzyszą różne mity. Mówi się np., że uzależnia, narkotyzuje.
dr Jadwiga Pyszkowska: A ja od lat walczę z tymi mitami. Morfina to lek przeciwbólowy. Należy ją jednak podawać umiejętnie.


Krystyna Bochenek:
Czy można zredukować ból nowotworowy?
dr Jadwiga Pyszkowska: Możemy go opanować, choć trudno zminimalizować go do zera. Na skuteczność naszego działania ma wpływ akceptacja przez chorego swej choroby, odchodzenia. Nie muszę chyba mówić, jakie to trudne. Nie ma jednak bólu, którego nie można kontrolować. Jeżeli chory może, mimo cierpienia, spać i odpoczywać, to znaczy, że udało nam się opanować ból. Ludzie, którzy nie cierpią, żyją dłużej.


Krystyna Bochenek:
Czy alkohol ma działanie przeciwbólowe?
dr Jadwiga Pyszkowska: Jedynym alkoholem, który działa przeciwbólowo, jest czerwone wino wytrawne, ale oczywiście spożywane w małych ilościach. Idealne na dyskopatie, bóle mięśniowe. Piwo odwadnia, a mocne alkohole są niewskazane, bowiem odbierają lekom efekt przeciwbólowy.


Krystyna Bochenek:
Ma pani jakieś praktyczne, codzienne rady przeciwbólowe?
dr Jadwiga Pyszkowska: Jest ich bardzo wiele. Przykładowo kobiety cierpiące na bóle głowy nie powinny nosić torebek na ramię. Te z bolącym kręgosłupem w odcinku lędźwiowym podczas mycia garnków powinny robić to na ugiętych nogach. Panowie z takimi problemami powinni mieć zakaz golenia się nad wanną. Gdy plewimy grządki, podnosimy ciężary, zawsze róbmy to w przysiadzie i na klęczkach. To nasza obrona przeciwbólowa. Godne polecenia są też: relaksacja, powodująca rozluźnienie mięśni, hipnoterapia, skuteczna w bólach emocjonalnych i tikowych. Śmiech, taniec i muzyka też są jak najbardziej wskazane. To są jednak metody towarzyszące leczeniu. Podstawą jest farmakoterapia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto