Tyszanie nie docenili luksusu?

Przez rok na tej trasie jeździły cztery pociągi, teraz zostaną trzy. Powodem zabrania Tychom jednego jest ich słabe wykorzystanie. Podczas badań w okresie od maja do sierpnia codziennie jeździło Flirtami 3.200 osób, a powinno 10.000, żeby nikt nie miał zastrzeżeń. Problem w tym, że decyzja o redukcji liczby pociągów zapadła w Urzędzie Marszałkowskim przed zapoznaniem się z wynikami badań powakacyjnych, kiedy z oczywistych powodów zwiększa się frekwencja w autobusach i pociągach. W biurze prasowym usłyszeliśmy wczoraj, że na badania wrześniowe dopiero się oczekuje.

Prezydent Tychów, Andrzej Dziuba, nie kryje zdumienia decyzją marszałka. - Z pełną odpowiedzialnością zapewniam, że frekwencja założona w studium wykonalności, na jakim opiera się to przedsięwzięcie, realizowana jest w 100 procentach - powiedział. - Marszałek był świadom, że na początku liczba pasażerów może nie być zadowalająca i że trzeba będzie ludzi przyzwyczajać do tego połączenia, m.in. poprzez budowę nowych stacji oraz parkingów wielopoziomowych, do czego dążymy.

I właśnie na pokrycie ewentualnych niedoborów we wpływach z biletów Tychy zarezerwowały w tegorocznym budżecie blisko 1,3 mln zł. W rozliczeniu za trzy tegoroczne kwartały wyszło, że wystarczy kwota pół miliona. W tej sytuacji na przyszły rok przeznaczono na dofinansowanie Flirta 600 tys. zł.

Tak czy inaczej, na tej trasie będą kursować trzy Flirty. Dotychczasowe cztery robiły dziennie %0778 kursów dziennie w obie strony, te trzy pozostawione będą odcinek Tychy Miasto-Katowice-Tychy Miasto pokonywać 70 razy. Wedle nowego rozkładu w ciągu dnia jeździć będą co pół godziny, wieczorami - co godzinę. Od 5.14 do 19.44 ze stacji Tychy Miasto wyjeżdżać będą zawsze 14 i 44 minut po pełnej godzinie, z Katowic w godzinach od 4.58 do 19.58 - zawsze 28 i 58 minut po pełnej godzinie, z małymi odstępstwami.

Nowością będą dwa kursy nocne w sobotę i niedzielę.

Z Katowic pociąg wyjeżdżał będzie 21 minut po północy, z Tychów Miasta - o godz. 0.54.