Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Variete w Katowicach [ZDJĘCIA] Z LOCOmotive rozkręcą centrum?

Katarzyna Głowacka
Marzena Bugała-Azarko
Katowicki rynek wieczorami zamiera. Czy Variete i LOCOmotive, nowe lokale z imprezami i muzyką, przyciągną do centrum tłum?

"Dawno w mieście nie byłem" grzmi mural Marcina Maciejowskiego w centrum Katowic. A po co w ogóle bywać w mieście, mogą zapytać niektórzy? Rynek wygląda dziś jak po przejściu tornada. Nogi grzęzną w błocie, a nocą spowijają go egipskie ciemności. Tyle się mówi o przebudowie katowickiego rynku, a tu po cichu otwierają się w jego okolicach dwa wielkie kluby. Wiadomo, że nowe lokale to magnes, który zawsze przyciąga ludzi do centrum. I wygląda na to, że doczekaliśmy się miejsca, w którym warto "bywać".

Klub Variete rozlokował się na czwartym piętrze Skarbka i oficjalnie otworzy się w sobotę, choć działa już od 6 grudnia. - W sobotę organizujemy otwarcie części artystycznej. Mamy dużą estradę i będziemy robić występy. W ciągu dnia działa tu restauracja, a wieczorami będą imprezy - mówi Krzysztof Wendorf, właściciel Variete.
To lokal z górnej półki, elegancki i ekskluzywny. I, jak zapowiada właściciel, dla każdego. Nie chce profilować lokalu i zapraszać wybranej grupy wiekowej. Ceny też nie są wygórowane. Za wstęp na imprezę zapłacimy 10 zł, a za piwo 6/7 zł. Dobrze będą się tam czuli panowie, którzy lubią garnitury i panie, które chętnie zakładają szpilki. Zastanawiacie się jak eleganckie kobiety będą przemierzać w sukniach błotnisty rynek? - Przyjadą w dżinsach i adidasach. W suknie i szpilki przebiorą się w garderobie. Tak się teraz robi - mówi Wendorf.

Variete nie ma powiązań ze słynnym Centrum Varietes u Michalika. Właściciel chce robić tam show, występy na żywo, więc nazwa ma nawiązywać do treści jaką ze sobą niesie (varietes to teatr rozmaitości, przyp. red.). Mają się tam odbywać pokazy mody i tańca, kabarety i koncerty. Właścicielowi marzy się taki Moulin Rouge, kolory, cekiny i pióra. Elegancki wystrój, przeszklony bar, białe ściany i kolorowe światła dobrze wpasowują się w ten klimat. Lokal ma 1400 m.kw. i pomieści 300 osób. Na sobotnie otwarcie zaplanowano koncert rapera Tede (bilety kosztują 30 zł, są jeszcze dostępne), potem będzie wieczór muzyki kubańskiej i inne imprezy tematyczne. Tymczasem, codziennie oprócz poniedziałku i środy, odbywają się tam wieczory z didżejem i muzyką lat 80. i 90.

A już wkrótce otwarcie klubu LOCOmotive, który ogłasza się jako nowe miejsce rozrywki na Górnym Śląsku. Dwie sale taneczne, dwa bary i najlepsi didżeje, a co weekend imprezy dla 300-400 gości. Wiadomo, że powstanie przy rynku. Gdzie dokładnie? Tego właściciele na razie nie chcą zdradzić. Tajemnicą owiany jest też termin otwarcia klubu.

- W piątek zostaną rozwiezione zaproszenia, a więc w poniedziałek wszystko będzie już jasne - mówi Dariusz Filipiak, współwłaściciel klubu, który już od ponad miesiąca ogłasza otwarcie LOCOmotive na Facebooku. - To działanie marketingowe o standardach europejskich, dobrze znanych w Niemczech czy Holandii - dodaje.
Filipiak zdradza, że największą konkurencją LOCOmotive mają być Lemoniada i Endorfina. Czy nowa dyskoteka ożywi centrum Katowic? - Na pewno. Nie spodziewamy się, że nasz lokal okaże się gorszy od tych najbardziej obleganych w mieście. Najważniejsze będzie dla nas, aby klient czuł się tu jak najlepiej - zaznacza Filipiak.

Wolne jest ostatnie piętro Domu Prasy, gdzie planowano stworzenie kawiarni, ale póki co nie wiadomo, by ktoś się tam wprowadzał. Trwa za to remont jednego z lokali przy ul. Św. Jana, z myślą o Cafe Kattovitz. Variete i LOCOmotive to pierwsze duże kluby przy samym rynku. Zanim rozpoczęła się przebudowa Domu Prasy , działała tam restauracja, w której na potańcówkach i dansingach bawiło się w tygodniu nawet kilkaset osób.

W czasie planowania przebudowy D.H. Skarbek arch. Jurand Jarecki postulował, by na parterze zbudować przeszklenia, a w nich kawiarnię, która ożywiłaby katowicki rynek. Pomysł upadł. Potem o Skarbku zrobiło się głośno, ale to za sprawą raczej szpetnych reklam, które osłaniają jego elewację.

Może Variete będzie powodem, dla którego o Skarbku znów zaczną mówić? Albo bywać na czwartym piętrze tej wizytówki śródmieścia? - Chciałbym, żeby ten lokal rozkręcił centrum Katowic, ale nie jest to moją misją. Ludzie zaczną spędzać czas w centrum miasta, jeśli powstanie lokal na lokalu i kawiarnia na kawiarni. Jedno czy dwa miejsca to za mało - ocenia Krzysztof Wendorf.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto