18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

50-minutowy film o Stanisławie Hadynie miał wczoraj swoją prapremierę. Widzowie czują "nienasycenie"

Anna Zielonka, Teresa Semik-Orzech
Arkadiusz Ławrywianiec
Byli i obecni członkowie Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk" im. Stanisława Hadyny zobaczyli w czwartek w kinie "Światowid" film o założycielu grupy.

Krótka, bo zaledwie kilkudziesięciominutowa produkcja to wspomnienia rodziny i przyjaciół o zmarłym w 1999 roku profesorze.

"W pogoni za wiosną - filmowy portret Stanisława Hadyny" wyreżyserowali Jędrzej Lipski i Piotr Mielech. Film, prawdopodobnie na jesieni tego roku, zobaczymy w TVP Kultura.

Przed projekcją widzowie usłyszeli kilka znanych utworów w wykonaniu zespołu "Śląsk".

- Okazja jest po temu znakomita. Chcieliśmy pokazać historię założyciela zespołu, ponieważ za rok "Śląsk" będzie miał swoje 60 - lecie - wyjaśnia Zbigniew Cierniak, dyrektor zespołu.

W filmie, oprócz bliskich i członków "Śląska" wypowiadają się też m.in. Bogusław Kaczyński, Kazimierz Kutz i Wiesław Ochmann.

Reakcje widzów po prapremierze są różne. Jedni chwalą film, inni czują niedosyt lub nawet twierdzą, że sposób pokazania życia Hadyny nie jest trafiony, a w filmie są nieścisłości.

A oto recenzja naszej dziennikarki, Teresy Semik-Orzech:

W pogoni za Hadyną

Biografia Stanisława Hadyny, twórcy zespołu „Śląsk", autora powieści i dramatów, kompozytora i muzykologa jest tak bogata, że pewnie trudno ją pomieścić w trwającej 50 minut opowieści filmowej. Od tego jest jednak scenarzysta i reżyser, by tę barwną i złożoną biografię opowiedzieć widzowi w sposób klarowny i ciekawy. Nie do końca udało się to autorom obrazu pt. „W pogoni za wiosną – filmowy portret Stanisława Hadyny”. Autorom zabrakło pomysłu na ten dokument.

Opowieść jest przegadana, momentami wręcz nudna, bo wspomnienia rozmówców są najczęściej banalne, sprowadzające się do oczywistości, że Stanisław Hadyna wielkim i wymagającym artystą był. A to przecież wiemy. Wyjątkowe są jedynie opowieści Kazimierza Kutza, który przypomina, jak Hadyna zmieniał mentalność Ślązaków tworząc zespół „Śląsk", a także prof. Daniela Kadłubca objaśniającego, skąd w Hadynie, urodzonym na Zaolziu, wzięło się to umiłowanie śląskiej pieśni. Profesora wspominają także: Bogusław Kaczyński, Wiesław Ochman, zaproszeni do współpracy chyba tylko po to, żeby film zyskał na prestiżu, bo na pewno nie zyskał na tym widz.

Autorami filmu są Jędrzej Lipski i Piotr Mielech. Inspirowani książką swojego bohatera pt. „W pogoni za wiosną” idą jego śladami włączając w tę wędrówkę fragmenty archiwalnych ścinków filmowych z epoki, w której Hadyna odnosił swoje największe sukcesy, czyli z lat 50. i 60. Oglądamy samoloty, którymi latał „Śląsk" na zagraniczne tournee, oglądamy partyjnych decydentów Katowic, tylko po co?

Film wyprodukował zespół „Śląsk" dla TV Historia. Byli artyści też wspominają w nim swojego Mistrza, na przykład Stanisław Kempa mówi, że Hadyna „w pewnych sprawach nie potrafił się znaleźć". W jakich sprawach i o co chodzi? Z filmu się tego nie dowiadujemy. Zdumiewa wypowiedź Pawła Muchy, którego zdaniem po powrocie do zespołu z przymusowej rozłąki Hadyna „nie miał już tego autorytetu". I ani słowa wyjaśnienia, o co chodzi. Autorzy mają prawo do krytyki bohatera, ale to jest próba oczernienia jego wizerunku. Kto w takim razie, jeśli nie Hadyna, przeprowadził zespół przez najtrudniejsze dla kultury czasy na początku lat 90.?

Z zażenowaniem słuchałam też, jak to zespół zabiegał o powrót Stanisława Hadyny do zespołu i nieskromnie przypisywał sobie wszelkie zasługi w tym względzie.
Hadyna smakował się każdym słowem, dźwiękiem, obrazem. Film o nim momentami przypomina videoclip, w którym panuje chaos i po drugim kadrze już nie pamiętamy, co zdarzyło się w pierwszym. Na uwagę zasługuje ilustracja muzyczna, bo muzyka Hadyny nie straciła na swojej urodzie.

Jeśli „Śląsk" zdecyduje się rozpowszechniać ten film, dobrze by było, żeby choć uzupełnił brakujące podpisy, bo długo nawet nie wiadomo, kto się w nim wypowiada.

Teresa Semik

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto