Jak informuje ścięte drzewo miało około 128 cm średnicy. - Nie było spróchniałe, nie miało grzybów, ścięty pień jest mokry, twardy, bez ubytków. Wielu ludzi zatrzymuje się przy tym "grobie", nie dowierzając w to co widzą. Po prostu masakra – przekonuje.
O wyjaśnienie poprosiliśmy dyrektora Zakładu Zieleni Miejskiej Mieczysława Wołosza. - Żadnego drzewa nie wycinamy bez pozwolenia. A w parku Kościuszki dodatkowo bez zgody konserwatora zabytków, bo cały park jest wpisany do rejestru zabytków – mówi. - Wycinamy drzewa, jeśli są spróchniałe, albo komuś zagrażają. W tym przypadku wiatr szarpał drzewem i wyrwał jego korzenie, drzewo się podniosło i było bardzo wychylone – dodaje.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?