Wszystko wskazuje na to, że jutrzejszy mecz II ligi piłkarzy między Ruchem a Szczakowianką Jaworzno rozegrany zostanie na stadionie ,niebieskich". Wczoraj powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Chorzowie dopuścił do użytku trybunę główną chorzowskiego obiektu, a prezydent Chorzowa - Marek Kopel zgodził się na organizację imprezy niemasowej, czyli z udziałem do 999 osób.
Pozostaje jeszcze poczekać na stanowisko Lechosława Jarzębskiego, wojewody śląskiego, który zakazał organizacji imprez masowych na stadionie Ruchu.
- Wojewoda chce poznać przyczyny zmiany decyzji inspektora nadzoru budowlanego. Wcześniej zamknięto przecież cały obiekt - wyjaśnił Krzysztof Mejer, rzecznik wojewody.
Choć PZPN ukarał Ruch zakazem rozgrywania spotkań przy udziale publiczności, działacze ,niebieskich" starają się, aby środowy mecz obejrzało 821 kibiców.
- Tyle krzesełek jest na górnej części trybuny głównej - wyjaśnia Krzysztof Hermanowicz, sekretarz klubu. - Zwróciliśmy się z pismem do PZPN, abyśmy mogli wpuścić ograniczoną ilość osób.
- Prośba została skierowana do Najwyższej Komisji Odwoławczej, która zbiera się w czwartki. Jak we wtorek nie będzie żadnej decyzji związku, zagramy bez udziału publiczności - dodał Krystian Rogala, prezes Ruchu.
- Zgodnie z komunikatem sprzed rundy wiosennej, gramy w środę na Cichej w Chorzowie. W poniedziałek nie poinformowano nas o zmianie miejsca meczu, czyli obowiązuje pierwotna wersja - stwierdził Jerzy Frenkiel, dyrektor Szczakowianki.
Dziś sprawą weryfikacji przerwanego przez burdy meczu między Ruchem i ŁKS zajmie się Wydział Gier PZPN. Łódzcy działacze zapowiadają, że interesuje ich tylko walkower dla ŁKS. Gdyby zarządzono powtórkę, to piłkarze z Łodzi nie wezmą w niej udziału, a klub będzie się odwoływał nawet do instytucji Unii Europejskiej. Dodatkowo łodzianie chcą złożyć doniesienie do prokuratury na prezesa Rogalę! Zarzucają mu sfałszowanie kasety z zapisem zajść w czasie meczu 3 maja, przedstawionej członkom Wydziału Dyscypliny.
- Na tej kasecie było widać tylko starcia kibiców ŁKS na trybunach z policją. Na szczęście z TVP w Katowicach dostaliśmy kasetę z pełnym zapisem zajść - powiedział Jarosław Papis, rzecznik ŁKS.
- Mogę stawić się przed prokuratorem. To są bezpodstawne zarzuty, zresztą było kilka kaset, można je porównać - ripostuje Rogala, a Hermanowicz dodaje: - Klubowa kaseta natychmiast trafiła do policji, celem identyfikacji uczestników zajść. Niby kiedy mieliśmy ją spreparować?
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?