Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nerwowo i biednie - hokeiści Śląska wyjeżdżają na lód

MARCIN JAROSZEWSKI
Walczą GKS-y z Tychów i Katowic. Czy w panujących warunkach hokeistom starczy cierpliwości i motywacji, by nadal uprawiać swą ukochaną dyscyplinę sportu? Fot. A. Ławrywaniec
Walczą GKS-y z Tychów i Katowic. Czy w panujących warunkach hokeistom starczy cierpliwości i motywacji, by nadal uprawiać swą ukochaną dyscyplinę sportu? Fot. A. Ławrywaniec
O ile w zeszłym sezonie było wiadomo, że w GKS Katowice i GKS Tychy "jakieś" pieniądze były i można było planować przyszłość, o tyle w Zagłębiu Sosnowiec i Polonii Bytom panowała bieda.

O ile w zeszłym sezonie było wiadomo, że w GKS Katowice i GKS Tychy "jakieś" pieniądze były i można było planować przyszłość, o tyle w Zagłębiu Sosnowiec i Polonii Bytom panowała bieda. Dziś sytuacja wygląda tak, że upadła w trakcie minionych rozgrywek Polonia Bytom próbuje podźwignąć się z gruzów i wraz z odradzającym się Naprzodem Janów być może przystąpi do rozgrywek na zapleczu ekstraklasy.

Natomiast wspomniane GKS-y dołączyły poziomem finansowym do Zagłębia. W Sosnowcu niedawno wypłacono zawodnikom zaliczkę akonto pensji za sierpień ubiegłego roku, więc w klubie chyba dzieje się lepiej.

- Są podstawy ku temu, by z optymizmem patrzeć w przyszłość - mówi wiceprezes Zagłębia, Mariusz Łojas. - Zawodnicy się zmobilizowali, trenują pod okiem Mieczysława Nahuńki i na pewno przystąpimy do rozgrywek. Co do składu, cały czas się formuje. Z częścią zawodników są już podpisane umowy, z innymi negocjujemy. Podpisaliśmy umowę z Jarosławem Kucem i jest to o tyle istotne, że media już skazały go na rozstanie z nami. Nadal rozmawiamy z Jarosławem Morawieckim, będzie u nas grał Sławomir Wieloch.

W Sosnowcu wciąż jednak mają ogromne zaległości za miniony sezon. Jakie są więc podstawy do optymizmu?

- W pomoc klubowi zaangażowało się miasto - kontynuuje Łojas. Ze swej strony jednak wiemy, że taka sytuacja trwa już lat kilka i nie znajduje przełożenia na konkretną pomoc. - Ja myślę, że osoba prezesa Szczepana Golca jest gwarantem tego, że warunki zaproponowane hokeistom zostaną spełnione. Zresztą najlepiej zapytać o to jego samego - zakończył wiceprezes.

- Skąd ma pan mój numer telefonu, jest zastrzeżony! - wykrzyczał do słuchawki Szczepan Golec. - Co? Chciał pan uzyskać informacje co się dzieje w klubie? Nic pan nie uzyska! Same kłopoty! Do widzenia.

Nieoficjalnie wiemy jednak, że w Zagłębiu ma grać jego wychowanek, reprezentant Polski - Damian Słaboń. Wiceprezes nie zaprzeczył tej informacji, ale potwierdzić też nie chciał.

W GKS Tychy dziś ma zostać poszerzony zarząd, m.in. o prezydenta Tychów, Andrzeja Dziubę oraz kilku lokalnych biznesmenów i ludzi polityki. Oni mają zapewnić stateczny byt mocno chwijącemu się klubowi. Odszedł do KTH Krynica bramkarz Mariusz Kieca. - W klubie nie byli zainteresowani moją grą, więc zmieniłem barwy - stwierdził Kieca. - Ponoć miałem za wysoki kontrakt, ale przecież to klub mi go zaproponował, więc nie wiem w czym problem. Do formy sportowej nikt nie miał zastrzeżeń.

W Tychach trwają rozmowy kontraktowe. Podpisano umowy z 12 zawodnikami, dziś mają być parafowane kolejne. Trenerem jest Adam Worwa.

- Udało nam się skonsolidować środowisko ludzi kochających hokej, których część nie miała możliwości dotąd usiąść przy jednym stole - mówi nowy prezes, Andrzej Skowroński. - Na pewno przystąpimy do rozgrywek i dogramy do ich końca. Czy w klubie zostanie Jacek Białożyt? Przed nikim nie zamykamy drzwi. Poza tym, pan Białożyt zobowiązał się uregulować zaległości w stosunku do zawodników. Co do Kiecy, to podstawą jego odejścia jest chęć promowania i rozwijania naszych młodych bramkarzy. Kwestie finansowe oczywiście też, ale w tym wypadku są sprawą drugorzędną.

W GKS Katowice boją się, że mogą nie wystartować. - Jeśli zagramy, to będzie tylko dobra wola hokeistów. Mają powiedziane, że jeśli znajdą sobie kluby, mogą odejść. Liczymy jednak, że drużyna zniesie niedogodności, a z czasem zaległości (sięgające grudnia 2001 - red.) zostaną uregulowane. Drużyna trenuje pod okiem Jana Novotnego. Aktualnie robimy wszystko, by dług nie rósł i było na bieżące wydatki, ale i tutaj są ogromne problemy - powiedziała dyrektor Marta Szymkowska.

Dodajmy, że prezes Tadeusz Burzyński poinformował w szatni zawodników, że zaległości zostaną uregulowane do stycznia 2003 r. W klubie czekają na odpowiedzi firm, do których listy z prośbą o wsparcie napisał prezydent Katowic, Piotr Uszok. W "Małym Spodku" liczą, że podpisane zostaną umowy z PRiNŻ-em i "Nowym Centrum", ale na razie jest cisza. Mamy czas urlopów i zarządy wielu spółek oraz firm są niekompletne, przez co nie mogą podejmować decyzji o ewentualnym sponsoringu.
Tak więc w hokeju niewesoło. Zawodnicy dzwonią od klubu do klubu, szukają pracy, ale znaleźli się w matni. Biednie jest wszędzie, gwarancji na lepsze jutro tak naprawdę nie ma nigdzie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto