MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bandyci w kamizelkach

DARIUSZ KRAWCZYK
To zdjęcie zrobiliśmy w Czechowicach-Dziedzicach następnego dnia po zabójstwie policjantów. W głębi budynek, w którym zginęli.   /   JACEK ROJKOWSKI
To zdjęcie zrobiliśmy w Czechowicach-Dziedzicach następnego dnia po zabójstwie policjantów. W głębi budynek, w którym zginęli. / JACEK ROJKOWSKI
Policyjni antyterroryści schwytali trzech groźnych gangsterów, którzy wchodzili w skład grupy mającej na sumieniu zamordowanie 40-letniego podkomisarza Mirosława M. oraz 32-letniego sierżanta sztabowego Tadeusza Ś.

Policyjni antyterroryści schwytali trzech groźnych gangsterów, którzy wchodzili w skład grupy mającej na sumieniu zamordowanie 40-letniego podkomisarza Mirosława M. oraz 32-letniego sierżanta sztabowego Tadeusza Ś. z komisariatu w Czechowicach-Dziedzicach.

- Zatrzymano Mariusza S., Andrzeja K. i Wojciecha S. Mamy dowody, że dokonali co najmniej 29 napadów z bronią w ręku. Łącznie ukradli przeszło milion zł. W piątek podejrzani byli przesłuchiwani - powiedział nam prokurator Leszek Goławski z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.

Funkcjonariusze zginęli 20 maja w czechowickiej kawiarence internetowej przy ulicy Traugutta. W strzelaninie uczestniczyli bracia Jarosław i Aleksander Ż. oraz Jacek O. pseudonim ,Łysy". Bandytom towarzyszył Przemysław M. siedzący za kierownicą renaulta. Wozem tym uciekali po zabójstwie. Całą czwórkę ujęto kilkanaście godzin później. Natomiast teraz za kratki trafili ich najbliżsi wspólnicy.

Prokuratura potwierdziła, że konto gangu obciąża strzelanina pod ,Lukas Bankiem" przy ulicy Niedurnego w Rudzie Śląskiej. ,Dziennik Zachodni" jako pierwszy i jedyny podał tę informację już na początku czerwca.

- Pod rudzkim bankiem 17 stycznia zaatakowali konwojentów. Otworzyli ogień do dwóch pracowników agencji ochrony. Jednemu przestrzelili rękę i kolano. Ostatecznie oprócz 311 tys. zł zdobyli także pistolet glock, odebrany rannemu - dodaje komisarz Grzegorz Olejniczak, p.o. rzecznika prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Gangsterzy prowadzili podwójne życie. Znani byli jako spokojni mieszkańcy Rudy Śląskiej oraz Gliwic. Poza braćmi Ż. - notowanymi pod zarzutem handlu narkotykami - pozostali nie mieli zatargów z policją. Zarządzali nawet własnym lokalem gastronomicznym. Nikt nie przypuszczał, że co kilkanaście dni ubierają kamizelki kuloodporne (jadąc do Czechowic-Dziedzic jedyny raz zapomnieli wziąć ich ze skrytek), zakładają gumowe rękawiczki, biorą ze sobą broń i wyruszają ,na polowanie". Adresy hurtowni czy spółek handlowych, które zamierzali obrabować brali z... ,Panoramy Firm". Kierowali się też pogłoskami o zamożności właścicieli lub własnymi doświadczeniami, gdyż okradli również byłych pracodawców. Przed napadem kradli auta. Grasowali m.in. w Rudzie Śląskiej, Zabrzu, Gliwicach, Sosnowcu, Częstochowie, Strzelcach Opolskich...

- Przestępcy byli profesjonalistami. Dlatego stanowili tak duże zagrożenie. Odebrano im 5 sztuk broni palnej. Wśród niej jest pistolet użyty podczas strzelaniny w Czechowicach-Dziedzicach. Zdobyli go od strażnika leśnego pod Opolem, który zaskoczył ich, gdy zmieniali tablice rejestracyjne skradzionego auta, ale nie zdążył wydobyć broni - tłumaczy prokurator Leszek Goławski.

Wspólne śledztwo zwalczających przestępczość zorganizowaną prokuratorów Prokuratury Apelacyjnej i śląskich policjantów pozwoliło rozbić gang. Zatrzymanym ostatnio bandytom grożą wyroki do 15 lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto