Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

21 maja czeka nas koniec świata. Tak twierdzi amerykański kaznodzieja Camping

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Kaznodzieja Camping przepowiada koniec świata 21 maja
Kaznodzieja Camping przepowiada koniec świata 21 maja sxc.hu
Camping głosi, że jest pewny swojej przepowiedni o końcu świata. Opiera ją na Biblii i wyliczeniach matematycznych.

Camping twierdzi, że udało mu się opracować formułę matematyczną, która pozwala zinterpretować proroctwo ukryte w Piśmie Świętym. Dzięki temu kilka lat temu odkrył datę końca świata, który nastąpi w sobotę 21 maja 2011 roku.

Koniec świata 21 maja 2011 roku o godz.18?

Zdaniem Campinga tekst Biblii został podyktowany przez Boga i każde słowo, a także każda liczba ma w nim duchowe znaczenie. Amerykański kaznodzieja zauważył, że niektóre liczby pojawiają się tam, gdzie poruszane są określone tematy. I tak liczba pięć oznacza pokutę, dziesięć pełnię, a siedem niebo. A potem wystarczy policzyć, tyle tylko, że trzeba wiedzieć jak, a on wie.

Czytaj też:

Wierni, którzy słuchają jego kazań, z krzeseł jednak nie spadają i ze spokojem przyjmują zapowiedź końca świata. Wierzą bowiem duchownemu, a zginie tylko ten, kto w jego wyliczenia wątpi. Tak więc początek końca świata nastąpi 21 maja 2011 roku. Właśnie wtedy uratuje się tylko 200 milionów ludzi, którzy zostaną zbawieni i wzięci do nieba. Ma to nastąpić o godzinie 12 czasu jerozolimskiego, kiedy wszędzie na Ziemi ma być ten sam dzień – wspomniany 21 maja.

Kto nie zostanie zbawiony, będzie podlegał śmiertelnym prawom trwającego 153 dni sądu ostatecznego, który będzie piekłem dla prawie siedmiu miliardów ludzi. Nikt z nich nie dożyje do 22 października bieżącego roku.

Falstart Campinga - to już drugi koniec świata

Wyznawcom przepowiedni Campinga nie przeszkadza fakt, że kaznodzieja już raz prorokował koniec świata – na 6 września 1994 r.

Wówczas jego zwolennicy zebrali się w Alameda w Kalifornii i czekali na powtórne nadejście Chrystusa. Nic takiego nie nastąpiło, a Harold Camping wyjaśnił, że nastąpił błąd w obliczeniach. Kolejne lata spędził na nich i rozwijaniu swojego przedsiębiorstwa medialnego, które zapewniło mu jeszcze
większy rozgłos.

– Jesteśmy teraz tłumaczeni na 48 języków, nadajemy transmisje nawet do Chin. Jak byłoby to możliwe bez miłosierdzia bożego? – pytał w czasie jednego z publicznych wystąpień.

Koniec świata, zwykł mówić pan Popiołek. Nie tylko on, autor: Zbigniew Marecki

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto