Jak pan ocenia ten sezon w wykonaniu Katowic?
Był zdecydowanie słabszy niż poprzedni. Taki stan rzeczy nie mógł być jednak wielkim zaskoczeniem, ze względu na sytuację kadrową. Nastąpił prawdziwy "wyciek" dobrych zawodników, a na ich miejsce przyszli tacy, którzy stanowili ogniwa zdecydowanie słabsze.
Udało się jednak panu utrzymać klub w ekstraklasie.
Mam z tego powodu satysfakcję. Było nerwowo, liczyliśmy każdy punkt, kilka, jak chociażby w Zabrzu, uciekło nam w ostatnich sekundach, a to musiało zaboleć. Nie oglądaliśmy się na rywali, nie było sensu. Graliśmy na własny rachunek.
Coś pana w lidze zaskoczyło?
Właściwie nic. Po prostu coraz wyraźniejszy staje się podział ligi na dwie grupy: w jednej, liczącej cztery zespoły walczy się o zaszczyty, a w drugiej, bardzo licznej, o życie. Taki stan rzeczy będzie trwał pewnie bardzo długo.
Nie korci pana, żeby trenowaniem piłkarzy zająć się zawodowo?
Musiałby mi ktoś opłacić kurs w PZPN, bo mnie na to nie stać. Wszyscy wiedzą przecież jaka jest sytuacja finansowa w Katowicach. Poza tym jestem teraz na urlopie i nie zamierzam się stresować.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?