Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teraz Amerykanie będą badać Tu-154

Andrzej Grzegrzółka
Wczoraj prokuratura rozpoczęła wydawanie rzeczy osobistych ofiar katastrofy
Wczoraj prokuratura rozpoczęła wydawanie rzeczy osobistych ofiar katastrofy fot. Marcin Obara
W śledztwo w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem włączyli się Amerykanie. Od wczoraj w siedzibie firmy Universal Avionics w Arizonie badane są urządzenia, które były zainstalowane na pokładzie Tu-154M.

W badaniach biorą udział polscy specjaliści oraz rosyjscy przedstawiciele Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK). Wspomagają ich amerykańscy eksperci z Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB).

W niewielkim mieście Tucson w stanie Arizona, nieopodal granicy z Meksykiem, znajduje się siedziba Universal Avionics - firma ta jest producentem urządzeń nawigacyjnych zainstalowanych na pokładzie tupolewa, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem.

Zespół specjalistów zbada dwa elementy wyprodukowane w Tucson: TAWS - urządzenie ostrzegające o zbliżaniu się do ziemi (terrain awareness and warning system) - oraz GNSS - urządzenie nawigacji satelitarnej (global navigation satellite system). Pierwsze z nich ostrzega pilota przed niebezpiecznym zbliżaniem się do ziemi, ale także do drzew, zabudowań, przewodów wysokiego napięcia. - System umożliwia pilotowi zaplanowanie ścieżki lotu. Słowem: bezpieczny przelot na odpowiedniej wysokości - opisuje w rozmowie z "Polską" Bartosz Głowacki, ekspert i publicysta magazynu "Skrzydlata Polska".

GNSS to z kolei system, który pozwala pilotom na dokładne określenie pozycji statku powietrznego. Wykorzystuje do tego specjalny sygnał przesyłany pomiędzy kilkoma satelitami okołoziemskimi.

- To, że części trafiają do producenta, jest standardową procedurą. W przypadku takich katastrof producent, z oczywistych względów, zawsze jest mocno zainteresowany sprawnością swoich urządzeń - tłumaczy Krzysztof Zalewski z miesięcznika "Lotnictwo".

Tymczasem w Moskwie cały czas trwają prace nad odtworzeniem zapisów rozmów z czarnych skrzynek. Międzynarodowy Komitet Lotniczy wciąż nie poinformował jednak, kiedy poznamy ich treść. Podobnie jak w przypadku części samolotu nagraniami zajmują się zespoły złożone z polskich i rosyjskich ekspertów. Dziś do Moskwy leci prokurator generalny Andrzej Seremet, którego głównym zadaniem będzie ustalenie ze stroną rosyjską konkretnych terminów w harmonogramie śledztwa.

- Celem wyjazdu polskiej delegacji jest zdobycie kompletu informacji na temat naszych wniosków o pomoc prawną dotyczącą także zapisów czarnych skrzynek - zaznacza w rozmowie z "Polską" Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że najważniejsze spotkania prokurator Seremet odbędzie w czwartek, a komunikat podsumowujący wizytę zostanie ogłoszony dzień później.

Również jutro do Moskwy leci Jerzy Miller, szef MSWiA i jednocześnie przewodniczący polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy. Z informacji przekazanych przez przedstawicieli ministerstwa wynika, że Jerzy Miller bezpośrednio po przylocie uda się na spotkanie z Tatianą Anodiną, szefową MAK.

Przedstawiciele MAK powiadomili także, że cały czas trwają przesłuchania dowódców eskadry i pilotów samolotu Jak-40, który wylądował na smoleńskim lotnisku Siewiernyj dwie godziny przed katastrofą maszyny prezydenckiej. Śledczy badają również sprawność sprzętu radiotechnicznego i sygnalizacji świetlnej na lotnisku w Smoleńsku.

Amerykanie pomogą w śledztwie

Wiadomość o przewiezieniu urządzeń TAWS i GNSS do Stanów Zjednoczonych należy przyjąć przede wszystkim ze spokojem. Analiza systemu przez amerykańskich specjalistów będzie istotnym elementem śledztwa, ale na pewno nie przełomowym. Jednak wobec coraz większej liczby pojawiających się hipotez dotyczących okoliczności wypadku i mniej lub bardziej niedorzecznych teorii spiskowych obecność Amerykanów w śledztwie powinna zadziałać kojąco. Przynajmniej na niektórych.

W zgodniej opinii ekspertów oba systemy bardzo rzadko ulegają usterkom. Jeżeli nawet coś takiego miałoby miejsce, nie można wiązać z tym w stu procentach przyczyn katastrofy. - To jeden z kilku systemów i urządzeń, z których korzystają piloci - mówi Krzysztof Zalewski z miesięcznika "Lotnictwo". I dodaje: - To są systemy wzajemnie się uzupełniające, ale działające niezależnie. Katastrofy lotnicze to wynik wielu okoliczności. Nie można łączyć ich tylko ze sprawnością jednego z systemów - zastrzega Krzysztof Zalewski.

Jednak nie tylko z tego powodu analiza techniczna systemu TAWS zainstalowanego na pokładzie rządowego tupolewa nie będzie przełomem w śledztwie. TAWS to system, który w swojej bazie posiada precyzyjne mapy ponad 10,5 tys. lotnisk na całym świecie. Co najważniejsze, jak zauważa Bartosz Głowacki ze "Skrzydlatej Polski", nie ma w niej smoleńskiego lotniska Siewiernyj, gdzie rozbił się Tu-154.

Na stronie internetowej Universal Avionics (www.uasc. com) - producenta systemu TAWS - znajduje się licząca 152 strony lista lotnisk, których opis jest się w systemie. I rzeczywiście próżno szukać tam lotniska wojskowego pod Smoleńskiem.

- Dla producenta kompletnie nieopłacalne jest wprowadzanie danych i przeprowadzanie pomiarów lotniska, na którym dochodzi do kilku operacji lotniczych rocznie. Pamiętajmy też, że przez lata było to lotnisko wojskowe - wyjaśnia Głowacki.

Wczoraj na antenie Radia Zet rzecznik rządu Paweł Graś po raz kolejny obiecywał, że w ciągu kilku dni umowa z LOT-em w sprawie leasingu albo czarteru samolotów dla VIP-ów zostanie podpisana. Ponadto rzecznik chwalił rządowy Tu-154 (po tragedii z 10 kwietnia został jeden), że po remoncie "mimo swojego wieku, jest jednym z najbezpieczniejszych samolotów".

Powstaje pytanie: czy nie warto wreszcie rozpisać przetargu na nowe samoloty, tym bardziej że szef MON Bogdan Klich, rozpoczynając urzędowanie w resorcie, obiecywał kupno nowych maszyn. Oprócz wątpliwych korzyści finansowych, transportowych (w ewentualny leasing będą wzięte embraery 175 o bardzo krótkim dystansie), dochodzą kwestie bezpieczeństwa i prestiżu. Czy hekatomba pod Smoleńskiem nie powinna być wystarczającą motywacją do uregulowania nie tylko procedur, ale także jakości polskiej floty rządowej?

Sprawa jak najszybszego kupna nowych samolotów będzie poruszona podczas następnego posiedzenia Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. - Za taki a nie inny stan rządowej floty odpowiadają wszystkie kolejne rządy. Ale czy nie nadszedł właściwy moment, aby na poważnie zająć się tym problemem? Niestety wątpię, czy rząd ma przygotowany przetarg choć częściowo - stwierdza Dariusz Seliga, poseł PiS i wiceprzewodniczący komisji.

Z kolei Janusz Zemke, były wiceszef MON, a obecnie europoseł, mówi wprost: - Leasing to doraźne załatanie dziury. Potrzebne są dokładne określenie kryteriów i ogłoszenie przetargu - komentuje polityk SLD.

Najbliżsi osób tragicznie zmarłych w katastrofie prezydenckiego samolotu od wczoraj mogą odbierać zabezpieczone przez prokuraturę rzeczy osobiste ofiar. Taką informację przekazała wczoraj Naczelna Prokuratura Wojskowa w Warszawie. Bliscy mogą zgłaszać się po rzeczy do Centrum Szkolenia Żandarmerii Wojskowej przy ul. Warszawskiej 267 w Mińsku Mazowieckim w godzinach od 8-19, po wcześniejszym telefonicznym uzgodnieniu terminu.

"Zabezpieczone rzeczy będą okazywane i wydawane członkom najbliższej rodziny zmarłych, ewentualnie upoważnionym pełnomocnikom" - podała prokuratura.

Służby wojskowe zapewniają ponadto, że podczas okazywania i wydawania osobistych przedmiotów rodzinom tragicznie zmarłych zostanie zapewniona opieka medyczna i psychologiczna. Rodziny i pełnomocnicy w przypadku pytań mogą kontaktować się z wyznaczonym oficerem Żandarmerii Wojskowej pod numerem telefonu 22 721 797 238.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto