Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

UŚ: Profesorka miała przekonywać studentów... że antykoncepcja to aborcja

Redakcja
Skandal na UŚ. Profesorka socjologii miała przekonywać, że  antykoncepcja to aborcja
Skandal na UŚ. Profesorka socjologii miała przekonywać, że antykoncepcja to aborcja
Profesorka socjologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach miała przekonywać studentów, że antykoncepcja to aborcja. To jednak nie jedyne kontrowersyjne poglądy, które miała prezentować w trakcie zajęć na uczelni. - Sprawą zajmuje się już rzecznik dyscyplinarny uczelni - mówi nam Jacek Szymik-Kozaczko, rzecznik UŚ.

Jako pierwsza o skandalicznych zajęciach, jakie na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach miała prowadzić jedna z profesorek socjologii, napisała Gazeta Wyborcza. Według jej relacji, w czasie zajęć profesorka miała przekonywać studentów między innymi, że antykoncepcja to aborcja. To jednak nie jedyne kontrowersyjne poglądy, które miała prezentować w trakcie zajęć na uczelni.

O zachowaniu profesorki studenci w końcu poinformowali władze uczelni. Jacek Szymik-Kozaczko, rzecznik prasowy Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, potwierdza, że w sprawie złożono oficjalną skargę. - Ze względu na dobro sprawy, nie możemy jej szerzej komentować. Trwa postępowanie wyjaśniające, sprawą zajmuje się już rzecznik dyscyplinarny uczelni - mówi.

– Zaczęło się od tego, że pani profesor przekonywała, że stosowanie antykoncepcji jest zachowaniem aspołecznym. Mówiła, że tabletki antykoncepcyjne mają działanie wczesnoporonne, a stosowanie wkładki domacicznej to aborcja. Oniemieliśmy. W XXI wieku na uczelni wykładowca przekazywała fałszywe informacje. W dodatku najwyraźniej dała się ponieść emocjom, bo aborcję, bez względu na przyczynę, nazwała morderstwem. W sytuacji, gdy w Polsce przeprowadzenie aborcji w pewnych okolicznościach jest dopuszczalne, uznaliśmy to za nadużycie – relacjonują studenci w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

To jednak nie wszystko. Na ćwiczeniach i wykładach profesorka UŚ miała wielokrotnie podkreślać, że normalna rodzina zawsze składa się z mężczyzny i kobiety. - Wyraźnie dawała do zrozumienia, że osoby homoseksualne to coś gorszego. Nie przyszło jej do głowy, że wśród studentów mogą być osoby homoseksualne i to je obraża. A co z tolerancją i akceptacją? Wydaje się, że uczelnia wyższa powinna być miejscem, które to gwarantuje – czytamy na portalu Gazety Wyborczej.

Inne kontrowersyjne poglądy profesorki dotyczyły też m.in. ideologii gender, którą ta porównała do komunizmu, czy eutanazji i posyłania dziecka do żłobka, które - jak miała mówić - jest skrzywdzeniem dziecka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto