Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W siemianowickich przedszkolach może zabraknąć miejsc

Paweł Szałankiewicz
fot. arc./Piotr Krzyżanowski.
Siemianowickim trzylatkom grozi w tym roku to, że nie pójdą do przedszkola. Podobnie może być w innych śląskich miastach. Dlaczego? Nadchodzący rok szkolny jest ostatnim, kiedy nie jest obowiązkowe wysyłanie 6-latków do szkoły.

To właśnie 6-latki oraz 5-latki mają więc pierwszeństwo przy przyjęciu do przedszkola. Dla trzylatków może zatem zabraknąć miejsc. W siemianowickich przedszkolach przy tegorocznym naborze zapanowało prawdziwe szaleństwo.

- Wśród rodziców wytworzyła się wręcz swego rodzaju psychoza. Składają karty zgłoszeniowe nie do jednego, a do 5-6 przedszkoli na raz! W ten sposób tworzy się sztuczny tłok- mówi Halina Maj, dyrektorka przedszkola numer 10 w Siemianowicach Śląskich.

Dyrektorzy przedszkoli przyznają, że z tego powodu nie są w stanie nawet ocenić, czy zabraknie u nich miejsc. Paradoksalnie, mogą mieć... niedobór dzieci (jeśli rodzice ostatecznie wybiorą inne z przedszkoli, do którego zgłaszali dziecko). Jak będzie, okaże się po 15 kwietnia, czyli po terminie, do kiedy dzieci zapisywane są do przedszkola. Wtedy dyrektorzy wszystkich placówek spotkają się, aby zweryfikować wszystkie złożone dokumenty i przypisać dziecko do konkretnego przedszkola.

Podobna sytuacja jest w Katowicach, gdzie nabór zaczął się w miniony piątek. Tam również rodzice bardzo często składają karty zgłoszeniowe do kilku przedszkoli. Tu również istnieje groźba, że dla trzylatków zabraknie miejsc.

- Stąd też zaproponowaliśmy rodzicom sześciolatków, aby program przedszkolny dzieci realizowały w szkołach. W kilku dostosowujemy klasy tak, aby spełniały takie same warunki jak sale w przedszkolu. To pozwoli zwolnić miejsca w przedszkolach dla trzylatków - wyjaśnia Mieczysław Żyrek, naczelnik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta w Katowicach.

Jak się okazuje, tegoroczny problem braku miejsc w przedszkolach jest tylko wstępem do innego. Za rok, kiedy obowiązkowe będzie rozpoczęcie nauki w szkole już od szóstego roku życia, w wielu śląskich miastach w przedszkolach może być niedobór maluchów.

Przykładowo w Bytomiu jest około 4 tysięcy miejsc w przedszkolach. Ok. 2800 zajmują dzieci 5- i 6-letnie. Reszta jest przeznaczona dla 4- i 3-latków. Za rok dwa najstarsze roczniki pójdą do szkoły, co oznacza, że zwolni się właśnie 2800 miejsc. Podobnej sytuacji obawiają się urzędnicy w Katowicach.
- Nie robiliśmy jeszcze tak dokładnych analiz, ale na pewno będzie trzeba podjąć jakieś racjonalne kroki w tej sprawie - stwierdza Żyrek.

Jakie? Jeden z najczarniejszych scenariuszy przewiduje zamykanie przedszkoli. - Ale mam nadzieję, że do tego ostatecznie nie dojdzie - mówi Halina Maj.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto