W opinii kierowców Strefa jest zła: bo wyciąga pieniądze z ich kieszeni. Mało kto jednak ryzykuje przed wejściem „na moment” do sklepu, bo 1,20 zł, czy 1,70 zaoszczędzone na parkomat, nie jest przeciwwagą dla 150 złotych opłaty karnej. Za to w opinii mieszkańców rejonów centrum i sąsiadujących dzielnic – zmusza wprawdzie do wykupienia identyfikatora mieszkańca, ale sprawia, że pod ich domami jest więcej wolnych miejsc postojowych.
Kierowcom spoza miasta i z dalszych dzielnic już nie opłaca się parkować od rana do późnego popołudnia na Jeżycach, Łazarzu i Wildzie, by załatwiać swoje sprawy w centrum, bo i tu muszą już płacić. I albo wybierają komunikację miejską, albo przenoszą się dalej tam, gdzie Strefy jeszcze nie ma. A wtedy kolejni mieszkańcy odkrywając większy ruch w swojej okolicy, mówią – dajcie nam Strefę!
Gdzie szykuje się kolejne płatne parkowanie?
- Niezadowoleni są ci, co tracą darmowe parkowanie, ale zadowoleni ci, którzy niewielkim kosztem – bo cena identyfikatora rozkładając się na miesiące jest dużo niższa od bieżących opłat w parkomacie – mają pewne miejsca do pozostawiania samochodów pod swoimi domami – mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania. - Rady osiedli, czyli reprezentacje mieszkańców, wysyłają wnioski i pytania o możliwość wprowadzenia Strefy na ich terenie. W 2022 roku chcielibyśmy zatem przedstawić propozycję rozszerzenia Strefy na obszar Piotrowa i Berdychowa, jako logiczne dopełnienie działań na terenie Ostrowa Tumskiego. Chcemy też wymieniać najstarsze parkomaty na Jeżycach i na Starym Mieście na nowe, które dają kierowcom możliwość korzystania z elektronicznych płatności – to mogłoby następować już od przyszłego roku.
W dalszej perspektywie miasto będzie rozpatrywać propozycje mieszkańców – a strefą są zainteresowani już mieszkańcy kolejnych obszarów Grunwaldu, części Wildy, części Łazarza z Górczynem, Sołacza i Ogrodów.
Nie wszędzie Strefa się sprawdzi
- Trzeba jednak pamiętać, że Strefa nie wszędzie ma rację bytu – podkreśla Mariusz Wiśniewski. - Sprawdzi się tam, gdzie jest wyraźnie duży ruch związany z urzędami, sklepami, szpitalami, czy gastronomią i gdzie z tego powodu cierpią mieszkańcy. Będzie za to zbędna na peryferiach oddalonych od ulic o dużym ruchu, gdzie kierowcy nie zajmują masowo miejsc mieszkańcom. Dopiero co uczestniczyłem w spotkaniu z mieszkańcami jednego osiedli, którzy mają dużo dróg wewnętrznych, mało dróg publicznych i gdzie w przypadku wprowadzenia strefy, kierowcy przenieśliby się z niej na boczne ulice. Nie rekomendowałem im tego rozwiązania...
Część mieszkańców chcą strefy także z innego powodu – parkomaty finansują im remonty chodników, obsadzanie zielenią i inwestycje w transport publiczny.
Ile pieniędzy ze Strefy trafia na remonty ulic?
- Zarząd Dróg Miejskich realizuje zadanie „Przebudowa ulic w granicach SPP”, a środki są wydatkowane na obszarach objętych płatnym parkowaniem: Stare Miasto, Jeżyce, Wilda, Łazarz – mówi Agata Kaniewska z ZDM. - W budżecie ZDM znalazły się zatem takie kwoty: w 2019 r. - 846,4 tys złotych (remonty na ul. Orzeszkowej, Iłłakowiczówny, Kwiatowej, Ogrodowej), w 2020 r. – 2,9 mln zł (remonty na Rolnej, Kwiatowej, Poznańskiej, Jeżyckiej, Karmelickiej), a według planu na ten rok – 6,2 mln zł (trwają remonty na Małeckiego, pl. Asnyka, zakończony na Łąkowej, w planach - na ul. Umińskiego).
Kierowcy płacą przy parkomatach na rzecz budżetu miasta, a ono te środki przekazuje na budowę lub przebudowę infrastruktury pieszej, rowerowej, na zieleń i na poprawę publicznego transportu zbiorowego. Zgodnie z Ustawą o drogach publicznych na ten cel powinno trafiać 65% wpływów ze strefy parkowania.
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?