Sosnowiec trzeci raz organizuje Zagłębiowską Masę Krytyczną

- Już po raz trzeci organizujemy Zagłębiowską Masę Krytyczną ulicami Zagłębia. Jak zwykle chodzi nam o propagowanie tej formy rekreacji. A także o zwrócenie uwagi na to, aby tras i ścieżek rowerowych było w miastach Zagłębia jak najwięcej - mówi Rafał Siciński, koordynator imprezy. Startują w sobotę 24 kwietnia, o godzinie 15 spod dworca głównego PKP w Sosnowcu. Trasa jak co roku biegnie przez Sosnowiec, Dąbrowę, Będzin do Czeladzi na rynek i liczy 17 kilometrów.

Siciński przyznaje, że jeśli chodzi o ścieżki i trasy rowerowe, to z wszystkich miast Zagłębia, sama stolica najmniej w tym temacie się wykazuje. Co nie oznacza, że nie robi się tu nic. - Po prostu przy porównaniach z Dąbrową Górniczą, gdzie trwa budowa ścieżek wokół Pogorii 3, czy z Czeladzią, gdzie w tym roku powstaną aż 32 kilometry ścieżek, Sosnowiec trochę blado wypada - przyznaje.

Mimo to, jako stowarzyszenie propagujące jazdę rowerami, współpracują z miastem.

- Na pewno wezmę udział w imprezie. Pokazuje, jak bardzo mieszkańcom zależy na dobrych trasach rowerowych - mówi Agnieszka Bąk z Sosnowca.

Rafał Siciński przypomina, że członkowie stowarzyszenia mają swój udział w opracowaniu programu tras, który na zlecenie UM powstał pod koniec ubiegłgo roku.

- Wytyczyliśmy około czterdziestu kilometrów ścieżek, z których tak naprawdę wykorzystano może kilka. Faktycznie, ścieżka przy ulicy Braci Mieroszewskich jest bardzo fajna, tylko nie ma jeszcze przejazdów przez skrzyżowania z parkiem środulskim. Jest też fajne miejsce przy DK 86, gdzie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zrobiła trzymetrowy chodnik. Można to wykorzystać, jeśli dołączy się do tego odcinek, który należy już do miasta - mówi Siciński. Jego zdaniem, problem z powolnym powstawaniem ścieżek rowerowych w Sosnowcu wynika z tego, że pieniądze przeznaczane na te inwestycje nie są ściśle określone w budżecie.

- W tym roku jest niby na to 400 tysięcy złotych. Ale, ponieważ nie jest to tak konkretnie opisane, zawsze te pieniądze można przesunąć na "bardziej pilne" inwestycje w zakresie drogowym - dodaje Siciński.

Ze względu jednak na to, że na terenie pozostałych gmin w Zagłębiu trasy właśnie powstają, albo powstaną lada moment, rowerzyści z "Zagłębiowskiej Masy" będą chcieli zwrócić uwagę na inny aspekt tematu. I tu akurat Sosnowiec może się zrehabilitować.

- Z naszej inicjatywy lada moment pojawią się pod Urzędem Miasta profesjonalne stojaki zabezpieczające rowery. Będzie ich siedem. Wykonane ze specjalnej nierdzewnej stali. Jeden kosztuje około 400 złotych. Podobne, tylko o połowę tańsze, pojawią się przed klubem im. Jana Kiepury. I z tego, że miasto skorzysta z tego pomysłu bardzo się cieszymy. Mamy też nadzieję, że w ślad za nimi pójdą pozostałe miasta zagłębiowskie - dodaje Rafał.

By władzom sprawę nieco ułatwić, pomogą sami rowerzyści. Na starcie imprezy uczestnicy będą wpisywać miejsca, gdzie ich zdaniem potrzebne są stojaki. Na podstawie tych sugestii stworzona zostanie specjalna mapa.