Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej ocenia, że za 3,5 roku Zakład Przeróbki Gazu, który mieści się obok miejskiego wysypiska, przyniesie gminie konkretne pieniądze. Zakład działa od ponad pół roku. Zaprojektowali go Duńczycy, bo ich technologia jest całkiem nowatorska.
- Firma Hedeselkabet zawarła z nami korzystną umowę, na mocy której po upływie czterech lat od oddania inwestycji zakład ma odprowadzać 20 proc. zysków do kasy gminy - mówi Andrzej Malara, prezes MPGK.
Szkodliwe gazy występują na każdym wysypisku śmieci i zawsze tkwi w nich niewykorzystany potencjał. - Gmina zainwestowała, żeby na śmieciach zarobić. Na wysypisku wywiercono otwory, dzięki którym uzyskuje się biogaz. Potem jest on odprowadzany gazociągiem do Zakładu Przeróbki Gazu. Dalej uzyskuje się z niego energię elektryczną - tłumaczy Malara.
Efektem jest to, że MPGK codziennie sprzedaje energię elektryczną potrzebną do oświetlenia 2.000 mieszkań, lub do ogrzania 400 mieszkań.
- Nie zapominajmy o tym, że gazy z wysypiska nie wydostają się do atmosfery. To przedsięwzięcie czysto ekologiczne, dlatego udało się katowickiej gminie sfinansować je z funduszy inwestycyjnych i proekologicznych - dodaje prezes MPGK.
Katowice, liczące ponad 400 tys. mieszkańców, "produkują" rocznie 140 tys. ton śmieci. W przeważającej części trafiają one na miejskie wysypisko przy ul. Leopolda. Odpady organiczne trafiają do kompostowni przy Milowickiej. Reszta jedzie na wysypiska do Pyskowic i Siemianowic Śl.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?