Chorzów nie odwoła się od wyroku WSA w sprawie lex deweloper przy Targowej. To jednak nie koniec sporu o teren po OPT

To jedna z tych inwestycji w województwie, która w ostatnich latach wzbudziła największą dyskusję mieszkańców centrum Metropolii. Chodzi o planowaną przez ogólnopolskiego dewelopera ATAL budowę osiedla na niespełna tysiąc mieszkań w Chorzowie przy ul. Targowej, czyli na terenie po jednej z dawnych atrakcji WPKiW – Ośrodku Postępu Technicznego. Sprawa wywołała kilka protestów i petycji mieszkańców o zatrzymanie zabudowy parkowej otuliny. Po trającej prawie rok batalii administracyjnej, która znalazła swój finał w sądzie, wszystko wskazuje na to, że nie deweloper nie wybuduje tam osiedla.

Przypomnijmy, Rada Miasta Chorzów, w marcu ubiegłego roku przyjęła uchwałę, w której wyraziła zgodę na lokalizację w tym miejscu inwestycji mieszkaniowej. Decyzja ta została jednak uchylona w rozstrzygnięciu nadzorczym wojewody śląskiego ze względów formalnych. Powodem był brak uzgodnień z zarządcą drogi publicznej, jakim dla tej inwestycji powinien być katowicki MZUiM odpowiadający za ul. Bytkowską. Miasto Chorzów nie uważało, aby takie uzgodnienie było potrzebne z uwagi na plan budowy drogi wewnętrznej. Chorzowski magistrat zaskarżył rozstrzygnięcie wojewody w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Gliwicach, który w wyroku z listopada przyznał rację wojewodzie i oddalił skargę miasta.

Wyrok nie był prawomocny, a miastu przysługiwała jeszcze możliwość odwołania się do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Urząd złożył do WSA wniosek o uzasadnienie wyroku, które zostało wydane na początku tego roku, co otworzyło możliwość skierowania sprawy do wyższej instancji. W Chorzowie rozważano takie rozwiązania, bowiem w porządku obrad przygotowanym na styczniową sesję Rady Miasta znajdował się punkt dotyczący podjęcia uchwały o wniesieniu skargi kasacyjnej do NSA. Ostatecznie jednak ten druk nie był procedowany, a Biuro Prasowe Chorzowa potwierdziło, że miasto nie będzie zaskarżać wyroku sądu w Gliwicach.

Nie oznacza to jednak końca sprawy, a jedynie zatrzymanie inwestycji mieszkaniowej. Miasto otrzymało te tereny od Skarbu Państwa w 2016 roku z przeznaczeniem m.in. na cele usługowe, wystawiennicze i targowe. Ostatecznie jednak sprzedano je w większości deweloperom. Własność nabyła spółka Green Park Silesia, a wieczyste użytkowanie spółka ATAL. Na razie nie wiadomo jeszcze jak wobec fiaska lex deweloper dla Targowej zachowają się inwestorzy, którzy na realizację swoich planów czekają już ponad pięć lat. W każdej chwili mogą zacząć realizować tam inwestycje o charakterze usługowym. Swoje starania kontynuuje również strona społeczna. Trwają zapowiedziane w listopadzie rozmowy z parlamentarzystami ze Śląska nt. stworzenia specustawy dla Parku Śląskiego.

- Pracujemy nad tym, aby wszyscy posłowie i senatorzy z województwa śląskiego, którzy czują się związani z tym regionem, wystąpili z propozycją specustawy, która raz na zawsze przywróci granice z 1961 roku, tak jak został wymyślony Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku - mówi Robert Torbus ze Stowarzyszenia Nasz Park.

Poza tym, Stowarzyszenie Nasz Park wystąpiło do Marka Wójcika, wojewody śląskiego z wnioskiem o rozwiązanie umowy z 2016 roku, na mocy której miasto pozyskało od Skarbu Państwa prawo użytkowania wieczystego terenu po OPT, które później odsprzedało deweloperowi. Jako uzasadnienie swojego postulatu Stowarzyszenie wskazało na „faktycznie oraz planowane wykorzystanie tych gruntów (a w zasadzie brak zagospodarowania), które nie realizuje celów umowy” z 2016 roku.