Kulinarny śląski przysmak doczekał się swojego święta. Setki jego kilogramów rozchodzą się już od godz. 14 na rynku katowickiego Nikiszowca.
Maria i Janusz Gdawiec na piknik przyjechali z Mysłowic. - Jesteśmy tu zawsze, jak tylko coś się dzieje - mówi pani Maria. - Wesoło, miła atmosfera i nie daleko. To ostatnia prawdziwie śląska dzielnica - chwali pan Janusz. - Bo u nas, w Mysłowicach, to niewiele się dzieje - żałują. A krupniok? - Jak zawsze smaczny, choć trochę słony - przyznają.
Zorganizowane po raz pierwszy Święto Krupnioka w Nikiszowcu to jednak nie tylko jedzenie, ale też koncerty, wspólne pieczenie krepli i wystawa fotografii młodych artystów. Impreza potrwa do godziny 21.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?