Wygrali z liderem

Dużą niespodziankę sprawili piłkarze rezerw siemianowickiego MKS-u, którzy na wyjeździe pokonali Pogoń Imielin, lidera katowickiej A-klasy 5:3. Spotkanie rozpoczęło się wspaniale dla gości. Już w 2. minucie bramkę zdobył Jacek Korek, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego. Po golu siemianowiczanie nastawili się na kontry, co przyniosło efekt w postaci dwóch goli. W 18. minucie drugą bramkę zdobył Korek, a pięć minut później do siatki Pogoni trafił Marek Odyga.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków Pogoni, która szybko zdobyła dwa gole. W 70 minucie siemianowiczanie znów skutecznie skontrowali (gol Odygi). Miejscowi raz jeszcze uzyskali kontaktową bramkę, a wynik meczu na 5:3 dla MKS-u ustalił w 83 minucie Dariusz Tomecki. - Tak dobrze nie zagraliśmy od kilku lat. Wszyscy stanęli na wysokości zadania, a kibice oglądali świetne widowisko - cieszył się Janusz Swatek, trener MKS II.
Nieźle spisali się także piłkarze Górnika 09 Mysłowice, którzy wywalczyli remis (1:1) w wyjazdowym meczu z Naprzodem Lipiny.
Bardzo dobrze spisali się zawodnicy MK Górnika II Katowice, którzy rozgromili rezerwy AKS-u Mikołów 5:0. Na pierwszego gola kibice gospodarzy czekali 17 minut, a zdobył go Michał Wesołowski. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy wynik podwyższył Piotr Zagdański. Kolejne dwie bramki były dziełem Grzegorza Gajdy. Rezultat, na 10 minut przed końcem meczu, ustalił Piotr Nikodem. - Szkoda punktów straconych przez nas w poprzednich kolejkach. Nie poddajemy się jednak i nadal walczymy o awans - powiedział Marian Markiewicz, trener MK Górnika II.

Wysokie zwycięstwo odnieśli również piłkarze Sparty Katowice, którzy pokonali 4:0 Strażaka Mikołów.

Po kilku słabszych występach wreszcie trzy punkty zdobył Hetman 22 Katowice, który pokonał na własnym boisku rezerwy Podlesianki 2:1. To jednak goście pierwsi strzelili gola, a zdobył go Łukasz Orzechowski. Gospodarze wyrównali jeszcze przed przerwą. Ładnym strzałem z około 25 metrów popisał się obrońca Michał Cetlawa. Na kolejną bramkę Hetmana trzeba było czekać do 70 minuty. Wtedy celnie strzelił Adam Szramek. W meczu nie brakowało ostrych starć, czego efektem było 11 żółtych i jedna czerwona kartka dla Orzechowskiego. - Po raz pierwszy od dłuższego czasu kibice dziękowali piłkarzom za występ. A muszę powiedzieć, że w Dąbrówce Małej są oni bardzo wymagający - powiedział Ginter Pissarek, prezes Hetmana 22.