Dwie sale, kilkadziesiąt okładek płyt winylowych, różne gatunki muzyczne i regionalne motywy. Wystawa „Śląsk na winylu”, którą Muzeum w Chorzowie po raz pierwszy udostępniło zwiedzającym podczas tegorocznej Nocy Muzeów, to niezwykła podróż do czasów, w których słuchanie muzyki było rytuałem, a wspólne śpiewanie stanowiło część śląskiej kultury.
Ale nie tylko. „Śląsk na winylu” to też ciekawa lekcja historii regionu spleciona z historią muzyki polskiej. - Impulsem do stworzenia naszej wystawy była inna wystawa. Ponad rok temu w bibliotece w Rybniku Adrian Karpeta, z którego zbiorów duża część okładek pochodzi, robił wystawę „Rybnik na winylu”. Wtedy pomyśleliśmy, zeby ten temat przedstawić szerzej, pomyśleć o całym Śląsku - mówi Anna Piontek, współautorka scenariusza wystawy.
W Muzeum można zobaczyć okładki współautorstwa Lecha Majewskiego, czy Teofila Ociepki, którego obraz znajduje się na płycie... z kolędami. Na wystawie obecny jest też motyw chorzowski.
- Szukaliśmy twórców, którzy nagrywali na płytach winylowych i są związani w jakiś sposób z miastem - wyjaśnia Anna Piontek.
I tak na wystawie jest Dżem, z racji tego, że Rysiek Riedel urodził się w Chorzowie, Leszek Winder - postać kultowa, związana z Leśniczówką, zdarzają się też płyty nagrywane w leśniczówce albo w planetarium jak w przypadku jednej z płyt Józefa Skrzeka. Obok płyt Wicharego czy Waxmana jest tu płyta amatorskich zespólów Związku Zawodowego Chemików, na której występują pracownicy Zakładów Azotowych. Jest i gramofon, który działa i dzięki temu można samemu sprawdzić jak brzmi płyta winylowa.
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?