MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kupą mości panowie

Andrzej Azyan
Bartłomiej Chwalibogowski (zielona koszulka) należał do najlepszych na boisku. Jesienią w Dospelu chyba jednak nie zagra, bo trzeba za niego zapłacić Victorii Jaworzno i prywatnemu sponsorowi mającemu prawa do jego karty. Fot: Arkadiusz Ławrywianiec
Bartłomiej Chwalibogowski (zielona koszulka) należał do najlepszych na boisku. Jesienią w Dospelu chyba jednak nie zagra, bo trzeba za niego zapłacić Victorii Jaworzno i prywatnemu sponsorowi mającemu prawa do jego karty. Fot: Arkadiusz Ławrywianiec
To staropolskie powiedzenie zawarte w tytule świetnie odnosi się do tego, co w sobotę można było zaobserwować w Gliwicach podczas sparingowego meczu pomiędzy piłkarzami Piasta i GKS Katowice.

To staropolskie powiedzenie zawarte w tytule świetnie odnosi się do tego, co w sobotę można było zaobserwować w Gliwicach podczas sparingowego meczu pomiędzy piłkarzami Piasta i GKS Katowice. Okres przygotowań do nowego sezonu sprzyja zawodnikom szukającym sobie nowego klubu. Do „Gieksy”, która, o dziwo, boryka się chyba z największymi trudnościami z wszystkich zespołów w ekstraklasie, przyjeżdżają futboliści dosłownie ze wszystkich stron Polski. Nie są to oczywiście nazwiska z pierwszych stron gazet. Dość wspomnieć, że w Gliwicach w drużynie katowickiej wystąpili sami nowicjusze i to tacy, który, imion nie znał sam prezes Piotr Dziurowicz.

W pierwszej połowie katowiczanie wystąpili w składzie: Bułka – Bartnik, Żak, Kocis, Lewandowski – Chwalibogowski, Uzoma, Ławecki, Baliński – Zuga, Kosmalski; po przerwie weszli: Sławik, Woźny, Lis, Gacki.
– Z zespołu ubyło zbyt wielu zawodników. Musimy zatem szukać nowych. Ten mecz miał charakter wybitnie selekcyjny. Chcieliśmy sprawdzić, jak prezentują się kandydaci do drużyny. Kilku zawodników wpadło mi w oko, ale musimy z prezesem dokładnie wszystko przeanalizować – powiedział trener GKS Wojciech Borecki.

Szkoleniowcowi GKS wpadł w oko Chwalibogowski z Zagłębia Sosnowiec. Bliski przyjścia do Katowic jest Gorszkow ze Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Katowiczanie rozpoczynają dzisiaj zgrupowanie w Buku.
Dla gospodarzy był to pierwszy mecz kontrolny od chwili rozpoczęcia przygotowań, czyli od ubiegłej środy. Trener Józef Dankowski wystawił dwa różne składy. W pierwszej połowie grali: Feć – Kocyba, Staniek, Żyrkowski, Procek – Stolarz, Szmatiuk, Janczarek, Marek – Pielka, Kazimierowicz; po przerwie weszli: Grymel, Gamla, Zadylak, Piwowar, Kędziora, Wiśniewski, Sierka, Podgórski, Chyła, Pałkus, Uss.

W pierwszych 45 minutach nie działo się w zasadzie nic ciekawego. Wprawdzie nowi zawodnicy w jednym i drugim zespole starali się wypaść jak najlepiej, ale widać było, że nie są z sobą zgrani, czemu nie można było się dziwić. Trochę ciekawsze było widowisko w drugiej połowie, choćby z tej racji, że padły cztery bramki. Prowadzenie dla katowiczan uzyskał w 65 min. Gacki. Wyrównał pięć minut później Pałkus, który strzelił bardzo precyzyjnie z około 16 metrów. Drugą bramkę dla Piasta strzelił z rzutu karnego Gamla (76). wynik meczu ustalił Sierka (85).

– Jestem oczywiście zadowolony z wyniku, mimo że katowiczanie wystąpili w zupełnie nowym składzie. Najbardziej jednak cieszy mnie to, że nasi zawodnicy wytrzymali kondycyjnie. W piątek mieliśmy dwa treningi. Dobre wrażenie zrobił na nas Pałkus i Procek i ci dwaj zawodnicy u nas zostaną – mówił Dankowski.
Ponadto dzisiaj na dziesięciodniowy obóz do Dzierżoniowa wyjadą z „Piastunkami” Radosław Marek (z drugiej drużyny), Michał Piwowar (Włókniarz Kietrz), Marcin Staniek (Carbo Gliwice).

od 7 lat
Wideo

Dzisiaj Iga Świątek kończy 23 lata!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto