Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Tomczykiewicz - co nasze województwo może zyskać, dzięki jego awansowi do Warszawy?

Aldona Minorczyk-Cichy
Od siedmiu lat szefuje śląskiej Platformie Obywatelskiej, a od dwóch dni także parlamentarnemu klubowi partii. Na tym stanowisku zastąpił Grzegorza Schetynę, który został marszałkiem Sejmu. Dla Tomasza Tomczykiewicza to ogromne wyzwanie.

Na polityczne szczyty wchodzi w niezwykle trudnym momencie: tuż po katastrofie pod Smoleńskiem i tuż przed wyborami samorządowymi. W "wojenkę" z Prawem i Sprawiedliwością wdawać się nie zamierza. Zapowiada ciężką, merytoryczną pracę: - Będziemy po prostu robić swoje, a nie użerać się z opozycją - podkreśla. Czy dotrzyma słowa?

Kontrkandydatem Tomczykiewicza był wiceszef klubu Sławomir Rybicki z Gdańska. Zna się z Tuskiem od 20 lat. Dlaczego ostateczny wybór premiera padł na posła z naszego regionu?

- Kiedy dowiedzieliśmy się, że Schetyna zostanie marszałkiem Sejmu, zaczęliśmy u Tuska lobbować za Tomaszem. Bo to stanowisko Śląskowi się należało. W każdych wyborach Platforma w regionie wygrywa. To zasługa szefa regionu, jego doświadczenia i nietuzinkowej osobowości - podkreśla Danuta Pietraszewska, posłanka PO.

Tomczykiewicz, choć mało medialny, odbierany jest jako twardy, ale sprawiedliwy facet, który poradzi sobie ze zmasowanym atakiem PiS, a zwłaszcza z grą tragedią smoleńską. Uważany jest za dobrego organizatora, który mimo nie najlepszego zdrowia żelazną ręką rządzi największą regionalną PO.

- To ogromna zmiana wizerunkowa Platformy. Osobę głośną, impulsywną, zastąpił człowiek spokojny i wyważony. Tomczykiewicz nie da się wciągnąć opozycji w awantury i pyskówki. Będą mieć z nim duży problem - zapewnia Władysław Serafin z PSL.

Z tą nominacją wiąże się spore nadzieje na długo oczekiwane w regionie zmiany. Podobnego zdania jest lewicowy polityk, wicemarszałak województwa śląskiego Zbyszek Zaborowski: - Jestem przekonany, że Tomczykiewicz o Śląsku w Warszawie nie zapomni i będzie nasz region promować. Trzymam kciuki za to, by udało mu się z ustawą metropolitalną. Kolejna niezałatwiona sprawa to budowa A1 od Łodzi do Pyrzowic. Trzeba także do finału doprowadzić budowę zbiornika Dolny Racibórz - wylicza Zaborowski. Podkreśla, że w poglądach na gospodarkę z Tomczykiewiczem i Platformą bardzo się różni, ale wierzy, że kompromis jest możliwy.

- No i mówi z silnym śląskim akcentem. Może dzięki temu promować region i przeforsować ustawę o języku śląskim - żartuje wicemarszałek.

Stanisław Pięta, poseł PiS z Bielska-Białej, tego optymizmu nie podziela: - Człowieka poznaje się po pracy. A ja pytam, co Tomczykiewicz zrobił przez te lata dla swojej Pszczyny? Przecież tam nawet obwodnicy czy wiaduktu, który rozładowałby korki, nie ma - ubolewa Pięta. Dodaje, że jako człowieka swojego kolegę z sejmowej ławy lubi, ale jako polityka - już jakby mniej.

- On toleruje wokół siebie osoby, które współpracowały z bezpieką. Poza tym, co wiemy o jego działalności w PRL-u? Schetyna, choć się z nim nie zgadzam, w tym czasie mocno angażował się po stronie antykomunistycznej. Co robił Tomczykiewicz? Może i coś tam robił, ale ja o tym nic nie słyszałem - mówi Pięta.
Tomczykiewicz pochodzi z Pszczyny. Jest absolwentem Politechniki Krakowskiej. Skończył też podyplomowe studia w Szkole Głównej Handlowej. Od 1990 roku prowadzi własną firmę. Od 20 lat angażuje się w życie samorządu. Początkowo zapisał się do Unii Polityki Realnej, potem przeszedł do Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, by w końcu osiąść w Platformie. Był burmistrzem Pszczyny. W 2001 roku został posłem. Dwa lata później - szefem śląskiej PO. W wyborach parlamentarnych w 2007 roku głosowało na niego 41.000 osób.

Tomczykiewicz pracuje w trzech sejmowych komisjach: gospodarki, samorządu terytorialnego i polityki regionalnej, a także komisji śledczej do zbadania okoliczności tragicznej śmierci byłej posłanki Barbary Blidy.

- Dzięki pracy w tej komisji stał się rozpoznawalny. Bardzo mu na rozwiązaniu zagadki śmierci Basi zależy. Choć on tak naprawdę za popularnością nie przepada, woli pracować i w tym jest dobry. Od mediów woli trzymać się z daleka. Może powinien pomyśleć o powołaniu rzecznika klubu? - zastanawia się posłanka Pietraszewska. Dodaje, że w tej roli świetnie sprawdziłaby się Małgorzata Kidawa-Błońska.

Tomczykiewicz zapowiedział, że zaproponuje na stanowisko pierwszego wiceprzewodniczącego klubu swojego kontrkandydata Sławomira Rybickiego. Przyznał, że do prezydium klubu nie będzie proponował kandydatury Janusza Palikota: - Tam są potrzebni ludzie do merytorycznej pracy, a to akurat nie jest mocną stroną Janusza - argumentował.

Tomczykiewicz zapowiedział też, że będzie chciał, aby w prezydium klubu PO zasiadało więcej kobiet. A Pietraszewska podkreśla, że to nie są czcze słowa: - To dzięki niemu do rządu trafiły dwie świetne Ślązaczki: Elżbieta Bieńkowska do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i Joanna Schmidt do resortu skarbu państwa. No i jemu stanowisko wicemarszałka Senatu zawdzięczała Krystyna Bochenek - opowiada Pietraszewska. Wspomina, że Krystyna prywatnie przyjaźniła się z posłem z Pszczyny.

Tomczykiewicz rządzi śląską PO silną ręką, choć w ciągu ostatnich siedmiu lat zdarzały się konflikty. Taki jak z Grzegorzem Dolniakiem po wyborach samorządowych w 2006 roku. Kiedy zginął pod Smoleńskiem, Tomczykiewicz tak go wspominał: - Był niezwykle pilny, pracowity i obowiązkowy. Słynął z tego, że brał udział we wszystkich posiedzeniach i spotkaniach, nawet tych, do których inni nie przywiązywali większego znaczenia. Nie zawsze się zgadzaliśmy, ale nigdy nie doszło między nami do otwartej konfrontacji. Bywały zgrzyty, ale potrafiliśmy wypracować kompromis. Ja angażowałem się w sprawy regionu, jego pochłaniała Warszawa. Szanowałem Grzegorza.

Jakim szefem parlamentarnego klubu PO będzie Tomczykiewicz? Co z tego będzie miał Śląsk? - Poradzi sobie. A na pewno teraz łatwiej będzie mu forsować ważne dla naszego regionu uregulowania prawne, czy to w sprawie zdrowia, górnictwa czy metropolii. Dajmy mu tylko trochę czasu - podkreśla Danuta Pietraszewska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto