Al. Korfantego: Inwestor chciał zbudować wieżowiec, ale nie może się doczekać decyzji miasta

- Myśmy mieli koncepcję, że postawimy nowoczesny wielofunkcyjny i reprezentacyjny budynek. Gdybyśmy dostali w 2007 roku decyzję o warunkach zabudowy, budynek by stał. Mieliśmy inwestorów gotowych wyłożyć 250 mln. złotych, banki, fundusze inwestycyjne - mówi Król. - W latach 2007 i 2008 mieliśmy również wielu chętnych, którzy chcieli od nas kupić naszą nieruchomość - dodaje. Na decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, czeka jednak od czterech lat, do dzisiaj.

W mieście tłumaczą, że wydanie decyzji zostało wstrzymane, bo inwestor nie dostarczył decyzji środowiskowej, a projekt kolidował z wcześniejszymi planami zabudowy tej części Śródmieścia.

- Decyzja środowiskowa będzie lada chwila, ale wystąpiliśmy o nią dopiero przed rokiem, bo dwa lata temu miasto chciało się znami zamieniać na działki. Do dzisiaj jednak nie przedstawiono nam żadnych konkretów - ripostuje Król.

Z kolei projekt wieżowca pracowni Czora & Czora, był uzgadniany na spotkaniach z przedstawicielami miasta, oraz z Tomaszem Koniorem, autorem koncepcji przebudowy centrum Katowic.

Projekt, choć gotowy, może jednak pozostać na papierze. - Poczekamy jeszcze do końca roku, czy miasto podejmie z nami rozmowy. Jeśli nie, remontujemy stary budynek i wprowadzamy do niego funkcje komercyjne - mówi Król.

Wkrótce obok zwolni się kolejna nieruchomość, gmach Urzędu Stanu Cywilnego, który przenosi się na Plac Wolności. W przyszłym roku miasto wystawi go na sprzedaż, podobnie jak sąsiednie działki. Potencjalnych inwestorów kuszono zaproszeniami na koncert Cohena w Spodku. Z biletem inwestorzy otrzymali plan al. Korfantego z zaznaczonymi działkami, w tym działką należącą do Króla. On sam jest zaskoczony takim obrotem sprawy. - To miasto nie ma spójnej koncepcji komercjalizacji centrum i samo nie wie czego chce. Wciąż pojawiają się nowe koncepcje, a nikt nawet nie prowadzi badań, jakie funkcje się tu sprawdzą. Jaka jest struktura wiekowa i majątkowa osób, które mieszkają w sąsiedztwie. Z naszych obserwacji wynika, że są to głównie osoby niezamożne, w starszym wieku - mówi Król.