Straż miejska nas ukarała. Setki razy

77 tysięcy złotych to kwota, jaką musiały zapłacić osoby zatrzymane w ubiegłym roku przez oleśnicką straż miejską. Mieszkańcy denerwują się, że na tym polu straż jest bardzo aktywna. I mają rację. W 2012 roku formacja ta „zarobiła” na mandatach 62 tys. zł. W 2013 r. o 15 tys. zł więcej. Ukarano w ten sposób 657 osób.
Jakie przewinienia najczęściej były brane pod ich lupę? Strażnicy - aż w 97 przypadkach - karali oleśniczan za spożywanie alkoholu w miejscach publicznych. Z kolei 19 osób musiało zapłacić mandat za palenie w miejscu publicznym. 27 mandatów dostaliśmy za wykroczenia przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu. Piszemy „tylko”, bo dwa lata temu ich liczba przekroczyła setkę.
Spora była natomiast liczba interwencjizwiązanych z aktami wandalizmu. 87 razy straż upominała mieszkańców, a 59 osobom wlepiła mandaty.
Ale strażnicy reagowali także na inne aspekty życia społecznego. Między innymi na porządek, lub raczej jego brak. Tutaj jednak głównie mieszkańców upominano (184 razy - wzrost o prawie sto procent w porównaniu z rokiem 2012). W 21. przypadkach przyznawano mandaty, a czterech najbardziej opornych oleśniczan trafiło do sądu. Wszystkich wniosków złożonych przez straż do sądu było 79. Najwięcej dotyczyło tzw. wykroczeń innych. Aż 1500 razy straż wykorzystała najlżejszy środek perswazji, czyli pouczała mieszkańców. Najczęściej tych, którzy zakłócali ład i porządek publiczny i nie przestrzegali ustawy o wychowaniu w trzeźwości.
A jak w tych statystykach prezentują się przewinienia motoryzacyjne? Aż 210 kierowcom nałożono blokady na koła. Strażnicy doprowadzili też do izby wytrzeźwień lub do miejsca zamieszkania 24 osoby.