Choć urodził się w Żarkach, Mszyca od lat mieszka w Katowicach i właśnie tu prowadzi swoje niewielkie, bo mieszczące się na 15 metrach kwadratowych muzeum, w którym prezentuje zbierane przez lata eksponaty. Oprócz historycznych rowerów gromadzi wszystko, co się z nimi wiąże - zabytkowe szyldziki-emblematy, medale i odznaki, lampki, siodełka, pompki, torebki narzędziowe, dokumenty, fotografie, literaturę... Zebrał np. liczące po kilkadziesiąt sztuk unikatowe kolekcje pudełeczek na... łatki do dętek (tzw. apteczki kolarza) i kluczy rowerowych, sygnowanych znanymi markami. Ale perłą w kolekcji są oczywiście rowery. Tych Mszyca ma już całkiem sporo, w tym ponad 20 co najmniej 50-letnich.
Trzy najstarsze to 100-letni Adler 1 z 1914 r., 89-letni katowicki Ebeco z 1925 r. oraz 88-letni niemiecki Adler 23a z 1926 r. - Unikatowym weteranem jest męski 78-letni Adler 3-Gang-Getriebe, model 55 z 1936 r., z niezwykłą 3-biegową, smarowaną olejem skrzynią biegów-przerzutką w suporcie (nie w tylnym kole) - tłumaczy.
Z kolekcji chwilowo zniknął 89-letni Ebbeco. - Wraz z 24 innymi eksponatami jest pokazywany od listopada 2013 do października 2014 na wystawie "Fahren, Gleiten, Rollen..." w Oberschlesisches Landes-museum ( Muzeum Ziemi Górnośląskiej) w Ratingen. Wystawa przedstawia sposoby podróżowania i komunikowania się po Górnym Śląsku od średniowieczne po czasy współczesne. Ode mnie muzeum wypożyczyło rowery, ale też maszynę do pisania oraz dzwonek rowerowy wyprodukowany w Dębie - wyjaśnia Mszyca.
Dlatego pod nieobecność Ebecco na Węgry pojadą więc nowe nabytki pana Wojciecha: Torpedo, jedyny polski jednoślad wyprodukowany w Warszawie i rower Światowit Extra. Ten drugi został wyprodukowany w 1935 r. w Myszkowie.
- To dla mnie wielkie odkrycie, wiedziałem, że w Myszko-wie przed wojną był duży ośrodek produkcji rowerów, ale od lat nie mogłem żadnego znaleźć. Na przełomie ubiegłego i tego roku zadzwonili jednak koledzy kolekcjonerzy z Poznania, że mają dla mnie propozycję: 100-letni adler 1 z 1914 roku i Światowit - wspomina. Na zlot pojedzie także stała towarzyszka pana Wojtka: 64-letnia damka Adler 208.
- Dzięki której zdobyłem w Niemczech - jako członek Adler-Motor-Veteranen-Club - już osiem Złotych, jedną Srebrną i jedną Brązową Plakietę "Adler-Sternfahrt" - dodaje pasjonat. Właśnie na damce wystartuje podczas zlotu w rowerowym wyścigu na 50 mil angielskich, czyli około 80 km.
M1 Cyklisty. Wyjątkowe
muzeum na 15 m kw.
Oprócz historycznych rowerów Wojciech Mszyca gromadzi wszystko, co się z nimi wiąże. Przedmioty te mają jednak nie tylko wartość zabytkową, ale wiążą się także z ludzkimi losami i historią. Na przykład dokument zarekwirowania roweru na rzecz wojska we Wrześniu 1939; rozporządzenie z 1942 r. SS i Policji z Krakowa o obowiązku zgłaszania rowerów; zgoda (po rosyjsku) na używanie roweru w 1945 r.; Medal "Pamiątka biegu 105 km o puchar wędrowny firmy Ebeco kl. cykl. Katowice 1925" czy medal znanego kolarza chorzowskiego Ruchu, Roberta Nowoczka, za VII miejsce w pierwszym po wojnie VI Wyścigu Kolarskim Dookoła Polski w 1947 r.
Od września 2012 r. "eksponaty rowerowe" pana Wojtka- a także kilka innych zbiorów (m.in. opakowania Kremu Nivea, maszyny do pisania, amonity jurajskie) - można zobaczyć w prywatnym katowickim minimuzeum pod nazwą M1 Cyklisty. Wstęp do muzeum jest wolny, można je oglądać po wcześniejszym umówieniu się: [email protected] lub pod nr 605 581 537, 32 255 1834,
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?