Zwyczajna wiosna

Wiele wskazuje na to, że do ostatniej kolejki trzeba będzie czekać na ostateczne rozstrzygnięcia w dolnej części tabeli. Jak to na wiosnę, większość drużyn, która walczy o utrzymanie w lidze, w końcówce wygrywa prawie wszystkie mecze.

Rozwój II

Aż 10 goli padło w meczu Rozwoju II z Ruchem II. Osiem z nich strzelili katowiczanie i odnieśli efektowne zwycięstwo 8:2. Pierwsze dwie bramki padły po strzałach Łukasza Paździorka. Na 3:0 podwyższył Łukasz Wojcieszak. Niedługo po wznowieniu gry w drugiej połowie Ruch strzelił bramkę. Kolejnego gola zdobyli jednak katowiczanie dzięki trafieniu Szymona Witkowskiego. Trzy minuty później chorzowianie cieszyli się z drugiej bramki. W ciągu ostatnich 15 minut Rozwój II odpowiedział kolejnymi golami. Najpierw Tomasz Skrzyński, a później Marcin Suchanek i dwukrotnie Tomasz Kąkol zapewnili katowiczanom wysokie zwycięstwo. - Wreszcie miałem swój optymalny skład. Będziemy do końca walczyć o utrzymanie - powiedział Zdzisław Engel, trener Rozwoju II.

Kolejarz 24

Trzy punkty zdobył również Kolejarz 24, który pokonał na wyjeździe Zaporę Przeczyce 3:1. Pierwszego gola dla katowiczan ładnym strzałem z około 25 metrów zdobył Marek Pyka. Gospodarze wyrównali w drugiej połowie po strzale zza pola karnego. Katowiczanie ponownie objęli prowadzenie po golu Bronisława Nowaka, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Wynik ustalił Rafał Nędza, który również będąc sam przed bramkarzem gości nie zmarnował okazji. Wcześniej dobrej sytuacji nie wykorzystał Tomasz Załuski, który z pięciu metrów nie trafił do pustej bramki.

Górnik Wesoła, MKS Siemianowice

MKS Siemianowice Śl. przegrał na własnym boisku z Górnikiem Wesoła 0:2. Siemianowiczanie po raz kolejny zawiedli kibiców, którzy w sobotę zjawili się na Pszczelniku. Wygląda na to, że w końcówce sezonu piłkarze MKS-u zupełnie opadli z sił. W pierwszej połowie gra była dosyć wyrównana. Pierwszy gol dla gości padł w 30. minucie po strzale Artura Wendreńskiego. Druga połowa była już całkowicie zdominowana przez piłkarzy Górnika. W 55. minucie mysłowiczanie ustalili wynik spotkania. Błąd popełnił Łukasz Wanot, który nie przypilnował wychodzącego na czystą pozycję Roberta Wlazło. Napastnik z Wesołej nie miał problemów z wykorzystaniem sytuacji sam na sam. W końcówce siemianowiczanie mieli okazje na kontaktowego gola, ale nie wykorzystali ich Jakub Komander i Jacek Korek.

- Nasza przewaga nie podlegała dyskusji. Mieliśmy jeszcze kilka sytuacji do zdobycia bramek. Bardzo dobre spotkanie znowu rozegrał Robert Wlazło - podsumował Wojciech Osyra, trener Górnika.

Podlesianka, GKS II

Po raz drugi z rzędu trzy punkty Podlesiance zapewnił Tomasz Honc. Dzięki strzelonej przez niego bramce katowiczanie pokonali na wyjeździe AKS Górnika Niwkę Sosnowiec 1:0. Do przerwy utrzymywał się wynik bezbramkowy. Piłkarze z południowej dzielnicy Katowic grają ostatnio zdecydowanie lepiej niż jeszcze kilka tygodni temu. Zdobyte przez nich punkty pozwolą jednak na zajęcie co najwyżej miejsca w środku tabeli.

Kolejnej porażki doznali zawodnicy GKS II Katowice, którzy przegrali w Sarnowie z Błękitnymi 0:4.

Katowiczanie zajmują 13 miejsce w tabeli, ale już zapewnili sobie pozostanie w lidze okręgowej.