Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

68. Tour de Pologne w Katowicach: Auta szukaj teraz na Roździeńskiej

Sylwia Plucińska
Wczoraj Katowice były kompletnie nieprzejezdne
Wczoraj Katowice były kompletnie nieprzejezdne Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Podczas III etapu tegorocznego wyścigu Tour de Pologne kolarze zmierzali z Będzina do Katowic. Organizacja wyścigu już dała się we znaki kierowcom. Wielki korek zaczął się tworzyć na "średnicówce".

Jest cicho i wszystko stoi. Ostatnio takie zamarłe centrum oglądałem rok temu, też przy okazji wyścigu - powiedział nam Piotr Dzik, mieszkaniec Superjednostki wczoraj ok. godziny 15. Przejazd kolarzy przez centrum Katowic oglądał z okna mieszkania.

Dla fanów kolarstwa Tour de Pologne na ulicach Katowic to wydarzenie, którego nie można przegapić. Miasto, a dokładnie te ulice, którymi prowadził wyścig, wystroiło się na tę okazję. Wjeżdżających od strony Siemianowic cyklistów witał napis "Katowice" ułożony z 4 tysięcy słoneczników.

Nie wszyscy jednak będą wczorajszy dzień wspominać dobrze. Jeden z Czytelników już rano zadzwonił do redakcji DZ z pretensjami, że komunikacja jest sparaliżowana. - Miały być informacje na przystankach i nie ma. Ja mam wnuki odebrać z przedszkola i nie wiem, czym tam dojadę - denerwował się.

Mieszkający niedaleko Spodka lekarz Eugeniusz Czubak, odwołał wczorajsze przyjęcia pacjentów w Bytomiu. Obawiał się, że może nie dojechać. W niektórych firmach pracownicy mieli już wolne kilka godzin przed pojawieniem się kolarzy.

Najgorzej zapamiętają ten wyścig kierowcy, którym odholowano samochody parkujące na trasie. - Od tygodnia zmieniane było oznakowanie. Na Damrota, Warszawskiej, Powstańców i innych ulicach, którymi mieli jechać kolarze, pojawiły się znaki, zakazujące postoju, nawet na chwilę. Niestety, 36 kierowców je zlekceważyło i ich auta zostały przewiezione na parking przy Roździeńskiej 41 - słyszymy w straży miejskiej.

Odzyskanie samochodu kosztuje od 200 do 350 zł. Do tego może dojść jeszcze mandat. Na KZK GOP i urzędników sypały się wczoraj gromy za paraliż komunikacyjny. Nasz reporter, spod Spodka maszerował na piechotę aż do Chorzowa. A wystarczyło puścić Helmuty, które nie potrzebują przecież pętli do zawracania.

- Oprócz głosów niezadowolenia z korków i unieruchomionych autobusów czy tramwajów, nie odnotowaliśmy żadnych incydentów ani wypadków - powiedział nam asp. Marek Wręczycki z Komendy Wojewódzkiej Policji.

Zobacz także: Serwis specjalny 68. TdP. Kliknij!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto