Wczoraj w myślenickim Sądzie Rejonowym ruszył proces przeciwko Słomce. Zeznania obciążające lidera KPN OP złożyło dwóch "żołnierzy" z gangu "Krakowiaka".
- To są prymitywne brednie, tak żałosne, że aż śmieszne - kwituje Słomka. - Miałem telefonicznie zlecić gangsterom połamanie nóg prezesowi sądu - puka się w głowę. - W zeznaniach pojawia się również określenie jakobym miał domagać się, by prezes "trafił do piachu". To się w głowie nie mieści - dodaje.
Rzekome wynajęcie gangsterów miało być zemstą za aresztowanie Słomki na wniosek Sądu Cywilnego Katowice-Zachód w lipcu 2008 roku. - Właśnie w tym dniu zostałem uniewinniony z zarzutów sfałszowania własnego popisu na listach wyborczych. Wyszedłem z sali rozpraw i zostałem zatrzymany, bo rzekomo nie stawiłem się na jakiejś rozprawie cywilnej. To było bezzasadne aresztowanie - przekonuje.
Lider KPN OP przyznaje, że miał kontakt z gangsterami "Krakowiaka". - To było właśnie w 2008 roku w areszcie śledczym w Katowicach. Spotkałem ich dwa czy trzy razy w więziennej toalecie, ale nie ma mowy o jakiejś bliższej zażyłości. To byli ludzie, którzy współpracowali ze śledczymi i mogli zeznać wszystko w zamian za obietnicę złagodzenia kary - mówi Słomka.
Sąd w Myślenicach zobowiązał Słomkę do poddania się badaniom lekarskim i odroczył rozprawę do 5 listopada.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?