- Jestem w szoku. Jeśli jakiś nauczyciel tak uważa, to powinien zmienić pracę - oburza się Stanisław Majca, dyrektor Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Starym Sączu.
Problemowa ankieta
Na przełomie października i listopada Oficyna Profilaktyczna z Krakowa przeprowadziła badania ankietowe w starosądeckich gimnazjach. Wzięło w nich udział 701 losowo wybranych uczniów i 30 nauczycieli.
- Chcieliśmy poznać problemy społecznościowe, żeby dobrze opracować Gminny Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Narkomanii - wyjaśnia Janina Nalepa, kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej w Starym Sączu. To właśnie ona zleciła ankiety. - Uczniów pytaliśmy między innymi o dostępność i przyjmowanie używek. Nauczycieli na przykład o kwestie związane z przemocą w szkole - dodaje.
Wyniki ankiety zbulwersowały lokalne środowisko pedagogiczne. W starosądeckich gimnazjach uczy w sumie około stu nauczycieli. Okazuje się, że w badanej grupie reprezentatywnej 30 nie dostrzega nic złego w karaniu fizycznym uczniów.
- Gdybym się dowiedział, że któryś z moich nauczycieli dał taką odpowiedź w ankiecie, przeprowadziłbym wobec niego postępowanie dyscyplinujące - przyznaje Stanisław Majca, dyrektor Gimnazjum im. J. Słowackiego w Starym Sączu. - Uczę od ponad 20 lat i nigdy nie stosowałem przemocy fizycznej wobec uczniów. Z młodzieżą trzeba rozmawiać, a nie bić!
Jeszcze kilkanaście lat temu stosowanie kar fizycznych przez nauczycieli w celu utrzymania dyscypliny na lekcjach było dozwolone. Uczniowie byli bici po rękach linijką, a wcześniej rózgą. Wykręcano im uszy, stawiano do kąta lub zmuszano niegrzecznych do klęczenie na woreczku z grochem. Dopiero w 2001 r. w Polsce zakazano stosowania kar cielesnych w szkole.
Trudna młodzież
Stanisław Szudek, dyrektor delegatury Kuratorium Oświaty w Nowym Sączu, nie chce komentować wyników ankiety.
- Nie mam przekonania, że ta próba jest reprezentatywna. Poza tym nie widziałem pytań, jakie były zadane - wykręca się dyrektor Szudek. - Nie chcę też krytykować starosądeckich nauczycieli i podważać ich pedagogicznych kompetencji. Skoro tak odpowiedzieli, widocznie mieli jakiś powód.
Zaznacza, że nauczyciele mają do dyspozycji wiele innych metod wychowawczych i to dużo skuteczniejszych niż kary fizyczne.
- Trzeba z uczniami rozmawiać i wykazywać cierpliwość - uważa Szudek. - Nie od dziś wiemy, że dzieci naśladują dorosłych. Dlatego też nauczyciel powinien być wzorem do naśladowania.
W odpowiedzi nauczycieli wierzy Bogusław Kołcz, profesor oświaty i dyrektor Zespołu Szkół Akademickich im. Króla Bolesława Chrobrego w Nowym Sączu.
- Może to próba zwrócenia uwagi na trud pracy z młodzieżą? Taki głos desperacji - zastanawia się Kołcz. - Dziś nauczyciel wobec ucznia nie ma żadnych praw, już samo podniesienie głosu wiąże się z pretensjami rodziców. A młodzież jest różna, bywa i agresywna - dodaje.
Dyrektor „Chrobrego” podkreśla, że uczniowie nigdy dotąd nie zdołali go wytrącić z równowagi i nigdy nie stosował kar fizycznych. Ze swoimi woli rozmawiać.
- Choć to wymaga nieraz wielkiej cierpliwości - przyznaje Kołcz.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?