Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komentarz Czytelnika: Gdzie jest nasza metropolia?

Dawid Ślusarczyk
Katowice; Jaka przyszłość czeka metropolię?
Katowice; Jaka przyszłość czeka metropolię? Dawid "Ulyssaeir" Ślusarczyk
Choć od powstania Górnośląskiego Związku Metropolitalnego minęły 3 lata, wciąż nie mamy ani przepisu jak (z)budować metropolię, ani też klarownego pomysłu jak ta powinna funkcjonować. A przecież czas ucieka, w raz z nim pieniądze i szanse na rozwój naszego regionu

O odebraniu 592 mln złotych dotacji na budowę spalarni odpadów w Rudzie Śląskiej dowiedzieliśmy się ledwie parę dni temu. Ta druzgocąca dla regionu wiadomość może zadecydować o całkowitej zmianie planów GZMu, dzięki czemu coś w kwestii metropolii może wreszcie drgnąć, a wtedy zadowolenie powinno zagościć na twarzach wszystkich mieszkańców miast w nim zrzeszonych.

Warunek jest jeden: by tak się stało, musimy wykorzystać szansę, jaką daje szok, który powinien przynajmniej mocno wstrząsnąć sceną polityczną, a w następstwie także społeczeństwem w regionie. Utrata tak sporych środków finansowych już na starcie (poza rokrocznym wydawaniem kalendarzy był to pierwszy przejaw działań na rzecz metropolii) nie wróży zbyt dobrze Górnośląskiemu Związkowi Metropolitalnemu (lub jak kto woli - Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii) działającemu(-cej) w obecnej formie i formule. Paradoksalnie więc tak silny cios może być bodźcem, na który wszyscy czekamy. To, co musimy zrobić teraz, to z tej porażki wyciągnąć nauczkę. Możemy być pewni, że przy klęsce tych rozmiarów, wnioski będą równie bezlitosne. Na szczęście nie od dziś wiadomo, że zjednoczenie przychodzi nam najłatwiej w chwilach szczególnie trudnych - pora wziąć sprawy w swoje ręcę.

Na dzień dzisiejszy wszelkie prace nad rozwojem koncepcji naszej metropolii stanęły w miejscu, w oczekiwaniu na pojawienie się odpowiedniego prawodawstwa. Prace nad stosowną ustawą, na którą zdają się czekać władze GZMu, a z tego co widzimy ostatnio także i kandydaci na różne stanowiska w zbliżających się nieuchronnie wyborach, przebiegają w dość ślimaczym tempie. Osobiście byłbym daleki od odbierania tego jako czegoś pozytywnego, świadczącego o staranności przygotowania ustawy metropolitalnej.

W perspektywie tegorocznych wyborów samorządowych, przyszłorocznych parlamentarnych i objęcia przez Polskę prezydencji w Radzie Europy z początkiem drugiej połowy 2011 roku trudno oczekiwać, by działania polityków nie były indukowane nieustanną kampanią wyborczą. Do ugrania na najbliższych 4 -5 latach jest bardzo dużo dla ugrupowań z każdej strony, którą tylko może wskazać polityczny kompas. Metropolia, będąca swego rodzaju kompromisem pomiędzy zachowaniem regionu w obecnym kształcie a autonomią dla województwa Śląskiego, jest więc aż nadto łakomym kąskiem, by przy okazji debaty o niej nie starano się ugrać czegoś dla siebie.

Niezależnie od kształtu jaki przybierze ustawa, w momencie jej powstania należałoby spodziewać się przekazania przez miasta, które mają ambicję tworzyć ową metropolię, pewnej części swoich kompetencji oraz przeznaczonych na realizację „zadań metropolitalnych” środków finansowych pochodzących z budżetu państwa. Możliwe, że pewnym zakresem swoich obowiązków podzieli się także marszałek województwa, choć głosy w tej sprawie są mocno podzielone. I można by przypuszczać, że przyjęcie ustawy przez parlament powinno być dobrym momentem do rozpoczęcia, już w ramach formalnej metropolii, pierwszych prób współpracy. Oczywiście, wtedy przyjdzie czas na docieranie się całego mechanizmu - nawet najbardziej roztropny prawodawca nie jest w stanie przewidzieć dokładnie z jakimi problemami spotkają się miasta w trakcie budowania współpracy, więc zanim całość rozkręci się na dobre, minie jeszcze sporo czasu.

Zaskakujący jest jednak fakt przyjęcia właśnie takiej kolejności działań, mianowicie odwrócenia jej i powszechnego zaakceptowania w takim kształcie przez włodarzy wszystkich zainteresowanych metropolią miast, dodam: na przekór logice i zdroworozsądkowemu podejściu. Trudno to wyjaśnić czymś innym niż brakiem świadomości metropolitalnej, czy dobrej woli politycznej i - w zasadzie - konkretnych pomysłów na metropolię. Podstawowym grzechem miast zrzeszonych w GZM jest postrzeganie przez każde miasto (prawdopodobnie poza Tychami) siebie w charakterze wyspy, dookoła której w promieniu kilkudziesięciu kilometrów nie ma większych oznak „cywilizacji”.

Co gorsze, zwykle teren ten jest - podświadomym wyobrażeniu włodarzy miast – jednym wielkim, pełnym zasieków, okopów, polem minowym i miejscem zalegania niewybuchów, skrywanych tuż pod powierzchnią gruntu. Jak zwykle w takich sytuacjach, strach przed nowym, nieznanym i obcym dominuje w sposobie postrzegania rzeczywistości skutecznie odpychając miasta od siebie i bezpodstawnie uniemożliwiając jakąkolwiek szerszą współpracę.

Mówiąc inaczej, choć od 10, 15 a może nawet 20 lat miasta w naszym regionie mogły uczyć się współpracy, podejmować solidarne wysiłki w celu osiągnięcia wspólnych przecież celów, w kwestii budowy tej współpracy nie robi się praktycznie nic lub jeszcze mniej, dobierając miasta partnerskie z drugiego końca Europy i świata. Kooperacja, jaka mogłaby zaistnieć już lata temu, pozwalając do dnia dzisiejszego wypracować sprawdzone, skuteczne standardy współdziałania, jest dziś tak samo odległa, jak w okresie bezpośrednio po pierwszych wyborach samorządowych.

Z tego powodu wszystkie miasta solidarnie obniżają swoje możliwości i przepłacają na niemal każdym polu swojego działania. Oszczędności można by szukać zarówno przez wspólne ogłaszanie przetargów, uzyskując tańszy dostęp do tak skrajnie różnych produktów jak tabor komunikacji miejskiej lub papier biurowy, którego rokrocznie miasta regionu zużywają przecież w ogromnych ilościach.

Jeśli skrupulatnie przeanalizujemy gdzie jeszcze moglibyśmy skorzystać na rozwijaniu współpracy, może okaże się, że tylko przez jej wcześniejsze nienawiązanie dzisiaj wciąż jesteśmy gospodarczo i pod względem mentalności tak bardzo w tyle, w stosunku do regionów Europy Zachodniej, którą już za kilka lat moglibyśmy bez większego trudu zacząć doganiać. Czy wyobrazimy sobie tą współpracę w zakresie turystyki, gdzie położono by nacisk na promocję mnogich zabytków i atrakcji w całym regionie, transportu zbiorowego - który dzisiaj powinien działać jak szwajcarski zegarek, sportu, kultury, rozrywki i rekreacji, przeciwdziałaniu niekorzystnym tendencjom demograficznym, promocji gospodarczej i inwestycyjnej, rozwoju szkolnictwa wyższego, szeroko rozumianej ekologii – można by wymieniać jeszcze długo. Przecież każde z miast zrzeszonych w GZM już dzisiaj wydaje środki na niemal wszystkie te kwestie, ale z powodu braku koordynacji, szerszych horyzontów oraz dobrej woli, suma działań wszystkich miast z osobna nie daje nawet ćwierci tego rezultatu, który mógłby zostać uzyskany dzięki synergii.

Całkowicie niesłusznie odwrócono kolejność działania – zamiast budować współpracę i w miarę jej rozwoju umacniać ją, dostosowując prawo do potrzeb, postanowiono trochę na chybił-trafił stworzyć metropolię, a dopiero potem myśleć jak się zabrać za pewne kwestie. Zadajmy sobie pytanie – czy korzystniejsza jest współpraca bez formalnej metropolii, czy formalna metropolia bez współpracy?Naiwnością, na którą nie powinniśmy już sobie pozwolić, jest także ślepa wiara w szybkie uruchomienie metropolii w momencie zakończenia prac nad legislacyjnym aspektem jej funkcjonowania.

Dzisiaj, po stracie ponad pół miliarda złotych, wciąż czując w ustach okropną gorycz tej klęski tym bardziej nie potrafimy zapomnieć o tym, że jak dotąd największy spór w dyskusji o metropolii wywołało samo ustalenie jej nazwy. Czy będziemy potrafili przełamać się i wreszcie zacząć działać, by w przyszłości uniknąć kolejnej kompromitacji regionu na taką skalę?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto