Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znajdź miłość na Facebooku. Portale randkowe w odwrocie?

Maciej Stempurski
Wracamy do klasycznego podrywania w klubie? Nie do końca, wciąż szukamy partnerów w internecie. Ale coraz częściej przyglądamy się im na portalach społecznościowych, a rezygnujemy z usług serwisów randkowych.

- Zapisanie się na portal randkowy może być odczytywane jako jawna deklaracja tego, że mamy jakiś problem z kontaktach z drugą osobą. Albo że mamy jakieś deficyty, na przykład nie jesteśmy ładni i dlatego szukamy partnera przez internet, a nie w realnym życiu - mówi dr Julita Koszur, psycholog z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej.

Zdesperowani?

Miłosne zachowania internautów przeanalizowała firma Gemius. Życiowego partnera szuka w serwisach randkowych niemal 13 proc. ogółu internautów, ale portale randkowe stopniowo tracą zainteresowanie użytkowników. We wrześniu 2012 r. portale zgrupowane w podkategorii "Randki" zgromadziły 2,5 mln realnych użytkowników, co oznacza spadek o 1,3 mln w porównaniu do stycznia 2012 r. Co sprawia, że internauci nie odwiedzają już tak ochoczo tego typu serwisów? Specjaliści od internetu potwierdzają spostrzeżenia psychologów.

Wygraj bilet na walentynkowy koncert

- Żeby zapisać się do serwisu randkowego, trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu i przyznać się przed sobą samym, że nie umiemy inaczej znaleźć partnera. Trzeba się w pewnym sensie odsłonić, wystawić ze swoją potrzebą. To ma znamiona desperacji. A portal społecznościowy daje mi przykrywkę, alibi. Na Facebooku nie szukam desperacko drugiej połowy. Ja się tylko niezobowiązująco rozglądam - mówi Monika Hołdak z agencji reklamowej Legend Group, zajmująca się mediami społecznościowymi.

Sami użytkownicy portali randkowych wskazują na jeszcze jeden aspekt. - Minusem bycia na portalu randkowym jest to, że czasami czuję się jak zwierzyna, na którą ktoś poluje - mówi Diana, 30-latka pracująca w reklamie. - Może i miło, że sporo mężczyzn zwraca na kobietę uwagę, ale czasem wiadomości, jakie dostaję od nich, są tak żenujące, że lepiej, żebym ich w ogóle nie dostawała.

Partner jak na dłoni

Z danych zebranych przez Gemius wynika, że użytkownicy serwisów randkowych odpływają do portali społecznościowych.

Dlaczego? Przyczyn jest wiele. Psycholodzy podkreślają, że na Facebooku łatwiej nieśmiałym nawiązać pierwszy kontakt. Na początku jest on niewinny, nie ma podtekstu erotycznego, ot zwykłe zaproszenie do grona znajomych lub skomentowanie wpisu. Na portalu randkowym od razu wiadomo, po co tam jesteśmy, to może trochę onieśmielać.

- Facebook jest też doskonałym miejscem zdobywania informacji o ludziach. Widzimy, jakiej muzyki słuchają, co ich cieszy, co lubią. Dlatego łatwo możemy osobę ocenić, zakwalifikować ją jako kogoś, z kim może być nam dobrze - wyjaśnia Julita Koszur. Dodaje, że portal ten dostarcza ogromną liczbę użyteczności pozwalających na nawiązywanie kontaktu. I to przyciąga ludzi.

A Monika Hołdak dopowiada: - W portalach społecznościowych działa mechanizm swatki, czyli osoby polecającej. Po zalogowaniu się np. na Facebooku okazuje się, że nie jestem osobą znikąd. Mamy wspólnych znajomych lub znajomych naszych znajomych. A jeśli nie znajomi, to połączyć nas może np. wspólny idol muzyczny na Deezerze.

Prawdziwe życie

- Jestem na portalu randkowym od kilku miesięcy, ale efekty są znikome. Na czatach się kończy. Propozycji spotkania jest wiele, ale mi brak ochoty na spotkanie w realu - mówi Diana. Ale nie żałuje, że się tam zarejestrowała. - Warto, bo to zawsze jakaś forma odskoczni od rzeczywistości i możliwość poznania nowych ludzi. I ponoć niektórzy znajdują tam miłość swojego życia - śmieje się Diana.

Zobacz nową Warszawę - to jest auto!

Ale partnera na trwały związek najlepiej szukać jednak w prawdziwym życiu. - Myślę, że internet nigdy nie zastąpi realnego flirtowania, szukania partnera, zakochiwania się. Tak jesteśmy stworzeni, że potrzebujemy prawdziwego kontaktu, bliskości, dotyku. Żyjemy też w prawdziwym środowisku: chodzimy do pracy, do szkoły, jeździmy metrem, tramwajami, chodzimy do klubów. I tam spotykamy się z realnymi ludźmi, to jest nasze prawdziwe środowisko naturalne, a nie sieć komputerowa - mówi Julita Koszur.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto