Batalia o Euro 2012: Łącz się, Śląsku!

Z moich nieoficjalnych informacji wynika, że Chorzów, pośród miast kandydujących do organizacji mistrzostw Europy w 2012 roku, ma jedną ze słabszych ofert - mówi z pewnym żalem wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Kultury Fizycznej i Sportu, poseł Jacek Falfus. - Ale to są informacje ustne, dlatego absolutnie nic nie chcę komentować. Musiałbym zajrzeć do wszystkich materiałów, sporządzić analizę porównawczą, a potem dopiero wydawać jakąkolwiek opinię.

Poseł Falfus rozmawiał na temat kandydatury Chorzowa z wieloma osobami, w tym osobiście z ministrem sportu, Tomaszem Lipcem i telefonicznie z szefem sztabu Projektu 2012, Piotrem Gawronem. Nie chce powiedzieć, kto konkretnie podważa jakość oferty Chorzowa.

- Nie bardzo wiem, o co konkretnie może chodzić - zastanawia się naczelnik Wydziału Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Chorzowie, Marcin Stolarz. - Jeśli proszono nas o uzupełnienie dokumentacji, to reagowaliśmy natychmiast. Natomiast pewnych faktów nie jesteśmy w stanie zmienić. Nie napiszemy przecież, że mamy tyle i tyle hoteli pięciogwiazdkowych, skoro ich nie mamy, nie wprowadzimy do dokumentacji, że mamy więcej centrów treningowych, niż rzeczywiście istnieje. I tak dalej. W ten sposób można byłoby ciągnąć. Można się co najwyżej odnieść do planów marketingowych, ale czy to akurat miałoby mieć decydujące znaczenie?

Obaj nasi rozmówcy zgodnie podkreślają, że ewentualna organizacja mistrzostw Europy nie jest - w każdym razie nie powinna być - sprawą wyłącznie Chorzowa, na którego terenie leży Stadion Śląski, lecz sprawą całej śląskiej aglomeracji.

- Faktycznie, sam Chorzów nie jest w stanie udźwignąć wszystkich ciężarów związanych z takim przedsięwzięciem - dodaje poseł Falfus. - Chociażby dlatego, że jest o wiele biedniejszym miastem, niż na przykład Gdańsk i Poznań, które mają nieporównywalnie bardziej zasobne kasy. Dlatego Chorzów powinien być mocno wsparty przez inne miasta regionu, choć zdaję sobie sprawę z przeszkód natury czysto formalnej.

Czy zatem rzeczywiście w Warszawie i gdzie indziej położono na Chorzowie krzyżyk? Najpierw mówiło się, że odpadną Chorzów i Wrocław, teraz mówi się o najsłabszych ofertach znów ze strony Chorzowa oraz Krakowa. Decyzja, które z miast-kandydatów zakwalifikują się do "finałowej grupy" miała zapaść już tydzień temu, potem przełożono ją na wtorek, kolejna informacja jest taka, że ma zapaść w najbliższy poniedziałek.

- Ale też niekoniecznie - informuje poseł Falfus. - Minister Lipiec wyszedł bowiem z założenia, że w dalszym ciągu nie ma aż takiej pilnej potrzeby, by rozstrzygać to w najbliższych dniach. A nadto pojawiły się informacje, że UEFA przestaje się upierać przy tym, by powierzać status organizatorów finałów ME tylko czterem miastom. Może będzie ich pięć.

Najpewniejszym faktem jest to, że wspomniany szef polskiego sportu powołał specjalny zespół do wyłonienia czterech miast, zdejmując w ten sposób ciężar odpowiedzialności z samego sztabu Projektu 2012. Na czele tego komitetu stanął Piotr Gawron, jego zastępcą został Adam Olkowicz, a więc ludzie bezpośrednio wywodzący się z Projektu 2012. Komisję tworzą ponadto: Dariusz Skibniewski, Sylwia Schneider, Andrzej Słabicki, Kamil Wnuk i Bartłomiej Marks. Kto wie, może te nazwiska staną się niebawem znane w całej Polsce?

- Bo cokolwiek byśmy powiedzieli, to i tak decyzja o wyborze czterech miast, choćby najbardziej obiektywna, będzie miała charakter polityczny - kończy poseł Falfus.

Jeśli popierasz organizację spotkań w finałach Euro 2012 na Śląsku, podaj swoje imię, nazwisko i miejsce zamieszkania.