Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Unia da, ale nie wiemy, ile dostanie nasz region

Michał Wroński
Ta powódź kosztowała nas niemal trzy miliardy euro.
Ta powódź kosztowała nas niemal trzy miliardy euro. fot. Wojciech Matusik.
Polska złożyła wczoraj do Komisji Europejskiej wniosek o przyznanie pieniędzy z Funduszu Solidarności. Mają one pomóc w odbudowie zniszczonych przez wiosenną powódź dróg, mostów, wałów przeciwpowodziowych, sieci kanalizacyjnych oraz budynków użyteczności publicznej.

W skali całego kraju wartość tych szkód oszacowano na ponad 2,9 miliarda euro. Na ich usunięcie Wspólnota może w formie jednorazowej dotacji przekazać 2,5 procent tej kwoty, czyli 72,5 miliona euro. Jaka ich część trafi do naszego regionu? To na razie pozostaje sprawą otwartą.

- Zasady podziału unijnej pomocy są jeszcze przedmiotem analizy - dyplomatycznie tłumaczy Małgorzata Woźniak, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które przygotowało wniosek do KE. Urzędnicy wojewody śląskiego liczą na to, że kryteria rozdziału dotacji z Funduszu Solidarności przyjadą do Polski razem z samymi pieniędzmi. Innego zdania jest Jan Olbrycht - eurodeputowany i były wiceprzewodniczący unijnej Komisji Rozwoju Regionalnego.

- Dla Unii Europejskiej ważne jest tylko, abyśmy przeznaczyli te pieniądze na wydatki zgodne z przepisami określającymi wykorzystanie środków z Funduszu Solidarności. Na pewno jednak nie będzie ingerować w jakiekolwiek szczegóły. Tutaj decyzje leżą po stronie polskiej - przekonuje Olbrycht.

Z racji unijnych procedur (dotację musi zaakceptować KE, Parlament Europejski i Rada Europy) na przekazanie pieniędzy z Funduszu Solidarności będziemy musieli jeszcze poczekać kilka tygodni.

Tyle więc czasu mamy na wypracowanie metodologii ich podziału. Sądząc po wypowiedziach swoich podwładnych zarówno marszałek, jak i wojewoda będą raczej oczekiwali na decyzję warszawskich urzędników i niespecjalnie starali się "lobbować" na rzecz hojnej dotacji dla naszego regionu.

- Trzeba być dobrej myśli i wierzyć, że dostaniemy odpowiednią kwotę w stosunku do potrzeb. Poza tym sądzę, że w tym przypadku obowiązywać będą ujednolicone zasady dla wszystkich - mówi Marta Malik, rzeczniczka wojewody śląskiego.

Województwo śląskie było jednym z bardziej dotkniętych przez powódź regionów. Łączna suma strat sięgnęła u nas 1,5 miliarda złotych, czyli około 10 procent ogółu strat krajowych. Gdyby Polska otrzymała maksimum tego, co może dostać z Funduszu Solidarności, a następnie podzieliła to wprost proporcjonalnie do wysokości strat, to do naszego regionu mogłoby trafić około siedmiu milionów euro, czyli około trzydzieści milionów złotych.

Do tej pory ze środków rządowych województwo śląskie otrzymało na usuwanie skutków powodzi 172 miliony złotych.

Fundusz Solidarności
Unijny Fundusz Solidarności powstał w roku 2002 po powodziach, jakie miały miejsce w Europie Środkowej.
Zgromadzone w nim środki są uruchamiane na wniosek poszkodowanego państwa członkowskiego Wspólnoty w sytuacji, gdy wskutek katastrofy żywiołowej wartość szkód przekracza 0,6 PKB tego kraju. Wniosek opiniuje Komisja Europejska, a następnie zgodę na to musi wyrazić jeszcze Parlament Europejski i Rada Europy. Pomoc może być przekazane tylko i wyłącznie na usuwanie szkód w infrastrukturze publicznej - nie mogą z niej skorzystać osoby prywatne; nie można też pokryć tych strat w infrastrukturze komunalnej, która podlega ubezpieczeniu. Polska po raz pierwszy skorzysta z tej formy pomocy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto