Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwłoki w rękach studentów z Lublina

Jakub Markiewicz
Jakub Markiewicz
Po raz pierwszy od pięciu lat, lubelscy studenci medycyny będą uczyć się anatomii na zwłokach, a nie na plastikowych modelach. Lubelska uczelnia już otrzymała pięć ciał.

Wszystko dzięki programowi świadomej donacji, który zachęca żywych, by ich ciało po śmierci służyło nauce.

Takich osób w Lublinie przybywa. – W tym roku, po pięciu latach przerwy, studenci pierwszego roku wydziału lekarskiego i stomatologii będą mogli preparować zwłoki – mówi Zofia Prus z sekretariatu Katedry Zakładu Anatomii Prawidłowej Człowieka UM. – Do tej pory oglądali plastikowe modele, oraz eksponaty w muzeum zanurzone w formalinie. Zadzwoniła raz do mnie matka studentki z pytaniem jak to możliwe, że jej córka anatomii uczy się tylko z książek – mówi Prus.

Lubelskiej uczelni przez lata brakowało ciał.

Zakłady, które dostarczały zwłoki do lubelskiej uczelni jak m. in. ten opiekuńczo-leczniczy z Radecznicy, urwały kontakt. Władzie uczelni słały pisma do szpitali, do ośrodków, przychodni z prośbą o przysyłanie zwłok. Bezskutecznie. – Skończyłem medycynę kilka miesięcy temu – mówi Jacek Jagnicki. – Wiem o tych problemach, mieliśmy to szczęście, że było jedno ciało, na którym uczyło się kilka grup studentów, a tak uczyliśmy się z książek, na modelach czy oglądając ciała w formalinie – mówi. Co roku egzamin z anatomii zdaje prawie kilkuset studentów medycyny. Jedno ciało służy studentom około trzech lat.

Sytuacja radykalnie zmieniła się dwa lata temu.

Wtedy ruszył program świadomej donacji, którego celem jest zachęcenie lublinian do przekazywania uczelni ciała po śmierci. Od tamtej pory zgłosiło się już ponad 90 chętnych, którzy przekazali ciało lubelskiej uczelni medycznej. – Pięć osób z tych 90, które się zgłosiło w naszym programie już zmarło i ich ciała właśnie trafiły do katedry anatomii, dwie osoby się wycofały – mówi Prus.

Decyzję o przekazaniu ciała podejmuje się za życia. Zgodę na to muszą wyrazić bliscy.

Chętni powinni zgłosić się do Katedry Anatomii Prawidłowej Człowieka lub rektoratu uczelni. Wypełniają kwestionariusze, tzw. akty donacji, które muszą być potwierdzone notarialnie. Należy też wyznaczyć osobę, która poinformuje uniwersytet o śmierci donatora. Ciało po kilku latach jest chowane na koszt Uniwersytetu Medycznego.

Swoje ciało chce oddać pani Maria,. dowiedziała się tym programie, gdy leżała w szpitalu.

Dostała tam druk, który wypełniła, ale niestety na donację nie godzi się jej syn. – Zdecydowałam się, bo nie chcę po śmierci robić problemu z pogrzebem rodzinie. Wiem, że studentom brakuje zwłok, nie mają się, na czym uczyć. Czekam jak syn i rodzina zmienią zdanie – mówi pani Maria.

Dlaczego ludzie chcą oddawać swoje ciało po śmierci do celów naukowych?

– Ludzie starsi nie chcą robić kłopotów rodzinie – mówi Anna Siudem, psycholog z Lublina. – Nie chcą ich narażać na koszty pogrzebu. Drugi powód jest taki, że ci, którzy uważają, że niczego ciekawego w życiu nie dokonali, nic po sobie nie zostawili, próbują to zmienić, a mają szansę właśnie dzięki aktowi donacji – wyjaśnia psycholog. – Ale wielu jest takich, którzy nie wyobrażają sobie by ich ciało od razu po śmierci nie spoczęło w grobie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto