MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Niespodzianki nie było

MARCIN JAROSZEWSKI
W sobotę w Chorzowie rozpoczęła się rywalizacja o tytuł mistrza świata. Na pierwszym planie Tomasz Gollob (z lewej) walczy z Australijczykiem Jasonem Crumpem. Obaj mogą po zawodach czuć niedosyt. fot. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
W sobotę w Chorzowie rozpoczęła się rywalizacja o tytuł mistrza świata. Na pierwszym planie Tomasz Gollob (z lewej) walczy z Australijczykiem Jasonem Crumpem. Obaj mogą po zawodach czuć niedosyt. fot. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Tony Rickardsson potwierdził swą klasę i bezapelacyjnie wygrał pierwsze zawody z cyklu mistrzostw świata. Najlepszy żużlowiec globu właściwie spowodował, że emocjonować się można było tylko tym, kto zajmie drugie ...

Tony Rickardsson potwierdził swą klasę i bezapelacyjnie wygrał pierwsze zawody z cyklu mistrzostw świata. Najlepszy żużlowiec globu właściwie spowodował, że emocjonować się można było tylko tym, kto zajmie drugie miejsce. W każdym z wyścigów jego doświadczenie i superszybkie motocykle nie pozostawiały rywalom i kibicom złudzeń.

Z sześciu Polaków, którzy wystartowali w Grand Prix Europy, trzech jeździło w turnieju głównym. Zakwalifikowali się: Krzysztof Cegielski i Piotr Protasiewicz, Tomasz Gollob miał miejsce z urzędu. O pechu może mówić Sebastian Ułamek, któremu defekt przeszkodził w zwycięstwie w inauguracyjnym biegu. Potem częstochowianin nie zdołał już pojechać na miarę swoich oczekiwań. Absolutny debiutant - 20-letni Rafał Kurmański - wygrał wyścig w Grand Prix, więc turniej może zaliczyć do udanych. Dla Tomasza Bajerskiego impreza tej rangi to także nowe doświadczenie, ale z racji większej rutyny sympatycy speedwaya oczekiwali ciut więcej.
W turnieju głównym mieszane uczucia wzbudził Krzysztof Cegielski. W wyścigu XIX był bliski pokonania Rickardssona. Wyprzedził go po starcie i prowadził w stawce. Gdyby przyjechał na - minimum - drugiej pozycji, zakwalifikowałby się do ósemki! Ostatecznie popełniał błędy jadąc bardzo szeroko. W efekcie Szwed szybko go wyprzedził, a w porywającej walce o lokatę premiowaną awansem, ,Cegła" przegrał jeszcze z Nicky Pedersenem... W następnym wyścigu Protasiewicz uległ tylko Jasonowi Crumpowi i wskoczył do półfinału. W tym biegu Gollob przyjechał na ostatniej pozycji.

W biegu ostatniej szansy Cegielski i Gollob stanęli do walki z Lukasem Drymlem z Czech i Szwedem Mikaelem Maksem. I znów Cegielski prowadził, i znów przyjechał na trzecim miejscu! Awans wywalczył Czech i drugi z Polaków.

Los zetknął Golloba i Protasiewicza w pierwszym półfinale. Ponad 20 tysięcy kibiców zgromadzonych na Stadionie Śląskim pewnie oszalałoby ze szczęścia, gdyby awansowali obaj, ale pierwszy był Rickardsson, tuż za nim Gollob, potem ,Pepe" i Leigh Adams z Australii. Z drugiego półfinału awansowali Pedersen i Dryml.

W finałowej rozgrywce Rickardsson nie pozostawił złudzeń rywalom. Wystrzelił jak z katapulty i reszcie zawodników pozostało oglądać jego plecy z plastronem z nr. 1. O drugą lokatę efektownie walczyli Pedersen z Drymlem, a lepszy okazał się Duńczyk. Gollob źle wystartował i zablokowany przez rywali, nie miał już szans i chyba ochoty na podjęcie walki.

Po minięciu linii mety Rickardsson cieszył się jak dziecko. Tym zwycięstwem - zdaje się - zapoczątkował marsz po swój szósty w historii tytuł mistrza świata. Jeśli tak się stanie, Szwed wyrówna rekord słynnego Nowozelandczyka Ivana Maugera.

Do dekoracji Rickardsson wyjechał na potężnym motocyklu, z którego pozdrawiał kibiców. Za nim, w efektownych mercedesach cabrio jechali Pedersen i Dryml. Wszystko to odbywało się wśród strzelających rac i pokazu sztucznych ogni. Gratulacje zwycięzcom składał prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, otoczony świtą polityków i... pracowników Biura Ochrony Rządu.

Ciekawostką jest fakt, że we wszystkich 53 wyścigach w historii cyklu Grand Prix brał udział Rickardsson. Drugim takim zawodnikiem był startujący w Chorzowie Amerykanin Greg Hancock. Dla Golloba inauguracja GP 2003 to był start numer 50. Dodajmy, że dzień przed zawodami 25. urodziny obchodził Brytyjczyk Scott Nicholls, ale prezentu sobie nie sprawił.

od 7 lat
Wideo

Michał Probierz o Ekstraklasie i Euro

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto