18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarze AZS AWF Katowice przygotowywali się do walki o utrzymanie w I lidze

Patryk Trybulec
Koszykarze AZS AWF minionego sezonu nie zaliczą do udanych. Jutro powalczą o utrzymanie w I lidze
Koszykarze AZS AWF minionego sezonu nie zaliczą do udanych. Jutro powalczą o utrzymanie w I lidze fot. Jakub Jaźwiecki.
Uczciwość nie zawsze popłaca. Przekonali się o tym trener Mirosław Stawowski oraz jego podopieczni, reprezentujący barwy AZS AWF Katowice. Wszystko za sprawą ostatniej kolejki I rundy pierwszej ligi koszykówki.

Katowiczanie sezonu zasadniczego nie mogą zaliczyć do udanych i pogodzili się, że ten etap rywalizacji zakończą na ostatnim miejscu ligowej tabeli. Dla Katowic najważniejsze było bowiem przygotowanie się do fazy play-out i uniknięcie spadku. W ramach przygotowań do najważniejszego meczu w sezonie nasi koszykarze do meczu z Żubrami Białystok podeszli w pełni zmobilizowani. Wygrali 75:65 i tym zwycięstwem... przegrali dogodną pozycję w losowaniu par walczących o utrzymanie.

- Zakończenie rozgrywek na ostatnim miejscu ostatecznie nam pasowało. Wtedy zagralibyśmy z Lublinem, czyli drużyną, z którą dobrze nam się gra. Wiedzieliśmy, że zajmujące 15. miejsce Sudety pojechały na mecz, więc nie było możliwości, że ich wyprzedzimy. Dlatego nie "odpuściliśmy" meczu z Żubrami. W ogóle takich zachowań nie mam w zwyczaju - wyjaśnił trener Stawowski.

Tymczasem okazało się, że koszykarze z Jeleniej Góry pojechali na mecz do Zielonej Góry, ale wystawili do gry nieuprawnionego zawodnika. W konsekwencji wynik meczu został zweryfikowany jako walkower, a Sudety w obliczu zwycięstwa naszych akademików spadły na ostatnie miejsce w ligowej tabeli. - To skandal, aby terminarz ostatniej kolejki rozciągnąć na trzy dni. Przede wszystkim to porażka Polskiego Związku Koszykówki. W takiej sytuacji, gdzie wszyscy liczą punkty, mecze powinny być rozegrane w tym samym czasie. Przecież Sudety były świadome, że ich zawodnik ma na koncie trzy przewinienia techniczne i nie może zagrać w tym meczu. Okazało się, że nie warto było wygrywać. Uczciwość po prostu się nie opłaca - denerwował się Stawowski.

Teraz katowiczanie o utrzymanie w I lidze będą walczyli z rezerwami Asseco Prokom Gdynia (pierwszy mecz już jutro w Gdyni). Niemal pewne jest, że drużyna wzmocniona zostanie przez zawodników z pierwszej drużyny. - Wtedy siła rażenia naszych rywali będzie ogromna. Oczywiście będziemy walczyli, ale jesteśmy na straconej pozycji - martwi się Stawowski, który w głowie układa już plan powrotu do I ligi.

- W przypadku spadku będę chciał postawić na młodzież. Rodzi się pewna koncepcja szkoleniowa, ale bez dobrej organizacji nie przyniesie efektu. Jeśli otrzymamy wsparcie z UM, to w ciągu dwóch, trzech lat awansujemy - ocenił Stawowski.

od 7 lat
Wideo

Michał Probierz o Ekstraklasie i Euro

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto