Wiele wskazuje na to, że procesja pod krzyż, ogłoszona na godzinę 13, w obecności księży akademickich, kapelana z Pałacu Prezydenckiego, kapelana harcerzy i w końcu samych harcerzy, może przerodzić się w manifestację sprzeciwu wobec przenosin. Przedstawiciele z Ruchu Obrony Krzyża i Godności Polski wysłali list do marszałka Sejmu z apelem, by po pielgrzymce krzyż wrócił do pałacu. Domagają się też informacji, kto podjął decyzję o przeniesieniu krzyża.
Przed Pałacem Prezydenckim pod palącymi się zniczami leżą kartki papieru z wypisanymi słowami poparcia: "Nie zabierać krzyża!" - W miejsce tego krzyża postawimy choćby i sto innych! - zapowiada członek Ruchu Obrony Krzyża Włodzimierz Kaczanów, ostrzegając: - Nie wykluczamy użycia siły.
Z kolei Edward Mizikowski, znany działacz niepodległościowej opozycji, który szefuje Ruchowi 10 Kwietnia 2010 Roku, w swoich słowach idzie jeszcze dalej. - Mamy grupy oporu i ci, którzy będą chcieli sięgnąć po krzyż, będą mieli na rękach naszą krew - wygłasza Mizikowski.
Domaga się, aby w miejscu krzyża powstał skromny pomnik bądź tablica, upamiętniająca 96 ofiar polskiej delegacji lecącej do Katynia, bez wskazywania, z jakiej kto był partii politycznej.
Wczoraj prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zapewniała, że miasto jest przygotowane do uroczystości, której będzie też towarzyszyć większa liczba strażników miejskich.
- Jednak w razie czego odstąpimy, nie będziemy walczyć z obrońcami - mówi nam jeden z organizatorów.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?