18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne już z parytetami

Anita Czupryn
Jolanta Kwaśniewska od lat jest orędowniczką parytetów
Jolanta Kwaśniewska od lat jest orędowniczką parytetów fot. Paweł Relikowski.
W tym tygodniu rozpocznie się prawdziwa batalia o parytety. W czwartek 18 lutego w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu obywatelskiego, który przedstawicielki Kongresu Kobiet złożyły do laski marszałkowskiej już w grudniu. Jak dowiedziała się nasza gazeta, Platforma Obywatelska zrezygnowała z forsowania swojego projektu i zgodzi się, aby tym, nad którym odbędzie się dyskusja, był właśnie projekt obywatelski.

- Nie będziemy składać własnego, bo nie ma na to zgody w klubie. Nie ma też dyscypliny partyjnej i nie chcemy się konfliktować - potwierdza w rozmowie z naszą gazetą autorka ustawy PO, poseł Agnieszka Kozłowska-Rojewicz. To ona z ramienia Platformy będzie rekomendować posłom, aby projekt obywatelski po pierwszym czytaniu skierować do komisji sejmowej. I zaznacza, że swój projekt zgłosi w całości, w formie poprawki, kiedy tylko ustawa obywatelska do tej komisji trafi.

Projekt PO jest skonstruowany podobnie jak ten Kongresu Kobiet, różnica jest w kwotach. Autorzy obywatelskiego projektu domagają się równego - 50-procentowego - udziału mężczyzn i kobiet na listach wyborczych do samorządu, Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego. Projekt poseł Agnieszki Kozłowska-Rojewicz proponuje zagwarantowanie miejsc kobietom w kwocie 30 proc. Lista, która by tego nie uwzględniła, nie byłaby zarejestrowana przez Państwową Komisję Wyborczą.

Zanim jednak do tego dojdzie, 16 lutego w Sejmie, pod patronatem marszałka Bronisława Komorowskiego odbędzie się międzynarodowa konferencja organizowana przez Kongres Kobiet, na której przedstawicielki będą starały się nakłonić posłów wszystkich opcji politycznych, by poparli ich projekt. Ale to nie wszystko. Debaty i swojego miejsca w Sejmie domagają się też przeciwniczki parytetów, sygnatariuszki listu "Nie chcemy parytetów", pod którym podpisało się ok. 2 tys. osób, w tym prof. Jadwiga Staniszkis. W tym celu grupa kobiet z Ruchu Obywatelskiego na rzecz Obrony Demokracji przed Parytetami w piątek spotkała się z marszałkiem Komorowskim. Przedstawiły swoje argumenty. Ich zdaniem ustawa o parytetach nie zmieni rzeczywistości kobiet w Polsce, których udział w życiu politycznym hamuje spełnianie zarówno zawodowych, jak i rodzinnych funkcji. Kobiety z Ruchu Obywatelskiego domagają się konkretnych rozwiązań, które uwolniłyby czas kobiety: zapewnienia w gminach większej liczby żłobków i przedszkoli, lepszej polityki prorodzinnej oraz zmiany w systemie podatkowym.

Przeciwniczki parytetów uważają, że projekt ustawy lansowany przez Kongres Kobiet osadzony jest w lewicowej wizji świata i nie mówi o prawdziwych problemach kobiet. A ustawa o parytetach dotyczy nie tylko kobiet, a całego społeczeństwa, i zdaniem ich przeciwniczek może oprzeć się o zmianę konstytucji. - Marszałek popiera otwartą debatę i obiecał udostępnić nam sale sejmowe i objąć naszą konferencję swoim patronatem - powiedziała nam dr Monika Michaliszyn, jedna z przeciwniczek parytetów.

Czym zakończy się ta debata i co w rzeczywistości zostanie uchwalone, trudno dziś osądzać, choć zapewne ani PiS, ani PSL za 50-proc. udziału kobiet na listach wyborczych nie zagłosują. Niezależnie jednak od tego, co zostanie uchwalone, można się spodziewać, że tegoroczne wybory samorządowe będą jeszcze wolne od parytetów. Ale już przyszłoroczne parlamentarne odbędą się zgodnie z ustawą parytetową i mężczyźni w Sejmie będą musieli zrobić miejsce w ławach poselskich dla większej niż w tej chwili liczby kobiet.

- Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby przy tak dużym poparciu społecznym (154,5 tys. podpisów) posłowie odrzucili w najbliższy czwartek projekt naszej ustawy już po pierwszym czytaniu - powiedziała nam prof. Małgorzata Fuszara z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. To ona będzie w czwartek ów obywatelski projekt ustawy przed parlamentarzystami prezentować. Pewność przedstawicielek Kongresu Kobiet, że projekt przejdzie, rodzą najnowsze badania CBOS, z których wynika, że 60 proc. społeczeństwa (przy 30-procentowym sprzeciwie) jest za parytetami proponowanymi w ustawie obywatelskiej.

Co ciekawe, wśród nich aż 69 proc. deklaruje prawicowe poglądy i chodzi regularnie do kościoła. Autorki ustawy obywatelskiej o parytetach przeciwstawiają ten fakt argumentom, jakie wyciągają sygnatariuszki listu "Nie chcemy parytetów", które twierdzą, że Kongres Kobiet lansuje jedną, lewicową wizję świata. Wysoki jest też odsetek ludzi młodych, między 18. a 24. rokiem życia, które są za zwiększeniem udziału kobiet w życiu publicznym. Takie zdanie ma też większość mężczyzn, bo 53 proc. (kobiety 66 proc.).

Przedstawicielki Kongresu Kobiet są też przygotowane i na te argumenty przeciwniczek parytetów, które domagają się publicznej debaty, wskazując, że ustawa parytetowa wymusi zmianę konstytucji. - Mamy opinie konstytucjonalistów wskazujące, że przyjęcie ustawy o 50-procentowym udziale kobiet i mężczyzn na listach wyborczych nie ponosiłby za sobą konsekwencji zmian w konstytucji - mówi prof. Fuszera.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto