Jastrząb nie dojechał

W meczu dwóch katowickich drużyn lepszy od Hetmana 22 okazał się MK Górnik II, który wygrał na własnym boisku 2:1. Zwycięstwo gospodarzy jest tym cenniejsze, że osiągnęli je przez cały mecz grając w dziesiątkę. - Miałem problemy kadrowe. Kilku piłkarzy nie zagrało z powodu kontuzji i kartek - powiedział Marian Markiweicz, trener MK II Górnika.

Pierwsi gola zdobyli goście, kiedy to Patryk Burzawa z bliska trafił do siatki. Kilkanaście minut później gospodarze wyrównali po strzale Piotra Nikodema. Ten sam zawodnik kwadrans przed zakończenie meczu zapewnił Górnikowi zwycięstwo. Niezadowolenia z gry swoich zawodników nie krył po spotkaniu Ginter Pissarek, prezes Hetmana. - Chłopcy zagrali najsłabszy mecz w tej rundzie. Prowadząc 1:0 nie można przegrywać, zwłaszcza, że stworzyliśmy kilka stuprocentowych sytuacji do strzelenia kolejnych bramek - narzekał prezes. Teraz Hetmana 22 czeka trudna walka o utrzymanie.

Kolejne trzy punkty zdobyła Sparta Katowice, która pokonała na wyjeździe 2:1 Wawel II Wirek. Od początku meczu przewagę uzyskali gospodarze, którzy jako pierwsi zdobyła gola. Sparta wyrównała w 48 minucie po strzale głową Sebastiana Pożyca. Kilka minut później katowiczanie wyszli na prowadzenie po bramce Marcina Pardo, któremu piłkę dokładnie dogrywał Tomasz Krupski. - Później Wawel zaatakował, ale udało się nam utrzymać korzystny wynik - cieszył się Arkadiusz Gwóźdź, prezes Sparty.

Słabo zagrała ostatnia z katowickich drużyn Podlesianka II Katowice, która przegrała u siebie z Pogonią Imielin aż 0:4.
Sensacyjnie zakończyło się spotkanie Górnika 09 Mysłowice i Strażaka Mikołów. Goście z Mikołowa, którzy dotychczas zajmowali ostatnią pozycję w tabeli pokonali nieźle spisującego się Górnika aż 3:0. Kibice zgromadzeni na stadionie w Mysłowicach przed końcem spotkania opuszczali trybuny głośno narzekając na postawę swych ulubieńców. Po tym meczu Strażak opuścił ostatnie miejsce w tabeli i wciąż ma szansę na utrzymanie się w A-klasie.
Nie odbył się natomiast mecz pomiędzy MKS II Siemianowice Śl. i Jastrzębiem Bielszowice. Piłkarze Jastrzębia, którzy nie stawili się na siemianowickim boisku, tłumaczyli się tym, że nie wiedzieli o zmianie terminu rozegrania meczu. Spotkanie zostało przełożone z niedzieli na sobotę, by nie kolidowało z meczem pierwszej drużyny MKS-u. W czwartek zapadnie rozstrzygnięcie, czy mecz będzie powtórzony, czy MKS zdobędzie 3 punkty walkowerem.