MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Spodek już czeka

Jarosław Galusek
Na zewnątrz Spodka znów powiewają flagi narodowe najlepszych reprezentacji siatkarskich świata, a wielki bilboard zaprasza na mecze biało-czerwonych. Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Na zewnątrz Spodka znów powiewają flagi narodowe najlepszych reprezentacji siatkarskich świata, a wielki bilboard zaprasza na mecze biało-czerwonych. Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Dzisiaj kadra siatkarzy przeprowadzi się do Katowic, by odbyć wieczorny trening w Spodku. W piątek i sobotę w największej hali sportowej w Polsce rozegrane zostaną kolejne mecze Ligi Światowej.

Dzisiaj kadra siatkarzy przeprowadzi się do Katowic, by odbyć wieczorny trening w Spodku. W piątek i sobotę w największej hali sportowej w Polsce rozegrane zostaną kolejne mecze Ligi Światowej. Przeciwnikami biało-czerwonych będą Japończycy.

Jeszcze wczoraj nasza reprezentacja zdobywała Skrzyczne, największą górę w pobliżu Szczyrku, gdzie trener Stanisław Gościniak zebrał swoich zawodników na krótkim zgrupowaniu. Skrzyczne musieli zaliczyć wszyscy: siatkarze, trenerzy, a nawet szef banku informacji.

Tymczasem w Spodku już wczoraj wszystko było gotowe. Na betonowej posadzce hali ekipa pracowników położyła parkiet, który przykryto nowoczesną wykładziną typu "mondo". Po południu na boisku stały już słupki i rozwieszono siatkę.

- Gdyby zaszła taka konieczność, to siatkarze mogliby trenować u nas już we wtorek - zapewnia Marek Blaszkowski, dyrektor Spodka. - Siatkarzy jak zwykle przyjmujemy u siebie z otwartymi rękami. Od 1998 roku Spodek gości Ligę Światową, a mecze reprezentacji Polski rozgrywane u nas mają już swoją historię. Dlatego bardzo serdecznie zapraszamy sympatyków siatkówki. Czeka nas wspaniała zabawa, a siatkarze pewnie zadbają o dobry wynik.

Wczoraj po raz pierwszy odnotowano wzmożone zainteresowanie biletami na Ligę Światową. Ostatnie dane z kas Spodka mówią o 5,5 tysiącach sprzedanych wejściówek. Do niemal dokładnie 1/4 wszystkich biletów. Część z nich rozeszła się jednak wcześniej w sprzedaży internetowej. W tym roku za wstęp na sektory niebieskie, położone na górnym poziomie Spodka trzeba zapłacić 30 złotych. 45 zł kosztują bilety na sektory czerwone na dolnym poziomie. Ponadto przygotowano dwie loże VIP-ów w centralnych punktach areny po 100 złotych.

W czwartek w hali rozstawi się telewizja. Oba mecze transmitowane będą jak zwykle "na żywo". Tego dnia specjalne ekipy zainstalują nagłośnienie, czyli warsztat pracy Grzegorza Kułagi i Marka Magiery, którzy zabawiają siatkarską publiczność przed, po i w trakcie spotkań.
Po przyjeździe do Katowic nasi siatkarze zamieszkają w Qubus Hotel Prestige, gdzie już wczoraj późnym wieczorem mieli zameldować się Japończycy.

- Obie ekipy nie mają żadnych specjalnych wymagań. Zarówno Polacy, jak i Japończycy zamówili menu typowe dla sportowców, w którym dominują makarony, ryż, sałatki, drób i ryby. Siatkarze to bardzo wysocy ludzie, ale u nas nie będą się źle czuli. Mamy ponad dwumetrowe łóżka, które na dodatek są bardzo szerokie. Do dyspozycji siatkarzy będzie fitness-centrum z siłownią - powiedziała Iwona Ambrożyńska z działu marketingu.

Qubus Hotel Prestige został otwarty pięć miesięcy temu i po raz pierwszy gości tak liczną ekipę sportowców. Wcześniej siatkarskie ekipy przebywające w Katowicach wybierały Novotel Rondo lub hotel Silesia.

Wygłup za 700 dolarów

Po przegranym meczu z Bułgarią Krzysztof Ignaczak przeżywał chwile słabości. Libero naszej kadry udzielił skandalicznej wypowiedzi dziennikarzowi "Gazety Pomorskiej". Oto jej treść:

"Teraz gramy w Spodku, gdzie na pewno będzie lepsza atmosfera niż w Bydgoszczy. Przykro mówić, ale było dużo pustych miejsc i kibice z Polski północnej chyba nie doceniają tego, co dostają w prezencie."

W związku z tą wypowiedzią na stronie internetowej Polskiego Związku Piłki Siatkowej zamieszczone zostało następujące oświadczenie:

"Pod wpływem chwili i emocji po przegranym spotkaniu z Bułgarią, w niezamierzony sposób zraniłem uczucia wielu kibiców, którzy mogli poczuć się urażeni moją wypowiedzią. Jak wiadomo, to oni zawsze w nas wierzą, wspierają i tworzą niepowtarzalną atmosferę, dzięki której Liga Światowa jest jedną z najlepszych imprez. Nic nie cofnie tych słów, ale chciałbym najmocniej przeprosić publiczność, która nas tak mocno dopingowała. W ramach zadośćuczynienia pragnę przeznaczyć premie za dwa mecze z Bułgarią na cele charytatywne. Jeszcze raz gorąco przepraszam." Krzysztof Ignaczak

Ładnie się pan Krzysztof zachował. Chociaż palnął głupotę, to jednak potrafił się do tego przyznać i przeprosić kibiców. Ta wypowiedź będzie go kosztować 700 dolarów, bo tyle zarobił na meczach z Bułgarią (500 za zwycięstwo, 200 za porażkę).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto