Arka Koniecznego nareszcie nieprzemakalna. Na budowę dojechało szkło [ZDJĘCIA]

Arka Koniecznego - pierwszy dom znanego architekta, który zaprojektował dla siebie i swojej rodziny. Manifestacja jego poglądów. - Najlepszy projekt, jaki zrobiłem w życiu - deklarował. Powstaje w Brennej, w Beskidach. Projektowanie trwało ... dwa dni. Najważniejszy był widok. Część parteru jest w pewnym sensie oderwana od ziemi, lewituje. Stoi na palach, by pod spodem mogła swobodnie przepływać woda.

Dom wygląda jak arka, jak płynący po górach stateczek. Jest stabilny, niewzruszony. Konstrukcja z żelbetu ma wymiar praktyczny. Inne konstrukcje trzeba wykończyć, beton to rzecz skończona i niezniszczalna. Reszta to szkło - 22 metry tafli, przez którą widać góry. Całość nawiązuje do górskich schronisk, które składały się z kamiennej podmurówki (beton to współczesny kamień) i drewnianego wykończenia (drewno będzie w środku).

Dom był publikowany we wszystkich chyba polskich portalach architektonicznych, interesują się nim także za granicą. Portal Sztuka Architektury nazwał go już na etapie realizacji "Nadzieją 2011 roku". Zainteresowanie jest wielkie, ze względu na nietypową bryłę ale też nowe technologie: np. zastosowanie betonu, który jest jednocześnie fasadą budynku, podobnie jak technologia, pozwalająca przepływać wodzie pod budynkiem, czy wielkie przeszklenia w górzystym terenie. Trwa właśnie kolejny, ważny etap budowy: szklenie budynku.

- Dom jest ramą dla widoku - mówi Konieczny. Dlatego okna, to jego najważniejszy element. Tafle mają po ok.2,85 na 2,6 m, najdłuższa ok 3,0 na 2,6 m. Zastosowano w nich system cienkościenny, co powoduje, że nie ma szerokich ram ale 3 - centymetrowe ramki. To bardzo nowoczesne szkło, które zatrzymuje nadmiar energii słonecznej i wnętrze się nie nagrzewa. Za przesuwnym szkłem, w dni pochmurne, ukryty będzie przestronny taras. Również przesuwna ściana będzie zabezpieczała dom od strony wejścia. Zakończenie budowy w przyszłym roku.