Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Soja syci lecz uczula

Agata Markowicz
Szacuje się, że statystyczny Japończyk zjada, w różnej postaci, około 27 kilogramów soi rocznie, zaś Amerykanin, Niemiec czy Fin około 3 kilogramów. Czy powinniśmy równać od tym względem do naszych sąsiadów z Zachodu? ...

Szacuje się, że statystyczny Japończyk zjada, w różnej postaci, około 27 kilogramów soi rocznie, zaś Amerykanin, Niemiec czy Fin około 3 kilogramów. Czy powinniśmy równać od tym względem do naszych sąsiadów z Zachodu? Zdania w tej kwestii są podzielone.

Zwolennicy diety bezmięsnej nie mają wątpliwości i odpowiadają, że tak. Jednak lekarze i dietetycy są w opiniach powściągliwi. - Jeść, ale z umiarem - taka odpowiedź pojawia się najczęściej. Wielu przestrzega jednocześnie, że soja może powodować reakcje alergiczne.

Soja, która zawitała do Polski na początku lat 90. minionego wieku, została powitana na rynku produktów żywnościowych z dużą nadzieją. Cieszyły się nie tylko osoby które w jadłospisie nie mają miejsca na mięso, ale także lekarze i dietetycy. Ci ostatni liczyli zwłaszcza na to, że przetwory mleczne z tej rośliny z powodzeniem zastąpią mleko krowie, na które uczulonych jest coraz więcej dzieci.

W miarę upływu lat fala zachwytów zaczęła słabnąć. Coraz powszechniejsze wprowadzanie do żywienia produktów sojowych (na przykład substytutów mleka krowiego) wykazało możliwość występowania nietolerancji białek sojowych. Pojawiły się także informacje o wprowadzaniu do obrotu soi genetycznie modyfikowanej.

Jakkolwiek soja to roślina bardzo wartościowa pod względem odżywczym, u wielu osób może powodować reakcje alergiczne. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy, że biegunki, wzdęcia i wysypki spowodowane są spożywaniem przetworów sojowych.

Objawami nietolerancji mogą być również napady duszności, brak apetytu, wymioty, a nawet obrzęki kończyn - przestrzegają dietetycy.

Skąd biorą się alergiczne kłopoty po zjedzeniu soi? Lekarze i specjaliści od żywienia nie potrafią tego jednoznacznie wytłumaczyć. Podejrzewają, że w grę mogą wchodzić mechanizmy ewolucyjne: soja jest rośliną sprowadzoną ze Wschodu i organizmy Europejczyków nie zawsze radzą sobie z jej trawieniem.

Natomiast są jednomyślni co do jedynego pewnego sposobu ochrony przed soją sztucznie modyfikowaną. Najlepiej kupować ją (i produkty pochodne) w sklepach z żywnością ekologiczną.


Produkty sojowe, czyli co jest co?

* Orzeszki sojowe - to mocno usmażona lub prażona soja, często solona lub z dodatkiem przypraw. Są doskonałym źródłem białka, błonnika i izoflawonów (hamują wydzielanie estrogenów przyczyniających się do powstawania raka). Należy jednak pamiętać, że podobnie jak prawdziwe orzechy, dostarczają dużych ilości tłuszczów i kalorii.

* Kiełki sojowe - są dobrym źródłem białka i błonnika. Doskonały dodatek do potraw z warzyw.

* Świeże, zielone strączki sojowe

- w przeciwieństwie do suszonych fasolek można jeść je świeże lub gotowane na parze. Zawierają białko, błonnik i izoflawony.

* Tofu - twaróg z mleka sojowego. Jest dostępny w różnych postaciach. Najdelikatniejszy to jedwabisty o konsystencji budyniu. Nadaje się do sosów. Tofu twardy ma konsystencję sera - jest sprzedawany w plastrach lub kawałkach, "świeży" lub marynowany. W smaku jest tak uniwersalny, że można użyć go jako sera albo jako substytutu mięsa. Zawiera dużo białek (także żelaza, wapnia, witamin z grupy B) i nieco mniej tłuszczów i kalorii.

* Mleko sojowe - nie zawiera laktozy. Otrzymuje się je w procesie namaczania i mielenia nasion soi lub przez dodanie wody do nieoczyszczonej mąki sojowej. Jest doskonałym źródłem izoflawonów, białka, witamin z grupy B i soli mineralnych. (Jednak tylko wzbogacone zawiera tyle wapnia, witaminy D i B12, co krowie).

* Sos sojowy - jedna z najbardziej popularnych na świecie przypraw. Słonawy w smaku sos otrzymuje się ze sfermentowanej mieszaniny soi, pszenicy i sporaspergillusa. Nie zawiera izoflawonów, jednak niektóre badania sugerują, że ma składniki o właściwościach przeciwnowotworowych. Chociaż nie należy do produktów o dużej zawartości sodu, to zawartość 605 mg w łyżce stołowej nie pozwala określić go mianem "bezsodowego sosu". Nie poleca się go osobom z nadciśnieniem tętniczym.

* Mąka sojowa - źródło izoflawonów. Zawartość białka przekracza 50 proc. Otrzymuje się ją podczas mielenia prażonych nasion. Ponieważ zawiera dużo tłuszczów, należy szukać mąki odtłuszczonej, która jednocześnie ma wyższe stężenie białka. Chociaż doskonale nadaje się do pieczenia w kuchence mikrofalowej (pomaga zatrzymać wilgoć), należy pamiętać, że mąka sojowa nie zawiera glutenu i z tego powodu nie może być substytutem mąki pszennej lub ryżowej w wypiekaniu chleba rosnącego na drożdżach. (W produktach nie zawierających drożdży może zastąpić 20 proc. całkowitej ilości mąki).

* Olej sojowy. Nie zawiera izoflawonów. W przeciwieństwie do większości olejów roślinnych jest bogaty w omega-3 i omega-6, nienasycone kwasy tłuszczowe podobne do tych, które są obecne w oleju z ryb morskich. Zawiera również kwas linolenowy, związek niezbędny do prawidłowego funkcjonowania, który nie może być zsyntetyzowany przez organizm. Niemniej jednak, jak wszystkie oleje, powinien być używany sporadycznie.

* Tabletki sojowe. Zawierają duże ilości izoflawonów, genisteiny i daidzeiny. Zalecane dawkowanie: kobiety - 4 tabletki po 10 mg dziennie, mężczyźni - 2 tabletki po 10 mg dziennie.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto