MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kęty kochają Gruszkę

MARCIN JAROSZEWSKI
Maciej Gruszka kibicuje reprezentacji, bratu, szkoli adeptów sitakówki i zaraża miłością do niej tych, którzy dotąd nie mieli kontaktu ze sportem.   /  TADEUSZ JACHNICKI
Maciej Gruszka kibicuje reprezentacji, bratu, szkoli adeptów sitakówki i zaraża miłością do niej tych, którzy dotąd nie mieli kontaktu ze sportem. / TADEUSZ JACHNICKI
Piotra Gruszkę znają wszyscy sympatycy siatkówki w Polsce. Jego talent rozwija się wspaniale, a eksplozję możliwości popularnego ,Gruszy" mogliśmy obserwować podczas niedawnych meczów grupowych Ligi Światowej przeciwko ...

Piotra Gruszkę znają wszyscy sympatycy siatkówki w Polsce. Jego talent rozwija się wspaniale, a eksplozję możliwości popularnego ,Gruszy" mogliśmy obserwować podczas niedawnych meczów grupowych Ligi Światowej przeciwko Argentynie. Od dłuższego czasu wywodzący się z Kęt Piotr, ma swój fan-klub. Nawet podczas igrzysk olimpijskich w Atlancie na trybunach powiewały flagi z napisem ,Kęty - Gruszka". Można je było dostrzec podczas niedawnych mistrzostw Europy w Ostravie i oczywiście podczas meczów Ligi Światowej w Polsce, USA i Argentynie. - Ten fan klub nie jest nigdzie zarejestrowany - wyjaśnia Piotr. - Po prostu spontanicznie kibicują mi koledzy z którymi kiedyś grałem, a którzy rozjechali się po świecie za chlebem. Nie ukrywam, że jest mi bardzo miło, że tak się dzieje. To wspaniałe uczucie wiedzieć, że ktoś przychodzi oglądać jak grasz.

W kraju motorem napędowym siatkarskich kibiców z Kęt jest brat Piotra, Maciej. Jest starszy o 6 lat, mierzy 196 cm (,Grusza" ma 206 cm), długo grał w siatkówkę na poziomie II ligi. Absolwent AWF Kraków, trener piłki siatkowej, dziś pracuje z młodzieżą w Beskidzie Andrychów i szkole w Kętach. Warto dodać, że tata siatkarzy - Stanisław, także uprawiał tę dyscylinę. - Czy taki wzrost i predyspozycje to geny? - zastanawia się Maciej. - Pewnie tak. Tata ma 182 cm, mama (Teresa - przyp. red.) 180 cm. Na tle swego pokolenia to bardzo wysocy ludzie. Dziadek ze strony mamy miał 191 cm. Tak więc wzrost mamy ,rodzinny".

Kibicowanie Piotrkowi to dawna sprawa. - Najpierw brat kibicował mnie - kontynuuje Maciej. - Potem, kiedy z Hejnału Kęty poszedł do BBTS Bielsko, a potem wyżej, sytuacja się odwróciła. Kiedy grał w AZS Częstochowa, zorganizowałem w Kętach wyjazd na mecz z Sisley Treviso. Obawy były duże, ale udało się. Piotrek załatwił bilety, mnóstwo gadżetów, dzieciakom bardzo się podobało, starszym kibicom też. Potem były: Casa Modena, mecze Ligi Światowej, kwalifikacje olimpijskie. Brat w miarę swoich możliwości pomaga mi w zdobyciu wejściówek, ja organizuję grupę i muszę przyznać, że tych zamówień za każdym razem jest coraz więcej. Nawet ludzie nie mający nic wspólnego ze sportem złapali bakcyla i przekonali się, że siatkarski spektakl, to wspaniałe i co najważniejsze, bezpiecze przeżycie. Jeżdżą więc całe rodziny.

Niestety, sympatycy z rodzinnego miasta Piotra nie są na tyle majętni, móc sobie pozwolić na wyjazdy na finał Ligi Światowej do Brazylii, czy na mistrzostwa świata do Argentyny. - Niedawno w Argentynie kadrę przywitał na lotnisku nasz wujek Ludwik Kazimierczak. Jest misjonarzem i jeśli tylko może, kibicuje na żywo w Ameryce Południowej - kończy Maciej. - Wszyscy byli zdziwieni, że nawet tam jest ktoś od Gruszków. W USA są nasi koledzy z boiska - Arkadiusz Kotoński, rodzina Toczków. Jeśli mogą, zawsze są na meczach reprezentacji Polski.

Na Piotra liczą nie tylko jego kibice z Kęt i Kobiernic. Liczy cały kraj. Właśnie powstaje jego strona internetowa. Siatkarz niedawno zmienił barwy klubowe. Z Cagliari przeniósł się do Triestu. Gdy przyjeżdża w rodzinne strony, chętnie spotyka się ze swymi sympatykami. Przywozi różne gadżety, pamiątki, opowiada. A młodzież ma swego idola i pilnie odbija piłkę, by spełnić swe marzenia. Tak jak Piotrek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto