Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biedronka dała fiskusowi 510 mln zł, a Auchan, Tesco, Makro - nic. Rząd chce docisnąć sieci, ale może to uderzyć w klientów Biedronki 28.01.

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Grubo ponad półtora miliarda złotych podatku dochodowego za 2018 r. wpłaciły do budżetu państwa największe sieci handlowe w Polsce. Jedna trzecia tej sumy wpłynęła od portugalskiego Jeronimo Martins, które ma nad Wisłą 3 tys. Biedronek. Portugalczycy zajęli dzięki temu szóste miejsce na liście największych dobrodziejów naszego fiskusa, po czterech bankach i Orlenie.

Kolejny rok z rzędu wybitnie hojny okazał się niemiecki Rossmann: oddał fiskusowi ponad 237 mln zł, czyli aż 2,85 proc. swoich przychodów. Większość przynoszących zyski spółek handlowych oddaje do budżetu mniej niż 1 proc. przychodów, zaś w przypadku Biedronek – jest to równo 1 proc.

Działających w handlu regularnych płatników CIT, zarówno polskich jak i zagranicznych, jest w zestawieniu Ministerstwa Finansów ponad 20. Równie długa jest jednak lista handlowych potentatów, którzy w ogóle nie płacą podatku dochodowego – niektórzy od lat. Dotyczy to m.in. brytyjskiego Tesco (które osiągnęło w 2018 r. 11,7 mld zł przychodów), francuskiej sieci Auchan (12 mld zł przychodów) oraz popularnej sieci hurtowni Makro Cash and Carry (6,6 mld zł przychodów), a także niemieckiego ALDI (1,28 mld zł przychodów). Gdyby tylko te cztery koncerny, wzorem Biedronek, oddały fiskusowi choć 1 proc. przychodów, do budżetu państwa wpłynęłoby dodatkowo ponad 320 mln zł, czyli o połowę więcej niż rząd wysupłał ostatnio na (teoretycznie bezkolejkowe) leczenie zaćmy.

Niepłacące CIT koncerny – nie tylko zagraniczne, ale i rdzennie polskie - tłumaczą od lat, że inwestują nad Wisłą więcej niż zarabiają, więc przynoszą straty. Ale, co ciekawe, polska spółka DINO, która najszybciej rozwija sieć swoich marketów w całym kraju, zapłaciła za 2018 r. ponad 50 mln zł CIT, czyli prawie tyle, ile ponad dwa razy większa spółka Eurocash, prowadząca i zaopatrująca liczne sieci franczyzowe, m.in. Delikatesy Centrum i ABC.

Rząd PiS, podejrzewając zachodnie koncerny o finansowe machinacje służące ukryciu i wyprowadzeniu zysków, próbuje od początku mijającej kadencji wprowadzić w handlu podatek od obrotów. Sęk w tym, że taka danina uderzyłaby głównie w Biedronki, Rossmanna i innych solidnych podatników. A ściślej – ich klientów, bo nowa opłata zapewne z miejsca podbije, i tak już szybko rosnące, ceny towarów.

Hojni i mniej hojni

Zagraniczne sieci handlowe nie płacą w Polsce podatków – taka „prawda” krąży po kraju od lat. Ale czy to… prawda? Jeśli zerknąć do najnowszego zestawienia (za rok 2018) opublikowanego przez Ministerstwo Finansów, można odpowiedzieć: i tak, i nie.

Z jednej strony w pierwszej dziesiątce największych płatników CIT – na szóstym miejscu, po PKN ORLEN i czterech bankach – znalazła się należąca do portugalskiego Jeronimo Martins sieć Biedronka, która tylko w ciągu ostatnich dwóch lat wpłaciła do naszego budżetu państwa prawie miliard złotych (510 mln za 2018 r.)

Drugą dziesiątkę największych płatników CIT otwiera Rossmann (prawie ćwierć miliarda za 2018 r.); warto dodać, że niemiecka sieć drogerii po raz kolejny oddała polskiemu fiskusowi rekordową część swych przychodów wśród tradycyjnych sklepów, bo aż 2,85 proc. – w przypadku większości spółek handlowych w Polsce jest to mniej niż 1 proc., zaś w przypadku Biedronek – równo 1 proc.

Na trzecie miejsce wśród płatników CIT w branży handlowej (a 32. wśród płatników CIT w ogóle) wspięła się polska sieć odzieżowa LPP (należą do niej marki i salony Reserved, House, Cropp, Mohito i Sinsay) – wpłaciła do budżetu prawie 145 mln zł CIT, czyli ponad 2 proc. przychodów. Za podium znalazła się: sieć PEPCO (oddała 122,2 mln zł, czyli 2,67 proc. przychodów), a za nią – kontrolowana przez brytyjskiego Kingfisghera Castorama (118,5 mln zł, czyli 1,72 proc. przychodów).

Kolejne miejsca w kategorii handlowców zajmują na ministerialnej liście: spółka Eurocash, prowadząca lub zaopatrująca sieci franczyzowe, m.in. Delikatesy Centrum, Mila, ABC, Lewiatan (59 mln zł podatku, co stanowi 0,36 proc. przychodów), grupa kapitałowa francuskiej sieci marketów Leroy Merlin (54,8 mln zł, czyli 0,84 proc. przychodów; ponadto 25 mln zł CIT oddała państwu kontrolowana przez ten sam koncern spółka Leroy Merlin Inwestycje) oraz szybko rosnąca polska sieć marketów DINO (50,2 mln zł, czyli 0,83 proc. przychodów).

6 proc. od OLX!

Ponadto podatek dochodowy za 2018 r. zapłaciły: sieć Kaufland, należąca do niemieckiej grupy Schwarz, która posiada także Lidla (48,4 mln zł, czyli 0,47 proc. przychodów), Żabka (32,9 mln zł, czyli 0,46 proc. przychodów), południowoafrykański OLX (31 mln zł, czyli aż 6 proc. przychodów – rekord w handlu internetowym), duński JYSK (30,9 mln, czyli 1,1 proc. przychodów), polska meblowa sieć AGATA (30,8 mln zł, czyli aż 1,94 proc. przychodów), szwedzka IKEA (29,4 mln zł, czyli 0,7 proc. przychodów), duńskie NETTO (23,6 mln zł, czyli niecałe 0,7 proc. przychodów) oraz francuska sieć Carrefour, która wcześniej latami przynosiła straty i często nie płaciła CIT (teraz 16,8 mln zł, czyli… 0,2 proc. przychodów).

Miliardy bez podatku

Z drugiej strony długa jest także lista dużych handlowych korporacji, które – wedle resortu finansów - nie płacą nic. Niektóre – od lat. Dotyczy to m.in. brytyjskiego Tesco (ponad 445 mln zł strat przy 11,7 mld zł przychodów), francuskiej sieci Auchan (24,8 mln zł strat przy ponad 12 mld zł przychodów) oraz niemieckiej sieci ALDI (78 mln zł strat przy 1,28 mld zł przychodów). Zerowe przelewy z CIT fiskus odnotował także w przypadku popularnej sieci Makro Cash and Carry (mimo 6,6 mld zł przychodów).

Na liście niepłacących CIT znalazła się także upadająca polska sieć marketów Piotr i Paweł (14,5 mln zł strat przy 506 mln zł przychodów), wciąż rozbudowywana sieć KOMFORT (11,3 mln zł strat przy 392 mln zł przychodów), a także krakowska spółka Wearco, prowadząca m.in. salony odzieżowe Medicine i rozbudowująca popularny sklep internetowy Answear.com (5 mln zł strat przy 225 mln zł przychodów).

A co z głównym konkurentem Biedronki, czyli niemieckim Lidlem? Dotąd przykładnie płacił relatywnie wysokie podatki dochodowe. Teraz na liście fiskusa nie ma żadnej spółki z Lidlem w nazwie. Ale jest FRF-Beteilungs-GMBH, czyli firma rozliczająca Lidle podatkowo. Jej przychody były w 2018 r. imponujące: ponad 16,2 mld zł, co daje 19 miejsce w zestawieniu największych firm w Polsce – i to w ogóle. Np. przychody banku PKO BP to 24,5 mld zł. Bank ten zapłacił od tego rekordowe 1,38 mld zł CIT. Tymczasem ministerialna rubryka pokazująca wpłaty FRF-Beteilungs-GMBH jest pusta, mimo że firma ta odnotowała aż 949 mln zł zysków.

Sam Lidl twierdzi, że za 2018 rok odprowadził 94 mln zł podatku dochodowego, co stanowiłoby przyzwoite 0,58 proc. przychodów i dawało tej sieci szóste miejsce wśród największych płatników CIT w polskim handlu.

FLESZ - Smartfony zamiast kas fiskalnych. Przedsiębiorcom ma być lżej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Biedronka dała fiskusowi 510 mln zł, a Auchan, Tesco, Makro - nic. Rząd chce docisnąć sieci, ale może to uderzyć w klientów Biedronki 28.01. - Nowiny

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto