MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szanse tylko teoretyczne

Jarosław Galusek
Piotr Gruszka ma szansę poprowadzić biało-czerwonych po kolejne zwycięstwa w Spodku. Fot: ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Piotr Gruszka ma szansę poprowadzić biało-czerwonych po kolejne zwycięstwa w Spodku. Fot: ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Polska ma już tylko teoretyczne szanse na awans do turnieju finałowego Ligi Światowej w Rzymie. Po dwóch kompromitujących porażkach w Warnie z Bułgarią, zajmujemy trzecie miejsce w grupie B.

Polska ma już tylko teoretyczne szanse na awans do turnieju finałowego Ligi Światowej w Rzymie. Po dwóch kompromitujących porażkach w Warnie z Bułgarią, zajmujemy trzecie miejsce w grupie B. Równie iluzoryczne szanse na grę w finale mają Francuzi. Ci jednak nie walczą o awans i przysłali do Katowic rezerwowy, zaledwie 10-osobowy skład. Przed ostatnią kolejką spotkań pewniakiem do wyjścia z grupy jest Bułgaria, która zmierzy się u siebie z Japonią. Ta nadal pozostaje bez zwycięstwa i trudno przypuszczać, by wywalczyła je w Warnie.

Polska publiczność na pożegnanie Ligi Światowej 2004 ma dwumecz z Francją w katowickim Spodku. 23 tysiące biletów zostało sprzedanych jeszcze w ubiegłym tygodniu, a więc przed klęską w Warnie, kiedy szanse na awans do turnieju finałowego wydawały się całkiem realne. Niestety, Bułgaria wybiła nam z głowy marzenia o Rzymie i mecze z Francją można potraktować towarzysko. Mimo to w tym tygodniu nikt nie grymasił przy odbieraniu zarezerwowanych biletów – zapewniono nas w kasach Spodka. Cóż, polska publiczność kocha siatkówkę, niezależnie od stawki meczu.

Awans do turnieju finałowego w Rzymie mieli zapewniony gospodarze imprezy – Włosi. W trakcie gier grupowych wyłoniło się dwóch kolejnych finalistów – Brazylia (z grupy A) oraz Serbia i Czarnogóra (C). Jeżeli nie wydarzy się jakiś kataklizm, w Rzymie zagra Bułgaria. Już dawno awans do najlepszej czwórki rozgrywek nie przeszedł nam tak blisko nosa.

Niezależnie od szans, a raczej ich braku, trener Stanisław Gościniak wystawił na Francję nasz najmocniejszy skład. Po długiej przerwie, spowodowanej przedziwną kontuzją łokcia, na boisko wraca wreszcie Robert Szczerbaniuk. Uraz był na tyle nietypowy, że zawodnik mógł wykonywać wszystkie elementy gry, z wyjątkiem bloku, a to przecież jego główne zadanie. „Benek” nabawił się tej kontuzji w Japonii podczas pierwszego weekendu Ligi Światowej, a później pogłębił uraz na jednym z treningów.

W Katowicach zobaczymy także Piotra Gabrycha, który po nieudanym występie we Francji został odesłany na zgrupowanie do Jastrzębia. „Gary” ma za sobą treningi z Igorem Prieloznym, który w końcu zna go najlepiej, bo razem zdobywali w tym sezonie mistrzostwo Polski. Według słowackiego szkoleniowca, Gabrych szybko wrócił do swojego wysokiego poziomu gry i pewnie mocno żałował, że nie ma go w Bułgarii.

Siatkarze, którzy byli w Warnie, zgodnie zapowiadają walkę o zmazanie plamy na honorze. Szkoda tylko, że nie będą mogli się zmierzyć z całą francuską potęgą. Trener rywali nie zabrał ze sobą największych gwiazd: Frantza Granvorki, Laurenta Capeta, Stephane’a Antiga czy Dominique’a Daquina.

od 7 lat
Wideo

Michał Probierz o Ekstraklasie i Euro

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto