Miały być zwycięstwa i pewny powrót do ekstraklasy, a tymczasem po pierwszej rundzie rozgrywek I ligi piłkarki ręczne AZS AWF Katowice zajmują dopiero czwarte miejsce w tabeli. W ostatniej kolejce przegrały we własnej hali z SMS Gliwice 25:26. - Tego nikt się nie spodziewał, zaczynając ode mnie, a na zawodniczkach kończąc - przyznaje Adam Michalski, trener AZS AWF. Trudno jednak liczyć na zwycięstwo, kiedy nie wykorzystuje się tak wielu bardzo dobrych okazji do zdobycia bramki. Wystarczy powiedzieć, że katowiczanki zmarnowały aż pięć rzutów karnych.
- Przed sezonem myślałem, że wspólnie z Sośnicą będziemy pewnym kandydatem do awansu. Okazuje się jednak, że w walce o dwa premiowane miejsca liczą się przynajmniej cztery drużyny. Przed nami cała druga runda, w której nie możemy sobie pozwolić na stratę zbyt wielu punktów - mówi Michalski.
Po jedenastu kolejkach spotkań w tabeli I ligi prowadzi Sośnica Gliwice (21 pkt.), która o trzy punkty wyprzedza AZS AWF Wrocław. Trzeci jest AZS AWF Warszawa (16 pkt.), a czwarty AZS AWF Katowice (15 pkt.). Zanim rozpoczną się rewanże, AZS AWF zagra w Klubowym Pucharze Śląska, który w dniach 18-20 grudnia odbędzie się w Gliwicach i Rudzie Śląskiej.
W meczu z SMS Gliwice najwięcej bramek dla akademiczek rzuciły Katarzyna Gleń (7) i Agnieszka Karnia (5).
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?