Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Abolicja obnaża słabość systemu podatkowego

ADAM WOŹNIAK
W archiwach urzędów skarbowych (na zdjęciu archiwum I US w Katowicach) leżą setki tysięcy teczek z naszymi zeznaniami podatkowymi.  Oszuści mają duże szanse, że akurat ich zeznanie nie zostanie skontrolowane... Fot. A. Ławrywianiec
W archiwach urzędów skarbowych (na zdjęciu archiwum I US w Katowicach) leżą setki tysięcy teczek z naszymi zeznaniami podatkowymi. Oszuści mają duże szanse, że akurat ich zeznanie nie zostanie skontrolowane... Fot. A. Ławrywianiec
12 procent podatku zamiast proponowanych wcześniej 7,5 proc. zapłacą osoby, które ujawnią fiskusowi ukrywane do tej pory dochody. Przyjęta przez Sejm ustawa o abolicji podatkowej ogranicza jednak krąg osób, które mogą z ...

12 procent podatku zamiast proponowanych wcześniej 7,5 proc. zapłacą osoby, które ujawnią fiskusowi ukrywane do tej pory dochody. Przyjęta przez Sejm ustawa o abolicji podatkowej ogranicza jednak krąg osób, które mogą z niej skorzystać. Nie obejmie funkcjonariuszy państwowych z lat 1990-2002, a także przedsiębiorców prowadzących obecnie zarejestrowaną działalność gospodarczą. Posłowie przegłosowali ponadto obowiązek złożenia deklaracji majątkowych przez wszystkich właścicieli mieszkań o powierzchni większej niż 70 m kwadratowych. Będą to musieli zrobić również ci, których majątek wart jest więcej niż 100 tys. złotych.

Poselska korekta projektu dokonana podczas głosowania ani na jotę nie zmieniła nastawienia przeciwników abolicji. Według Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, będzie to pralnia brudnych pieniędzy.

- Zastanawiam się, w jaki sposób minister finansów przeszacuje teraz przewidywane wpływy z abolicji - powiedział "DZ" Lech Pilawski, dyrektor generalny PKPP.

Zdaniem Jeremiego Mordasewicza, eksperta ekonomicznego PKPP, do budżetu może nawet wpłynąć mniej pieniędzy niż do tej pory.

- Rząd zakładając ściągnięcie z szarej strefy 600 mln zł (przy stawce 7,5 proc.) nie wziął pod uwagę zmniejszenia dyscypliny podatników. Ci rzetelni zobaczą, że to wcale nie popłaca. Mogą już nie chcieć płacić podatków w sposób uczciwy - twierdzi Mordasewicz.

Pomysłodawcy abolicji nie zrobili do tej pory nic, by przekonać osoby, które mogłyby ewentualnie z niej skorzystać, że będzie to dla nich opłacalne.

- To sidła, które Ministerstwo Finansów zastawia na obywatela. A obywatele mają już tak przykre doświadczenia z działalnością aparatu skarbowego, że nie dadzą się nabrać na taką propozycję - twierdzi Robert Gwiazdowski, szef komisji podatkowej w Centrum im. Adama Smitha w Warszawie.

Przykładem są niejasności co do podatku VAT. Jeśli były przedsiębiorca przyzna się np. do zaniżania obrotów, to może zostać zmuszony do zapłacenia zaległego 22-procentowego VAT-u. To nie wszystko: fiskus będzie miał prawo do ukarania go - na podstawie ustawy karno-skarbowej - właśnie za ten podatek. Abolicja dotyczy bowiem tylko podatku dochodowego.

Nie przekonano także społeczeństwa, że abolicja nie jest po prostu okazją do zalegalizowania nieuczciwych fortun kosztem tych, którzy postępowali zgodnie z prawem. Można zresztą wątpić w skuteczność samej ustawy: ci, którzy ukrywane dochody od razu konsumowali, raczej nie zgłoszą się. Inwestycje w dom, samochód czy zagraniczne wycieczki są trudne do oszacowania. Jest mało prawdopodobne, by urzędy skarbowe teraz przyłapały oszusta, jeśli nie zrobiły tego do tej pory.

- To jest praktycznie nie do udowodnienia - twierdzą eksperci PKPP.

Jeszcze większym problemem może być techniczna strona całego przedsięwzięcia. Obecnie do urzędów skarbowych wpływa rocznie ok. 24 mln zeznań podatkowych. Wszystkie można zweryfikować raz na kilkanaście lat. Przy dużej liczbie wniosków o abolicję urzędnicy nie będą mieli czasu na zajęcie się dotychczasowymi obowiązkami. Na dodatek zostaną przysypani stosami deklaracji majątkowych.

- Trudno w tej chwili mówić o rozmiarach akcji. Nie znamy na razie szczegółów - mówi Marcelina Kulczycka, zastępca dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach. Przyznaje natomiast, że w urzędach będą potrzebne dodatkowe punkty informacyjne, które zajmą się wyjaśnianiem problemów dotyczących zarówno samej abolicji, jak i deklaracji.

Skuteczność abolicji stawia pod znakiem zapytania jeszcze jeden powód: zdaniem specjalistów, takie przedsięwzięcie powinno być podejmowane w momencie przełomu. Można np. wprowadzić abolicję przy okazji gruntownej zmiany systemu podatkowego: oddzielamy to, co było złe, grubą kreską i zaczynamy od początku. Ale obecnie system się nie zmienia, a wręcz jest coraz bardziej skomplikowany.

Władze powinny także przekonać obywateli, że proponując abolicję jednocześnie ukarzą tych, którzy dalej będą nieuczciwi wobec organów podatkowych. Dotychczasowa praktyka dowodzi, że w tej kwestii nic się nie zmieni. Przeciwnie: przy małej skuteczności wykrywania oszustw abolicja jest przyznaniem się do słabości systemu.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto