Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afera w Kolejach Śląskich! W pociągach niedziałające hamulce, przeciekający dach... Jest zawiadomienie do prokuratury!

Magdalena Grabowska
Magdalena Grabowska
Anonimowi maszyniści nagłośnili aferę dotyczącą fatalnego stanu technicznego taboru Kolei Śląskich. Udostępnili Radiu Zet zdjęcia przedstawiające liczne usterki w pociągach, które zagrażają życiu i zdrowiu pasażerów. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Transportu zgłosił zawiadomienie do prokuratury w Katowicach w tej sprawie. Koleje Śląskie dementują doniesienia.
Anonimowi maszyniści nagłośnili aferę dotyczącą fatalnego stanu technicznego taboru Kolei Śląskich. Udostępnili Radiu Zet zdjęcia przedstawiające liczne usterki w pociągach, które zagrażają życiu i zdrowiu pasażerów. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Transportu zgłosił zawiadomienie do prokuratury w Katowicach w tej sprawie. Koleje Śląskie dementują doniesienia. Magdalena Grabowska
Afera z Kolejami Śląskimi! Wszystko zaczęło się od anonimowych zgłoszeń maszynistów, którzy wysłali do mediów zdjęcia i nagrania licznych usterek w taborze Kolei Śląskich, które mają zagrażać życiu i zdrowiu pasażerów. Do prokuratury w Katowicach wpłynęło zawiadomienie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Transportu w tej sprawie. Koleje Śląskie potwierdzają, że skontaktowała się ze spółką Policja z prośbą o udostępnienie dokumentów, dementują jednak wszelkie zarzuty. Związki zawodowe zrzeszone wokół Kolei Śląskich nie popierają zawiadomienia.

Zobacz zdjęcia - kliknij TUTAJ!

Afera z Kolejami Śląskimi! Niedziałające hamulce w pociągach, przeciekający dach... Jest zawiadomienie do prokuratury!

Anonimowi maszyniści nagłośnili aferę dotyczącą fatalnego stanu technicznego taboru Kolei Śląskich. Udostępnili Radiu Zet zdjęcia przedstawiające liczne usterki w pociągach, które zagrażają życiu i zdrowiu pasażerów. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Transportu zgłosił zawiadomienie do prokuratury w Katowicach w tej sprawie, w którym, według doniesień medialnych, znajduje się m.in. 47 plików z 22 tysiącami zgłoszeń maszynistów i 217 zdjęciami, przedstawiającymi awarie i zły stan techniczny pojazdów.

- Faktycznie takie zawiadomienie do nas wpłynęło - potwierdza prok. Joanna Sagan. - Postępowanie jest prowadzone z art. 179 kodeksu karnego. Chodzi o dopuszczenie pojazdów kolejowych do ruchu, zagrażających bezpieczeństwu w ruchu kolejowym - dodaje.

Nie wszystkie związki zawodowe wokół Kolei Śląskich popierają zawiadomienie. - Nie specjalnie rozumiem całą tę historię - mówi Mariusz Samek, przewodniczący związku zawodowego Solidarność. - Można wysnuć tezę taką, że jeździmy pociągami, które nie są bezpieczne. To jest bzdura i głupota straszna, którą należy zdementować. Na Kolejach Śląskich nie pracują ludzie, którzy są odrealnieni. Każdy wie, że aby prowadzić pociąg, to jest pewien proces - zaznacza.

Do Prezesa Zarządu Kolei Śląskich zostało skierowane także pismo Związków Zawodowych, w którym związkowcy oczekują działań "wobec naruszenia dobrego imienia osób zatrudnionych w KŚ". Pod pismem podpisali się Związek Zawodowy Pracowników Kolei Śląskich, Organizacja Zakładowa NSZZ Solidarność Koleje Śląskie i Związek Zawodowy Pracowników Kolei Śląskich.

33 pojazdy ze względu na usterki nie powinny świadczyć usług transportowych? Koleje zaprzeczają

W zawiadomieniu ma znajdować się również lista 33 pojazdów, które, ze względu na usterki, nie powinny świadczyć usług transportowych. Co jednak konkretnie znajduje się w dokumencie, ze względu na dobro śledztwa nie potwierdza ani prokuratura, ani Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Transportu. W rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" związek potwierdził jednak, że wysłał zawiadomienie o nieprawidłowościach w Kolejach Śląskich do prokuratury. Jak podają przedstawiciele Kolei Śląskich, spółka ma 62 jednostki, dziennie 45 jest potrzebnych do obsługi wszystkich linii.

- Mamy średnio rezerwy między 2-3 jednostkami - twierdzi Maciej Zaremba, rzecznik prasowy Kolei Śląskich. - W razie awarii na trasę wyjeżdża inny pociąg lub wprowadzana jest zastępcza komunikacja autobusowa - wyjaśnia, dodając, że kontrole pociągów są prowadzone cały czas. - Pojazdy są sprawdzane na dobę, na tydzień, miesięcznie, rocznie. Są różne cykle kontroli, aż do takich, że wchodzi się wręcz z pęsetą do pojazdu - twierdzi.

Rzecznik potwierdził także, że Policja zgłosiła się do Kolei Śląskich z prośbą o udostępnienie licznej dokumentacji. - Skontaktowała się z nami policja, działając na rzecz prokuratury. Pokazaliśmy dokumenty. Mamy ich teczki, ponieważ każda czynność jest dokumentowana. Przekazujemy teczki, które prawdopodobnie w trakcie tej procedury zamienią się w tiry dokumentacji. Mamy jej tak dużo, ponieważ każda czynność jest tak skrupulatnie dokumentowana. Nie jesteśmy "wyspą przewoźniczą" w całej Europie. Standardy w Unii Europejskiej obowiązują każdego przewoźnika te same - nas również. Przekazujemy w tej chwili dokumenty obrazujące każdą czynność - wyjaśnia.

Zdjęcia z usterkami wykonane na warsztacie? Przedstawiają przeciekający dach, niesprawne reflektory

Koleje Śląskie opublikowały również raport, w którym odnoszą się do sześciu zdjęć, przedstawiających usterki w pociągach.

Ukazane na materiałach zdjęcia pokrywają się z materiałami przekazanymi przez byłego pracownika spółki - czytamy w dokumencie. Spółka dementuje zarzuty, wyjaśniając, że zdjęcia zostały zrobione w przeszłości, a maszyniści, mogący je wykonać nie pracują już w Kolejach Śląskich.

- Te zdjęcia zostały wykonane prawdopodobnie w warsztacie - twierdzi Aldona Węgrzynowicz z Kolei Śląskich, wyjaśniając, że usterki się zdarzają, ale są naprawiane na bieżąco.

Udostępnione materiały przedstawiają m.in. Niesprawne hamulce, uszkodzone systemy nadzoru drzwi, czy przeciekające dachy.

- Pociąg nie może wyjechać z niesprawnym układem hamulcowym. Nie ma takiej możliwości - twierdzi Piotr Gondek, biegły sądowy w zakresie kolejnictwa, który został poproszony o opinię przez Koleje Śląskie. - Czy to w spółce Koleje Śląskie czy ogólnie w kraju, zanim pojazd kolejowy zostanie wyprawiony w trasę, podlega kontroli układu hamulcowego. Nie wykonuje tej próby jeden pracownik - maszynista bądź kierowca, natomiast musi być to zespół - maszynista i rewident taboru bądź kierownik pociągu. Jest to procedura dwuosobowa, nie ma możliwości, żeby pojazd jechał z niesprawnym układem hamulcowym - dodaje.

Materiały udostępnione przez anonimowych maszynistów przedstawiają również niesprawne reflektory. - Kwestia widoczności przedpola jazdy, a sygnalizatora to są dwie różne kwestie - wyjaśnia Piotr Gondek. - Otóż maszynista oczywiście powinien widzieć, ale sygnalizator, sygnał świetlny to jest kwestia danego sygnalizatora - stwierdził, dodając, że ta odpowiedzialność leży po stronie zarządcy infrastruktury, a nie przewoźnika.

Jak podają Koleje Śląskie w raporcie, po analizie przez spółkę m.in. książeczek pokładowych "można postawić wniosek, iż tylko wybrana, mała grupa maszynistów, z maszynistką na czele, podnosiła problem określając oświetlenie halogenowe mianem karygodne. Pozostali maszyniści nie negowali różnych technologii oświetlenia w pojazdach spółki".

- Oczywistym jest, że oświetlenie technologii LED jest wydajniejsze i bardziej efektywne od innych rodzajów technologii stosowanych wcześniej. (...) Należy mieć na uwadze, że oświetlenie w technologii LED w kolejnictwie pojawiło się relatywnie niedawno - wyjaśniają Koleje Śląskie w raporcie, dodając, że "pojazdów tego typu użytkowanych w Polsce są setki i Koleje Śląskie nie są wyjątkiem w tym zakresie".

Jeden z internautów pod postem rzecznika Kolei Śląskich zwraca uwagę, że maszyniści w swoich skargach nie skupiali się na technologii oświetlenia, lecz normach, które projektory sygnałowe muszą spełniać.

- Te zaniedbane nigdy w życiu ich nie utrzymają. Ponadto reflektory musza być ustawiane prawidłowo aby oświetlały przedpole maszynisty, a nie tylko posiadały wystarczające natężenie światła, a Państwo kupiliście plansze do ustawiania reflektorów dopiero jakieś 3 miesiące temu nie szkoląc żadnego pracownika warsztatu i ignorując tym samym ponad 200 zgłoszeń maszynistów - czytamy w komentarzu.

- W przestrzeni internetowej mamy anonim. Mamy osobę bez wiarygodności, wynikającej z niepodpisywania z imienia i nazwiska. Mamy jedno konto, które "heheszkuje" i pisze komentarze - przyznaje Maciej Zaremba.

Jak twierdzi, spółka nie obawia się kontroli. - Nie jesteśmy bezczynni i na ten bezpardonowy, bezpodstawny atak na spółkę odpowiadamy, korzystając ze środków prawnych - zaznacza.

Anonimowi maszyniści nagłośnili aferę dotyczącą fatalnego stanu technicznego taboru Kolei Śląskich. Udostępnili Radiu Zet zdjęcia przedstawiające liczne usterki w pociągach, które zagrażają życiu i zdrowiu pasażerów. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Transportu zgłosił zawiadomienie do prokuratury w Katowicach w tej sprawie. Koleje Śląskie dementują doniesienia.

Afera w Kolejach Śląskich! W pociągach niedziałające hamulce...

Koleje Śląskie łączą zawiadomienie, które zostało skierowane do prokuratury z anonimowymi atakami w Internecie.

- Ustalamy personalia, mamy założenie, że ten podmiot to nie jest konto prawdziwe - twierdzi Maciej Zaremba.- Poprosiliśmy organy ścigania o ustalenie kto to jest - dodaje.

Koleje Śląskie rozważają również pozew w zakresie naruszenia tajemnicy przedsiębiorstwa czy zniesławienia pracowników.

Jak zapowiedziała Aldona Węgrzynowicz z Kolei Śląskich, spółka zatrudni podmiot zajmujący się informatyką śledczą.

- Dzisiaj zrobiliśmy zrzuty z ekranu i potwierdziliśmy notarialnie wszystkie komentarze, które będą stanowić materiał dowodowy dla organów ścigania - dodała.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto